Ogólne wrażenia: Jaguar F-Pace R-Dynamic SE
Jaguar F-Pace R-Dynamic SE z silnikiem 2-litrowym o mocy 250 KM nie był drapieżnikiem na miarę tego, co spotkało nas blisko 2 lata temu przy wersji SVR. Tym razem było łagodnie i stonowanie, co też mogło się podobać. Właściwie to można nazwać go brytyjskim gentlemanem. Choć pierwsze uruchomienie silnika nie należy do spokojnych. Gdy wciskaliśmy przycisk start od razu nasza jednostka budziła się i uruchamiała dość głośno. To było jednak chwilowe, ponieważ później się ugrzeczniała. Podczas spokojniej jazdy silnik nie generuje hałasu ani nie przenosi żadnych wibracji do wnętrza. Automatyczna skrzynia biegów ZF 8-biegowa też doskonale współgrała i wręcz zaskakiwała gładką zmianą przełożeń czego w ogóle się nie odczuwało. Gdy uwzględnimy to, że mieliśmy napęd na 4 koła, to robiło się harmonijnie, jeszcze przyjemniej.
Zdecydowanie jednak nie można powiedzieć, że akurat ta wersja F-Pace’a nie dostarcza żadnych emocji. Pierwiastek drapieżnika da się tutaj odnaleźć. Właśnie wspomniany napęd 4×4, który bardzo preferuje tył sprawiał, że mogliśmy ruszać tym samochodem jak z procy. Wówczas dawała o sobie znać dystrybucja siły napędowej Intelligent Driveline Dynamics, czyli system dynamicznie rozdzielający moment obrotowy między osie. To wpływało też na zwinność, ograniczenie podsterowności i poprawę trakcji, tak aby nie było zjawiska przesadnej nadsterowności.
Samochód nawet w trybie Eco radził sobie dobrze i miał świetną kulturę pracy oraz właściwości jezdne. Jednakże po przejściu na Sport budził się w nim drapieżnik, który był gotów na emocje. Przy okazji zmieniała się też charakterystyka zawieszenia, co też korzystnie wpływało na odczucia w trakcie jazdy.
Na pewno pochwalić należy też wnętrze. Było jasno, przestronnie i przejrzyście, a przy jakości materiałów nie mieliśmy żadnych „ale”. Fotele były bardzo wygodne, a skóra mimo ok. 20 tys. przebiegu nie wykazywała tendencji do przefarbowań czy nadmiernego zużycia. Multimedia też działały dość dobrze i były łatwe w obsłudze. Na uwagę zasłużyło też nagłośnienie Meridan, które świetnie grało. Szkoda, że nie było Head-Upa czy funkcji masażu foteli.
Dane techniczne
Pod maską Jaguara F-Pace tym razem znalazł się 2-litrowy, 4-cylindrowy silnik benzynowy o mocy 250 KM i generujący 365 Nm momentu obrotowego. Całość wspierała automatyczna przekładnia8-biegowa marki ZF. W tej wersji mieliśmy do czynienia z napędem AWD, czyli 4×4. Samochód potrzebuje 7,5 sekundy na rozpędzenie się do 100 km/h. Natomiast prędkość maksymalna wynosi 217 km/h.
Dokładne wymiary dla tego modelu to: 4 747 mm (długość) x 2 071 mm (szerokość) x 1 664 mm (wysokość). Rozstaw osi mierzy 2874 mm. Samochód w testowanej konfiguracji wraz z kierowcą (do 75 kg) waży ok. 1 900 kg.
Wyposażenie: R-Dynamic SE
Już sam fakt, że otrzymaliśmy testowy egzemplarz w wersji R-Dynamic SE oznaczał, że sporo opcji zawierało się w standardzie. Mimo wszystko to nie przeszkodziło temu, aby jeszcze dodać elementy za łączną wartość 47 420 zł. Najdroższe z tego wszystkiego okazały się 22-calowe obręcze kół ze stopów lekkich Gloss Silver za 16 920 zł. Kolejne elementy wyposażenia nie były aż tak drogie. Przykładowo panoramiczny dach stały warty był 6 670 zł, a zawieszenie adaptacyjne kosztowało 6 250 zł. Kolejno był lakier Portofino Blue za 5 030 zł. i dwie opcje po 2 300 zł (wnętrze Satin Charcoal Ash i elektrycznie regulowana kolumna kierownicy) czy przyciemniane szyby za 2 260 zł. Zapominać nie można jeszcze o srebrnych relingach dachowych (1 690 zł), podgrzewanej kierownicy (1 460 zł) czy dywanikach premium (1 130 zł). Dopłaty wymagały też konfigurowany tryb dynamiczny ( 1 080zł) czy manualne składanie foteli od strony bagażnika (330 zł).
Spalanie nie było najmniejsze, ale za to miarodajne
Tutaj nie oczekiwaliśmy małych wartości. Mimo wszystko i tak było dobrze. Średnia wyszła na poziomie 10 l/100 km. Za to w mieście trzeba było liczyć się z 11,5 l/100 km. W trasach z wykluczeniem dróg szybkiego ruchu zeszliśmy na 7,6 litra, ale już na autostradzie nie mogliśmy osiągnąć mniej jak 8,6 l/100 km przy 120 km/h. Jak decydowaliśmy się na 140 km/h i więcej to wartości od 13 litrów były normą.
Wysoka cena, ale inaczej być nie mogło
Testowany Jaguar F-Pace R-Dynamic SE został wyceniony na 405 120 zł. Blisko 48 tys. złotych ceny stanowiło wyposażenie opcjonalne, co też sugeruje nam, że można mieć ten model za mniejszą kwotę. Model ten można mieć za 354 tys. złotych, ale też i za blisko 640 tys. zł w wersji SVR. Wybór konfiguracji jest więc całkiem spory, nie wspominając już o opcjach dodatkowych, które też wpływają na cenę.
Podsumowanie: Jaguar F-Pace R-Dynamic SE
Jaguar F-Pace R-Dynamic SE
-
Stylistyka
-
Przestronność
-
Jakość materiałów
-
Wyposażenie
-
Multimedia
-
Komfort użytkowania
-
Przyjemność z jazdy
-
Silnik i napęd
-
Skrzynia biegów
-
Ekonomia i ekologia
-
Bezpieczeństwo
-
Cena w stosunku do jakości
Podsumowanie
Jaguar F-Pace to rywal dla Range Rovera Velara, Audi Q5, BMW X3, DS 7 Crossback, Lexusa NX, Mercedesa GLC, Porsche Macana czy Volvo XC60. W testowanym egzemplarzu czuć było, że jeździmy SUV-em premium. Jeśli porównalibyśmy go do GLC, które też testowaliśmy niedawno w odmianie Coupe czy do DS 7, to tutaj zdecydowanie bliżej brytyjskiemu autu do tego pierwszego. Oczywiście cena, która zatrzymała się na ok. 405 tys. złotych, nie odbiega aż tak od konkurencji. Jednakże Macana można mieć za mniej i w przy okazji całkiem niezłej wersji, dlatego też wybór między wspomnianymi SUV-ami może wywołać spory zawrót głowy.