Najlepszy kierowca: Max Verstappen
Holender sięgnął po 10. zwycięstwo w sprincie. Aktualny lider klasyfikacji generalnej od 2021 roku ma dość duży procent konkurencyjności w tej części weekendów ze specjalnym harmonogramem, mimo że sam nie jest fanem tego rozwiązania. Max Verstappen mógł perfekcyjnie realizować swój plan podczas sprintu w Austrii. Sam start udał się 26-latkowi, dzięki czemu nieco odjechał kierowcom McLarena. Jednakże już na 3. okrążeniu o atak pokusił się Lando Norris pokusił się o atak w 4. zakręcie. Niestety Brytyjczyk otworzył wewnętrzną, dzięki czemu lider Czerwonych Byków skontrował i odzyskał prowadzenie. Z zamieszania skorzystał Oscar Piastri, który to wyprzedził zespołowego kolegę. Później Australijczyk przez kilka okrążeń wywierał presję na zawodniku Red Bulla, ale po jakimś czasie tempo w jego MCL38 zaczęło nieco spadać. Za to Verstappen spokojnie odjeżdżał po uporaniu się z zarządzaniem energii w RB20.
Norris takes the lead ➡️ Verstappen reclaims it ➡️ Piastri swoops past Norris
Riveting racing from the front three 🍿#F1Sprint #AustrianGP pic.twitter.com/WjORyXuvx5
— Formula 1 (@F1) June 29, 2024
W dalszej fazie sprintu Norris próbował odzyskać pozycję. Brytyjczyk nie potrafił jednak wyprzedzić Piastriego, a sam McLaren nie pokusił się o zmianę pozycji. Kiedy lider pomarańczowych przyspieszył, Max Verstappen zwiększał swoją przewagę do blisko 3 sekund, co niemalże przesądzało o triumfie. Dlatego też ekipa z Woking nie zdecydowała się na zamianę pozycji, chcąc dać swoim kierowcom okazję do walki. Pojedynek trwał do samego końca i wspomnianą dwójkę dzieliło około 0,8 s. Za to triumfujący Holender z Red Bulla wygrał kolejny sprint w F1 z przewagą 4,6 sekundy. Po raz kolejny to trzykrotny mistrz świata lepiej zarządzał swoim tempem i oponami. Trzeba jednak otwarcie przyznać, że McLaren jest bardzo blisko, co wymusza na Czerwonych Bykach bycie perfekcyjnymi.
Mercedes i Ferrari nieco dalej niż myśleli
Za plecami Top 3 trwała walka o 4. miejsce. Ostatecznie George Russell zdołał odzyskać pozycję po tym, jak tempo Carlosa Sainza nieco spadło. Hiszpan z okrążenia na okrążenie tracił dystans do młodszego kierowcy Mercedesa, przez co naraził się na ataki Lewisa Hamiltona. Ostatecznie 7-krotny MŚ nie znalazł sposobu na zawodnika Ferrari. Patrząc na to, że siódmy na mecie Charles Leclerc po odzyskaniu kilku pozycji po starcie z P10 nie miał tempa, to Scuderia może i tak być umiarkowanie zadowolona z wyniku. Przedzielenie Mercedesów z choć jednym kierowcą wydaje się maksimum możliwości na Red Bull Ring. Warto mieć jednak na uwadze zmianę ustawień przed kwalifikacjami, która może jednym pomóc, a drugim zaszkodzić.
Keep your eye on Sainz and Russell (behind the front three) 👀
The Spaniard’s determination and skill pays off in the end 💪#F1Sprint #AustrianGP pic.twitter.com/vgoJ8BwOhh
— Formula 1 (@F1) June 29, 2024
Sergio Perez po starcie z 7. pola finalnie stracił jedno miejsce na rzecz Charlesa Leclerca, przez co wywalczył zaledwie punkt. Kierowca Red Bulla ponownie nie popisał się tempem, ponieważ stracił do wspomnianego zawodnika z Monako ponad 4 sekundy, podczas gdy Ferrari w sprincie nie błyszczało nadzwyczajnymi osiągami i zarządzaniem oponami.
Najlepszy zespół: McLaren
Oscar Piastri i Lando Norris dowieźli 2. oraz 3. miejsce, za co wywalczyli aż 13 punktów dla stajni z Woking. Warto dodać jeszcze, że to McLaren mógł pochwalić się najlepszym czasem okrążenia w sprincie. Obok nich dużo punktów wywalczyły ekipy tj. Red Bull (9), Mercedes (8) i Ferrari (6). Poza czołowymi zespołami nikt nie potrafił pokusić się o miejsce w Top 8.
Największe zaskoczenia: Magnussen i Stroll
Mimo że Duńczyk i Kanadyjczyk nie wywalczyli dziś punktów, to można ich pochwalić. Kevin Magnussen przebił się z 11. na 9. miejsce po bardzo udanym początku. Później tempo jego Haasa VF-24 pozwalało na skuteczną obronę wysokiej pozycji. Niestety to nie wystarczyło na punkty. Trzeba jednak przyznać, że ekipa z Kannapolis wzięłaby taki wynik w ciemno w jutrzejszym Grand Prix.
Obok byłego kierowcy McLarena i Renault wyróżniał się jeszcze Lance Stroll, który był dziesiąty. Bardzo udany start i awans z 12. pola pozwolił na Top 10. Kierowca Astona Martina unikał kłopotów i o dziwo znów radził sobie lepiej od Fernando Alonso, który był dopiero szesnasty. Hiszpan nie miał w ogóle tempa i tracił tylko kolejne pozycje.
Największe rozczarowania: Alpine i Alonso
Esteban Ocon i Pierre Gasly mogli mieć nadzieję na punkty w sprincie. Start z 8. i 9. pola dawał im spore szanse. Niestety początek wyścigu był słaby w ich wykonaniu, przez co obaj wypadli z czołowej dziesiątki. Tempo Alpine nie było najlepsze, co może niezbyt dobrze rokować przed kwalifikacjami i wyścigiem. Możliwe jednak, że zespół będzie wiedział, co należy poprawić.
O ile Francuzi rozczarowali tak tylko trochę, ponieważ zajęli 11. i 12. miejsca, tak Fernando Alonso znów zaliczył trudne popołudnie. Hiszpan tracił pozycje po starcie z 13. pola i spadł aż na 16. lokatę. Na domiar złego dotychczasowy lider Astona Martina padł ofiara ataku Nico Hulkenberga, przez którego stracił dwie lokaty w jednym zakręcie. Niemiec może zostać ukarany za ten manewr, ale raczej to nie poprawi sytuacji 2-krotnego MŚ. Bolid AMR24 nie daje odpowiednich osiągów, a obawy sprzed GP Austrii tylko się potwierdziły.
Klasyfikacje generalne po sprincie w Austrii: Verstappen minimalnie odjechał, a McLaren nadrobił
W klasyfikacji kierowców nie doszło do większych zmian. Nikt nie zamienił się pozycjami. Jedynie Max Verstappen odskoczył o kilka punktów swoim rywalom, a Lando Norris odjechał nieco 3. Charlesowi Leclercowi. Za to w klasyfikacji konstruktorów McLaren odrobił 7 punktów do Ferrari i 3 „oczka” do Red Bulla. Mercedes ponownie odskoczył Astonowi Martinowi, ale ich strata do Top 3 „generalki” nadal pozostała ogromna. Pełne tabele znajdziecie w osobnym artykule, do którego odsyłamy poprzez odnośnik poniżej.
Co przed nami?
Jeszcze dziś, 29 czerwca, o godz. 16:00 czasu polskiego, kierowcy ponownie wyjadą na tor Red Bull Ring. Cała stawka powalczy w sesji kwalifikacyjnej o jak najlepszą pozycję startową do niedzielnego GP Austrii. Faworytami czasówki wydają się być Max Verstappen z Red Bulla, kierowcy McLarena oraz Mercedesa. Nie można jednak skreślać też Carlosa Sainza i Charlesa Leclerca, który po poprawie ustawień w Ferrari SF-24 mogą przyspieszyć i przeszkodzić rywalom z wymienionych 3 zespołów. O czołową dziesiątkę może powalczyć też Aston Martin, który zaliczył dość przeciętny piątek, nie wykorzystując swojego potencjału, z czego skorzystało Alpine. Zatem walka w czołówce i środku stawki dostarczy nam sporo emocji.
Wyniki sprintu przed GP Austrii 2024