Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

GP Belgii: Verstappen i McLareny na czele w piątek | Analiza

Liderzy klasyfikacji generalnej podzielili pomiędzy siebie prowadzenie w piątkowych sesjach treningowych przed GP Belgii. Max Verstappen z Red Bulla i Lando Norris z McLarena byli zdecydowanie najszybsi na torze Spa-Francorschamps. Niezłe tempo pokazał też Oscar Piastri. Dość w kratkę za to w Ferrari i Mercedesie, co tylko intryguje pod kątem dalszej części weekendu wyścigowego.

gp belgii 2024 treningi f1 analiza podsumowanie wyniki norris mclaren
Fot. McLaren

Pierwszy trening dla Maxa Verstappena

Już na samym początku weekendu w Belgii zespoły i kierowców przywitała dobra pogoda. Podczas pierwszej sesji przeważnie wykorzystywano twardsze, czyli pośrednie i twarde mieszanki opon. O jeździe mógł zapomnieć Esteban Ocon, który już na okrążeniu wyjazdowym zgłosił problem z Alpine A524. Francuz stracił całą sesję, ponieważ zespół z Enstone nie zdążył naprawić usterki. Na torze tymczasem dzielił i rządził Max Verstappen. Kroku próbowali dotrzymać mu kierowcy Mercedesa i McLarena, ale ich straty nawet pomimo szybszej mieszanki ogumienia były duże. 

 


Ostatecznie lider Czerwonych Byków wygrał pierwszy trening z przewagą 0,531 sekundy nad Oscarem Piastrim z McLarena. Dalej plasował się dośc nieoczekiwanie Alexander Albon z Williamsa (+0,727 s). Dopiero za Tajem uplasowali się George Russell i Lewis Hamilton z Mercedesa. Dość blisko tej dwójki byli Charles Leclerc z Ferrari i Sergio Perez z Red Bulla. Ósmy Lando Norris stracił już nieco ponad sekundę do lidera. Za to Carlos Sainz z Ferrari już aż 1,2 s. 

W środku stawki mieliśmy ponownie dwa Astony Martiny blisko siebie. Nieoczekiwanie do gry wrócił Pierre Gasly z Alpine. Gorzej za to Racing Bulls i Haas, które przyzwyczaiły do wyższych lokat. I raczej można oczekiwać, że forma tych dwóch ostatnich ekip poprawi się w dalszej części weekendu.

Trzeba jednak przyznać, że sesja rządziła się swoimi prawami. Zawodnicy często przebywali w garażach, aby poprawić ustawienia, a co niektórzy wyjeżdżali na dłuższe przejazdy. To, co można odnotować to fakt wymiany nawierzchni na kilku odcinkach, co znacząco wpłynęło na osiągi. Wynik Maxa Verstappena (1:43.372) okazał się lepszy od tego z zeszłego roku. Także wraz z poprawą warunków na torze oraz zmianą map silnika możemy oczekiwać o wiele lepszych czasów okrążeń.

ZOBACZ TAKŻE
Oficjalnie: Esteban Ocon w Haasie. Będzie "wysoki" skład

McLareny przed Verstappenem w FP2

W trakcie drugiego treningu doszło do poprawy czasów okrążeń mniej więcej o sekundę. Tym razem Max Verstappen nie był najszybszy, ponieważ o 0,217 s uległ Lando Norrisowi, a pomiędzy nimi znalazł się jeszcze Oscar Piastri. Warto jednak odnotować, że Brytyjczyk osiągnął swój wynik nieco później, kiedy tor zapewniał nieco więcej przyczepności. 

 

Pewne pozytywy pojawiły się w Ferrari, ponieważ Leclerc i Sainz zajmowali miejsca nr 4 i 5. Ich straty wynosiły już jednak około 0,6 sekundy. Co ciekawe dobrego kółka nie poskładały Mercedesy. Szósty Russell stracił ponad sekundę, a 10. Hamilton ponad 1,2 s. Tutaj zapewne jest jeszcze pole do poprawy, choć widać, że obiekt Spa-Francorschamps aż tak nie pasuje konstrukcji W15. 

Miłym zaskoczeniem były pozycje nr 7 i 8, które zajęli Esteban Ocon z Alpine i Kevin Magnussen z Haasa. Francuz i Duńczyk zdołali znaleźć się pomiędzy zawodnikami z czołówki. Za to Lance Stroll, Fernando Alonso z Astona Martina czy kierowcy Racing Bulls oraz „Hulk” nie byli tak szybcy. Tym razem Williams nie pokazał się aż tak dobrze jak w FP1. To tylko pokazuje, jak ciekawa może być sobota. Niektórzy mogą dokonać sporego progresu, a wystąpić mogą też opady deszczu, które też mogą dodać pikanterii.

ZOBACZ TAKŻE
GP Węgier: Premierowy triumf Piastriego. Kontrowersje w McLarenie | Analiza

Zagadkowe tempo wyścigowe

Najlepsze tempo wyścigowe prezentował Oscar Piastri z McLarena, który na pośrednich oponach miał średnie czasy okrążeń w okolicach 1:49.4. Nieco wolniejsi byli Carlos Sainz z Ferrari oraz Sergio Perez z Red Bulla (1:49.6). Za nimi byli Max Verstappen i Lando Norris (1:50.1), którzy prawdopodobnie mogli mieć jeszcze bardziej dotankowane samochody. Charles Leclerc z Ferrari i kierowcy Mercedesa nie byli aż tak szybcy, co może nieco dziwić. Zazwyczaj ich długie przejazdy były mocne i podbudowywały przed wyścigami. Russell i Hamilton próbują czegoś szukać, aby ich bolid prowadził się znacznie pewniej. Nie można zatem skreślać nikogo z czołówki przed dalszą częścią weekendu.

Sporo poprawek na Spa

Tutaj należałoby wspomnieć, że Red Bull po zastosowaniu nowej konfiguracji z inną pokrywą i sidepodami wrócił do poprzedniego rozwiązania z tzw. armatą. Austriacka ekipa zapewniała, że ruch z GP Węgier miał nadać kierunek na torach z wolnymi zakrętami, które premiują więcej docisku aerodynamicznego. Zatem doniesienia te zostały potwierdzone. Natomiast ich rywale z McLarena wreszcie przywieźli coś dużego. Mianowicie nowe tylne skrzydło zmniejszające opór powietrza, beam wing (w odpowiedzi na ten ruch) oraz tylne kanały. O tym, czy ograniczenie docisku wyjdzie pomarańczowym dowiemy się w sobotę. Kierowcy mogą zdecydować też pójście dwiema drogami w zależności od swojej pewności siebie. 

 


O update postarała się też Scuderia Ferrari. Włosi zrobili niemalże to samo, co McLaren, ale bez modyfikacji kanałów. Za to Mercedes przywiózł nowy dyfuzor, podłogę z kilkoma nowymi ostrymi krawędziami, beam wing, przednie skrzydło oraz usunął owiewki z płąka przy halo. Co ciekawe, Aston Martin tym razem nie wdrożył nic w celu sprawdzenia odmiany AMR24 z niskim dociskiem. Podobnie Williams, który to może czuć się mocny na tym torze pomimo braku poprawek. Jednakże trzeba uważać, ponieważ Racing Bulls dowiozło nowe owiewki przy tylnych kanałach hamulcowych oraz tylne skrzydło z beam wingiem. 

 


Pewne poprawki zainstalował jeszcze Haas. Amerykanie przywieźli zarówno nowe przednie, jak i tylne skrzydło, chcąc poprawić osiągi przy niskim docisku. O niespodziankę na miarę podium Gasly’ego w zeszłorocznym sprincie chciałoby powalczyć Alpine. Francuzi, którzy porzucają rozwój swojego silnika na nową rewolucję oraz zwalniają szefa, mają dość sporo ulepszeń. W składzie są nowe przednie i tylne skrzydło, pokrywa silnika, tylne kanały hamulcowe, beam wing i inne mocowanie lusterek. Możliwe, że czeka ich lepszy wyścig jak na Węgrzech, ale to czas pokaże. Tymczasem w Kick Sauberze ratują co się da. Poprawki, które objęły podłogę, lusterka, skrzydła i beam wing mają pomóc Bottasowi i Zhou. Na Hungaorringu widać było progres na pojedynczym okrążeniu, ale już w wyścigu było znów po staremu.

Co przed nami?

Już jutro, 27 lipca, o godz. 12:30 rozpocznie się trzeci trening. Sesja da odpowiedzi na temat tego, jak zespoły poradziły sobie z przygotowaniem samochodów do kwalifikacji, które zaplanowano na godz. 16:00. Faworytem do pole position wydaje się być Max Verstappen, który będzie miał za zadanie zniwelować skutki kary za nadprogramowy silnik spalinowy. W przeszłości kierowca Red Bulla udowadniał, że można wygrać na torze Spa-Francorschamps nawet z 14. pola (2022 rok). Oczywiście przeszkodzić mu będą próbowali Lando Norris i Oscar Piastri z McLarena. Bez szans nie są też kierowcy Mercedesa i Ferrari. W szczególności ci ostatni mają duże nadzieje związane z GP Belgii, ponieważ wierzą w lepsze tempo w porównaniu do tego, co obserwujemy dotychczas. Czas pokaże, co przyniesie nam sobota. Możemy jednak oczekiwać, że i w środku stawki dojdzie do przetasowań, a błysnąć może tu Williams.

ZOBACZ TAKŻE
Transmisja F1 2024. Gdzie oglądać Formułę 1 w Polsce? Transmisje GP Azerbejdżanu 2024 [transmisja, stream, live]

Wyniki 1. treningu przed GP Belgii 2024

wyniki fp1 gp belgii 2024 f1 1 trening

Fot. Formula 1 / X

Wyniki 2. treningu przed GP Belgii 2024

wyniki fp2 2 trening f1 gp belgii 2024

Fot. Formula 1 / X

Reklama