Sezon 2024 pod znakiem ciągłej poprawy
Początek sezonu w barwach mającego siedzibę w Genewie zespołu Maffi Racing do najłatwiejszych nie należał. Trudno się jednak dziwić, biorąc pod uwagę brak czasu na przeprowadzenie wielu jazd testowych przed rozpoczęciem rywalizacji w F4. Podczas, gdy inni mogli ze spokojem analizować tor i odkrywać jego limity, Kornelia w pierwszej kolejności musiała dostroić się z Tatuusem T-421. Już pierwsza sesja kwalifikacyjna podczas rundy na węgierskim torze Balaton Park pozwoliła Polce uplasować się na 11 miejscu. Jednocześnie była ona najszybszą kobietą na torze. Niestety, żaden z trzech wyścigów pierwszej rundy nie poszedł po myśli pochodzącej z Chotomowa zawodniczki. Niestety pod koniec weekendu zaliczyła ona swój pierwszy DNF w tej serii wyścigowej.
Przełom nastąpił podczas trzeciej rundy, rozgrywanej na torze Slovakia Ring. Tam Kornelia Zakwalifikowała się na 10 pozycji. I choć w pierwszym wyścigu odpadła z rywalizacji po zaledwie trzech okrążeniach, w pozostałych dwóch wyścigach dojechała do mety odpowiednio na 7. i 8. pozycji. To pozwoliło jej zapisać w swoim dorobku jedenaście cennych punktów. Czwartą rundę zmagań w ramach F4 CEZ Championship gościł czeski Autodrom Most. Wtedy znów postępy czynione przez Kornelię Olkucką sprawiły, że dołożyła kolejne 10 punktów do swojego dorobku. Następnie, podczas następnej rundy w Brnie, po raz kolejny podkreślić swoją regularność. Począwszy od drugiego wyścigu na Slovakia Ringu, polska zawodniczka wszystkie osiem wyścigów ukończyła w punktach, zajmując m.in. wysoką, szóstą lokatę i będąc najwyżej sklasyfikowaną zawodniczką podczas drugiego dnia zmagań w Brnie.
Co nas nie zabije, to nas wzmocni
Finałowa runda sezonu 2024 w serii F4 CEZ Championship odbywała się w dniach 21-22 września na torze Salzburgring. Na nieszczęście Kornelii, weekend wyścigowy zakończył się dla niej jeszcze zanim rozpoczął się na dobre. Podczas trzeciego treningu przy wyjeździe z pit stopu zawiódł hamulec w bolidzie polskiej zawodniczki. Unikając kontaktu z innym zawodnikiem, Kornelia postanowiła uciec na bezpieczną linię. Niestety, niefortunnie bolid Tatuus T-421 najpierw uderzył w jedną ścianę, a następnie – odbijając się od niej – trafił w kolejną. W efekcie samochód nie nadawał się do jazdy w kwalifikacjach i sesjach wyścigowych. Niestety pochodząca z Chotomowa zawodniczka przedwcześnie zakończyła zmagania w tegorocznym czempionacie. Postępy poczynione z każdą kolejną rundą i regularne dowożenie punktowanych miejsc we wcześniejszych wyścigach sprawiły jednak, że zarówno zespół, jak i zawodniczka pewni byli tego, że gdyby nie awaria układu hamulcowego, Kornelia najpewniej walczyłaby o kolejne punktowane pozycje i awans w klasyfikacji generalnej oraz klasyfikacji kobiet.
Kobieta numer 2 w zespole numer 2
Pomimo nie wystartowania w ostatniej rundzie sezonu, Kornelia Olkucka i tak ma sporo powodów do zadowolenia po swoim debiutanckim sezonie w Formule 4. Polka coraz lepiej odnajdywała się w bolidzie, stając się konkurencyjna na torze i będąc zagrożeniem dla czyhających na punkty rywali. Jej waleczność na torze, determinacja i nauka, prowadząca do regularnych postępów zaowocowały zajęciem drugiego miejsca w kategorii Lady. Kornelia Olkucka została drugą najwyżej sklasyfikowaną finalnie zawodniczką w serii F4 CEZ Championship. W efekcie podczas minionej, odbywającej się w połowie listopada gali, Polka odebrała w siedzibie czeskiego Autoklubu pokaźną statuetkę. Co więcej, zespół Maffi Racing, którego barwy reprezentowała Kornelia Olkucka w tym sezonie, zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej zespołów.
Warsaw Motor Show 2024. Możliwość spotkania z fanami motorsportu
Podczas minionej edycji targów motoryzacyjnych Warsaw Motor Show 2024 Kornelia Olkucka pojawiła się w Ptak Warsaw Expo jako gość specjalny. Towarzyszył jej bolid, którym na co dzień ścigała się w Formule 4 CEZ. Przywieziony został na tę okoliczność specjalnie aż ze szwajcarskiej Genewy, gdzie mieści się siedziba zespołu Maffi Racing. Obecność zawodniczki przyciągnęła na jej stoisko tysiące zainteresowanych osób, pragnących zobaczyć i dotknąć z bliska bolid, a także… wsiąść do środka i poczuć się jak zawodowy kierowca wyścigowy. Wykazujący ogromne zainteresowanie miłośnicy motorsportu mogli także usłyszeć dźwięk silnika Tatuusa. Oczywiście mogli również zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z Kornelią oraz otrzymać pamiątkę z autografem. Na najmłodszych czekały kolorowanki, przedstawiające bolidy, a odważniejsi goście mogli spróbować swoich sił za kierownicą, korzystając z dostępnego na stanowisku symulatora i walcząc o atrakcyjne nagrody.
Kornelia Olkucka: Walczyłam do samego końca
– Mój sezon Formuły 4 był pełen wyzwań, intensywnej pracy i ogromnych emocji. Byłam zawodnikiem, który miał najmniej treningów i kilometrów w Formule 4 przed CEZ F4 Cup. Miałam tylko jeden weekend treningowy – i z tak małym doświadczeniem stanęłam na starcie pierwszego wyścigu. Każda kolejna runda była dla mnie lekcją – nie tylko pod względem techniki jazdy, ale również w sferze mentalnej. Z każdym kolejnym startem zdobywałam doświadczenie, które pozwoliło mi rozwinąć się jako kierowcy – powiedziała Kornelia Olkucka.
– Najbardziej satysfakcjonującymi momentami były te, gdy mogłam zobaczyć efekty mojej pracy na torze – zarówno w kwalifikacjach, jak i w wyścigach. Udawało mi się poprawiać czasy okrążeń, coraz lepiej panować nad samochodem i nabierać pewności siebie w walce na torze. Relacje z zespołem były dla mnie również niezwykle ważne, ponieważ mój zespół wspierał mnie na każdym kroku, udzielając nie tylko wskazówek technicznych, ale także motywując do ciągłego przekraczania swoich granic – podkreśliła.
– Oczywiście w motorsporcie ważne jest również szczęście, a tego szczęścia mnie niestety zabrakło, szczególnie w ostatniej rundzie. Podczas treningu zawiódł układ hamulcowy w moim bolidzie. I miałam dwie opcje: uderzyć w drugiego kierowcę przede mną lub uciec na bezpieczny pas. Wybrałam bezpieczny pas, uderzyłam w jedną ścianę, przeleciałam przez tor i uderzyłam w drugą ścianę. Ten incydent spowodował uszkodzenie monokoku i nie mogłam z tego powodu wziąć udziału w zawodach. Byłam zdruzgotana, ponieważ ten wypadek odebrał mi możliwość zakończenia sezonu. Jednocześnie nie mogłam pokazać mojego potencjału oraz walczyć o punkty do klasyfikacji generalnej. Pomimo trudnych momentów w tym sezonie, każda sytuacja była dla mnie cennym doświadczeniem, z którego wyciągnęłam wnioski. Z czego jestem najbardziej dumna, to fakt, że nigdy się nie poddałam i walczyłam z determinacją do samego końca – zakończyła.
Z optymizmem patrząc w przyszłość
21-letnia Polka obecnie bierze udział w FIA Women in Motorsport Mentorship programme. Spośród 850 aplikacji FIA wybrała 200 kobiet, a w tym zaszczytnym gronie znalazła się także Kornelia Olkucka. Młoda zawodniczka została mentorką 2 podopiecznych z Norwegii i Szwecji, z kolei mentorką Kornelii została Polka – Michalina Trzaskowska (Trzaska Media).
Przyszłoroczne plany 21-letniej zawodniczki obejmują starty w Formula Winter Series, a następnie angaż we włoskiej Formule 4, będącej najmocniejszą dywizją F4 w Europie.