Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Sergio Perez odchodzi z Red Bulla. Szykuje się dużo zmian

To już oficjalne! Sergio Perez i Red Bull Racing ogłosili przedwczesne zakończenie współpracy. Stajnia z Milton Keynes nie zamierzała kontynuować współpracy z Meksykaninem po jego rozczarowujących wynikach. Część sponsorów Checo również rozpoczęła proces wycofywania się z zespołu, dlatego wszystko już stało się jasne. Wkrótce powinniśmy dowiedzieć się, kto zostanie nowym zespołowym kolegą Maxa Verstappena w sezonie 2025.

oficjalnie Sergio Perez odchodzi z Red Bulla nie będzie go w stawce f1 2025
Fot. Red Bull Content Pool

Sergio Perez winnym braku mistrzostwa i większej premii dla Red Bulla

Sprawy związane z odejściem 34-latka wahały się zapewne z powodu roszczeń o spełnienie odpowiednich warunków przez Red Bulla. Meksykanin miał ważny kontrakt na sezon 2025 oraz opcję jego przedłużenia. Jednocześnie też Checo wnosił spore wsparcie sponsorskie. Część relacji zapewne się zakończy, a 34-latek otrzyma zadośćuczynienie. Media spekulowały o kwotach rzędu 16-18 mln USD. Ostatecznie nie dowiemy się, ile i czy faktycznie przy porozumieniu w grę weszła taka zapłata.

Jestem niesamowicie wdzięczny za ostatnie cztery lata spędzone w Oracle Red Bull Racing i za możliwość ścigania się z tak niesamowitym zespołem. Jazda dla Red Bulla była niezapomnianym doświadczeniem i zawsze będę cenić sukcesy, które razem osiągnęliśmy. Pobiliśmy rekordy, osiągnęliśmy niezwykłe kamienie milowe i miałem przywilej poznać tak wielu niesamowitych ludzi po drodze. Serdeczne podziękowania dla każdego członka zespołu, od kadry zarządzającej, inżynierów i mechaników, działu gastronomii, gościnności, kuchni, marketingu i komunikacji, a także dla wszystkich w Milton Keynes. Życzę wam wszystkiego najlepszego na przyszłość – powiedział Sergio Perez.

To był również zaszczyt ścigać się z Maxem jako kolega z zespołu przez wszystkie te lata i dzielić nasz sukces. Szczególne podziękowania dla fanów na całym świecie, a szczególnie dla meksykańskich fanów za wasze niezachwiane wsparcie każdego dnia. Spotkamy się wkrótce. I pamiętajcie… nigdy się nie poddawajcie – zakończył Checo.

Czerwone Byki miały prawo być rozczarowane postawą Checo w sezonie 2024

Niejako jego obniżka formy przyszła już po GP Miami 2023, kiedy przestał wierzyć w walkę z Maxem Verstappenem. Nikt nie obstawiał jednak, że po całkiem solidnym początku kampanii 2024, Meksykanin znów straci tempo. Od GP Emilii-Romanii, kiedy to był dopiero ósmy widać było, że dzieje się coś niedobrego. I tak faktycznie było. Od tamtej pory do samego końca sezonu 2024 najwyższe miejsce Pereza to… 6. miejsce z GP Holandii. Do tego też wiele razy nie kwalifikował się do Q2. Drobny przebłysk u zeszłorocznego wicemistrza świata mieliśmy podczas GP Azerbejdżanu, gdzie czystym tempem walczył nawet o zwycięstwo. Niestety miał też wtedy wyścigowy incydent z Carlosem Sainzem, przez który obaj wykluczyli się z wyścigu w samej jego końcówce.

 

Gdy Max Verstappen wywalczył swoje 4. mistrzostwo świata, to Red Bull zajął dopiero 3. miejsce. W porażce Czerwonych Byków z McLarenem i Ferrari miał udział nie tylko nieprzewidywalny momentami samochód RB20, ale też brak formy 8. na koniec sezonu Checo. Mimo wszystko tytuł wicemistrz świata z 2023 roku i w sumie 5 zwycięstw oraz 29 podiów to jeden z lepszych wyników wśród kierowców z obozu z Milton Keynes.

Od momentu dołączenia do zespołu w 2021 roku [Sergio Perez – przyp. red.] udowodnił, że jest wyjątkowym graczem zespołowym, pomagając nam zdobyć dwa tytuły w klasyfikacji konstruktorów i pierwsze podwójne zwycięstwo w klasyfikacji kierowców. Jego pięć zwycięstw, wszystkie na torach ulicznych, były również spektakularnym dowodem jego determinacji […]. Chociaż Checo nie będzie ścigał się dla zespołu w przyszłym sezonie, zawsze będzie niezwykle popularnym członkiem zespołu i cenną częścią naszej historii. Dziękuję, Checo – podkreślił Christian Horner.

ZOBACZ TAKŻE
Przeklęte miejsce w Red Bullu? Perez o jeździe z Verstappenem

Kto za Checo? Walka Lawson vs Tsunoda

Tutaj wydawałoby się, że Red Bull rozstrzyga kwestie drugiego fotela, myśląc o Liamie Lawsonie i Yukim Tsunodzie. Najprawdopodobniej wybór padnie na tego pierwszego, mimo że Nowozelandczyk nie przejechał jeszcze pełnego sezonu. 22-latek ma na swoim koncie 11 Grand Prix, które uzbierał w latach 2023-2024 w stajni z Faenzy. Wychowanek akademii Red Bulla dobrze radził sobie z presją i maksymalizował potencjał samochodu, nie mając w nim aż tyle czasu, co jego zespołowy kolega Yuki Tsunoda. Jednakże Japończyk też z sezonu na sezon poprawiał się i czynił postępy, nawet testował model RB20 w Abu Zabi. Ponoć też odczucia Czerwonych Byków co do feedbacku ze strony samuraja były bardzo dobrze.

Na pewno wybór pomiędzy tą dwójką nie jest prosty. Mimo wszystko faworytem jest Lawson, który wiąże z rodziną Red Bulla dłuższą przyszłość. Natomiast w przypadku Tsunody sporo do powiedzenia ma też Honda, która zapewne nie chce go oddać. 24-latek często wiązany jest z Astonem Martinem, z którego to jego rodzimy producent ma wręcz wykreować swój zespół fabryczny. Póki co jednak Alonso i Stroll wydają się pewnymi kokpitów na sezon 2026, ale patrząc po huśtawce formy i nastroju u Kanadyjczyka nie można wykluczyć, że wkrótce on sam odejdzie z F1. Mimo wszystko wydaje się, że Red Bull nie miałby problemu z utrzymaniem Tsunody, któremu dałby konkurencyjny pakiet i gdyby ten spełnił ich oczekiwania, zapewne nie wybierałby się w nieznane.

ZOBACZ TAKŻE
Marko wspomina Mateschitza i jego zgodę na wsparcie Verstappena. "Zróbmy to"

Po ostatnich komentarzach Marko i Hornera niemal na pewno można wykluczyć Colapinto. Argentyńczyk, który zachwycał w Williamsie w pierwszych startach, zaczął popełniać kosztowne błędy. W dodatku sponsorzy Pereza od jakiegoś czasu wiedzieli, co się święci, i nastawiali się na odejście. Możliwe, że część zostałaby w Red Bullu, gdyby jeździł tam kolejny Latynos. Tego się jednak nie dowiemy.

Czy Sergio Perez może wrócić do F1?

Jedyną szansą na powrót Meksykanina do stawki jest projekt Cadillac F1. Nowy zespół będzie szukał doświadczonego kierowcy, a Perez wraz ze swoim zapleczem sponsorskim może być dobrą opcją. Amerykanie zapewne postawią też na młodego kierowcę tj. Colton Herta lub Jak Crawford. Natomiast 34-latek mógłby być liderem projektu i przy okazji znów czułby to, co w Force India, kiedy na niego stawiano. Być może w jego przypadku byłoby inaczej niż z Danielem Ricciardo i zdołałby wrócić i odbudować się niczym Nico Hulkenberg. Czas pokaże.

Reklama