Lexus GS teoretycznie cieszy się sporą popularnością. Jednak wyniki jego sprzedaży nie zadowalają producenta. Stąd decyzja o zastąpieniu go modelem ES. Samochód ten znany jest już od 1989 r., czyli właściwie od początku istnienia marki. Przez wiele lat oferowany był równolegle z GS-em. Dopiero jego najnowsza, siódma generacja ma to zmienić.
W stronę LS-a
Lexus opublikował właśnie teaser, zdradzający wygląd nowego ES-a. Auto otrzyma agresywniejszą stylistykę, wzorowaną na LS-ie. Do flagowej limuzyny nawiązywać ma zwłaszcza przód pojazdu z charakterystycznym, dużym grillem w kształcie klepsydry oraz zachodzącymi na boki reflektorami. Także sylwetka auta i tylny pas z trójwymiarowymi światłami nawiązywać będzie do większego modelu.
Samochód bazować ma na nowej, globalnej platformie TNGA, z której korzysta m.in. Toyota Camry. Dzięki temu karoseria będzie sztywniejsza, a sama konstrukcja lżejsza. Największą różnicą w stosunku do GS-a będzie zastosowanie napędu na przednią oś.
Z napędem na przód
Pod maską Lexusa ES-a zagoszczą zapewne układ hybrydowy z silnikiem R4 o pojemności 2,5 l oraz 3,5-litrowe, benzynowe V6. Miejmy nadzieję, że w ofercie pojawi się także wersja z napędem 4×4, gdyż sama przednia oś może mieć problem z przeniesieniem tak dużej mocy.
Nowy model Lexusa trafi na rynek prawdopodobnie w 2019 r. Samochód pojawi się także w Polsce. Czas pokaże, czy zastąpienie tylnonapędowego GS-a przednionapędowym ES-em będzie dobrym posunięciem.