Connect with us

Czego szukasz?

Samochody

TEST | Renault Captur 1.3 TCe 150 KM S-Edition – jedyny słuszny wybór

Renault Captur nie jest zbyt emocjonującym samochodem. Ot, zwykły mieszczuch na obcasach, co by poradzić sobie przy podjazdach na wyższe krawężniki. Co prawda wygląda o wiele lepiej niż jego konkurenci, ale cały czas brakuje mu wiele do miana najlepszego miejskiego crossovera. Jak sprawdził się w teście? Przekonajcie się sami…

Renault Captur 1.3 TCe 150 KM S-Edition
Renault Captur S-Edition

Do testów otrzymaliśmy wersję Renault Captur 1.3 TCe 150 KM S-Edition. Można byłoby stwierdzić, że „S” to sport – nic bardziej mylnego. Pod maską znajdziemy nową, czterocylindrową jednostkę 1.3 TCe o mocy 150 KM. 150 KM raczej nie kojarzy się ze sportowymi emocjami, ale na pewno mamy tu coś więcej niż „standardowe” 90 KM. Faktem jest, że Captur ma niewielkie wymiary, więc z założenia taki zestaw powinien dać radę. Pomimo bardzo ładnej konfiguracji i zachęcającego silnika pod maską można się nieco rozczarować, ale sądzę, że to kwestia indywidualna. Czy jest w tym samochodzie coś, co szczególnie zachęca do jego zakupu? Czy ma wady? Zalety? Sprawdźmy to!

S jak sport

Niestety. S-Edition to nie wydanie sportowe, a raczej SPECJALNY poziom wyposażenia, który łączy w sobie właściwie wszystkie dodatki – te możemy zaznaczyć w konfiguratorze. Także zalicza się do niego bardzo ładny niebieski kolor nadwozia z czarnymi elementami, który wygląda moim zdaniem świetnie. Z tyłu przyciemnione szyby, przeszklona przednia część dachu, półskórzane fotele i bardzo dobre reflektory LED Vision. W środku nie znajdziemy niczego szczególnego, a za dodatkową opłatą możemy wejść w posiadanie kilku ważnych opcji:

  • Radioodtwarzacz DAB z system nagłośnienia Bose® Sound System – 2000 zł
  • Pakiet Techno: System Easy Park Assist (z systemem wspomagania parkowania tył/przód/bok i kamera cofania) oraz system kontroli martwego pola – 3000 zł
  • Fotele przednie podgrzewane – 1000 zł
  • Dach stały panoramiczny – 2500 zł

Środek auta wykonany jest poprawnie, ale zawsze zaznaczam, że Renault największe wrażenie robi z zewnątrz. W środku można znaleźć kilka niedoróbek i materiałów niższej jakości, które są do przeżycia, ale jednak za cenę 100 800 zł chciałoby się lepszych.

W Capturze znajdziemy dużo przestrzeni na różne przedmioty. Nie będzie problemu z odłożeniem smartfona, czy innych mniejszych rzeczy. Zagospodarowano także przednią część deski rozdzielczej, w której pod podnoszoną do góry klapką znajdziemy niewielki schowek. Po stronie pasażera zamiast tradycyjnie otwieranego schowka zamontowano pojemną szufladę. Jeśli jeszcze ktoś ma za mało schowków, w samochodzie odnajdzie jeszcze wnękę w podłokietniku, na boczkach drzwi oraz kilka podstawek na kubki.

Jak jeździ Renault Captur 1.3 TCe 150 KM S-Edition?

Moje największe oczekiwania kierowałem do jednostki napędowej sprzężonej z sześciobiegowym automatem EDC. Znając możliwości tej skrzyni (w Renault Clio RS jest genialna), myślałem, że nie da się tego zepsuć. Sterownik wgrany do tej skrzyni jest tak beznadziejny, że nie mam ochoty się na tym długo rozwodzić. W mieście skrzynia mieli biegami, przeciąga je i działa ospale. W trasie robi się lepiej, ale to ze względu na płynną jazdę. Szkoda, że do tego silnika możemy wybrać jedynie automat, bo manual uratowałby sytuację.

Moc silnika w stosunku do wymiarów i wagi Captura jest wystarczająca. 150 KM i 250 Nm momentu obrotowego to liczby gwarantujące odpowiednie osiągi dla miejskiego auta. Setkę osiągamy po upływie 9 sekund, a prędkość maksymalna wynosi 205 km/h. Jestem niemal pewny, że ze skrzynią manualną zeszlibyśmy w okolice 8-8,5 sekundy, a to już coś.

Apetyt na paliwo to kwestia sporna. Ja w mieście zamykałem się ledwo poniżej 10 litrów na każde 100 km, ale moja druga połowa potrafiła zejść do wartości 7,5 litra. Załóżmy więc, że średnia z całego testu, który odbył się na dystansie 500 km jeżdżąc jedynie w mieście to około 8,5 litra.

Podczas jazdy typowo miejskiej Renault Captur zachowuje się neutralnie. Samochód jest przewidywalny, wygodny i cichy. Kabina jest dobrze wyciszona, a z pod maski nie dobiegają żadne niepokojące dźwięki. Momentem krytycznym jest próba przekroczenia 120 km/h – bowiem wtedy nie dość, że robi się bardzo głośno, to jeszcze czuć dokuczliwe bicie na kierownicy.

Ile kosztuje Renault Captur 1.3 TCe 150 KM S-Edition?

Aby znaleźć się w posiadaniu Renault Captur S-Edition z silnikiem 1.3 TCe o mocy 150 KM musimy wydać 83 400 zł. Jeśli zależy nam na automatycznej skrzyni EDC, cena pojazdu wzrośnie do 89 900 zł. Wraz z dodatkami obecnymi w testowym egzemplarzu, końcowa cena pojazdu będzie wynosiła 100 800 zł. Dużo, nieprawdaż? Osobiście nie zdecydowałbym się na zakup miejskiego auta w tej kwocie, ale wiadomo – to zależy od preferencji, co komu potrzeba.

Oczekiwania vs rzeczywistość

Wszystko, czego oczekiwałem po tym samochodzie sprawdziło się. Nie wymagałem od niego bycia „luksusową limuzyną” o niesamowitych osiągach i to właśnie dostałem. Renault Captur 1.3 TCe 150 KM to doskonały wybór dla młodych (i nie tylko) osób, które chcą się odrobinę wyróżnić. Zamontowany pod maską silnik to dla mnie jedyny słuszny wybór, aby móc się sprawnie poruszać, a dostępne w nim wyposażenie to więcej niż mógłbym oczekiwać. Wszystko jest proste w obsłudze – to co trzeba jest pod ręką. Mamy dobry system audio, mamy kamerę cofania z czujnikami zbliżeniowymi, dwustrefową klimatyzację, doskonałe reflektory LED, a nawet okno dachowe. Niczego więcej mi do szczęścia nie potrzeba, a gdyby nie do końca precyzyjna praca skrzyni biegów i cena, byłby to strzał w dziesiątkę.

 

Oceń nasz artykuł!
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama