W 2010 roku wystartowała I edycja eventu Bałtowskie Bezdroża Dragon Winch, wtedy jeszcze nie tak znanego, rajdu offroadowego. Obecnie, dokładnie 9 lat później, każdy miłośnik błota marzy, żeby wystartować w Bałtowie albo kibicować innym załogom zza taśmy. Dlaczego akurat ten rajd stał się tak popularny? Na ten sukces składa się wiele czynników: bardzo profesjonalnie przygotowane trasy, świetna organizacja imprezy, duże zróżnicowanie terenu o wysokim poziomie trudności oraz główna nagroda dla zwycięzców każdej z 4 klas w postaci wyprawy do Moab! Czy może być coś piękniejszego od wycieczki do światowej stolicy offroadu? Zdaniem wielu uczestników… nie.
Około 3 razy w roku w Bałtowie spotykają się setki, a może i nawet tysiące fanatyków. Od zawodników po najpopularniejsze redakcje, kanały, media offroadowe np. Terenwizja, Extreme Photography, Allte44ain! Jeśli kochacie błoto tak samo jak ja, nie może Was tam zabraknąć!
Nie martwcie się jednak tym, że nie jest to impreza dla was, jeśli nie lubicie ogromnego ryzyka, jakie spotkamy na BBDW. Bałtowskie Bezdroża dzielą się na 2 rodzaje: Bałtowskie Bezdroża Dragon Winch Family, które odbywają się zazwyczaj w lecie (np. w czerwcu) oraz Bałtowskie Bezdroża Dragon Winch odbywające się na początku i końcu każdego roku kalendarzowego (np. marzec i październik).
BBDW Family to impreza dla rodzin i zgranych paczek przyjaciół, którzy nie chcą zniszczyć swojego auta w terenie, ale chętnie się pobrudzą. Na trasie wszyscy będą mieli do czynienia z wieloma zagadkami i zadaniami zręcznościowymi. Będziecie mogli podziwiać piękne widoki zza okna oraz sprawdzicie swoje umiejętności offroadowe i sprawność fizyczną na odcinkach specjalnych. Na tej edycji każdy jest zwycięzcą! W przypadku tego rajdu zazwyczaj rywalizują ze sobą pojazdy, które nie przeszły modyfikacji, a kierowca ma ukończone przynajmniej 18 lat, posiada też prawo jazdy kat. B i ubezpieczenie auta.
Podczas kolejnej edycji Bałtowskich Bezdroży nigdy nie jest zbyt spokojnie. W końcu tam spotykają się najsilniejsze załogi naszego kraju. Przez 3 dni rywalizują ze sobą w poszczególnych klasach o tytuł najlepszego. Poziom rzecz jasna zależy od wybranej przez nas klasy: Turystyk Sport, Wyczyn, Adventure, Extreme. Zadaniem każdej grupy jest zbieranie pieczątek oraz pokonywanie odcinków specjalnych. W klasie Turystyk Sport dozwolone są: montaż nieseryjnych blokad mechanizmów różnicowych, wewnętrzna klatka bezpieczeństwa, wymiana foteli i pasów bezpieczeństwa. Obwiązuje zakaz używania wyciągarek oraz kół powyżej 35 cali. Bieżnik opon to jedynie A/T, M/T.
Wyczyn charakteryzuje się zakazem: używania mostów portalowych, przenoszenia chłodnicy za słupek A, modyfikacji nadwozia do słupka B. Jednocześnie nadwozie pojazdy jest zamknięte, dozwolone jest użycie jednej wyciągarki elektrycznej i kół do 35 cali – bez ograniczeń co do rodzaju bieżnika. Klasa Adventure nie może posiadać mostów portalowych, auta mogą być budowane od podstaw (mamy do czynienia z tzw. zmotami). Obowiązkowe dla startujących są klatka bezpieczeństwa oraz 2 wyciągarki elektryczne. Co do reszty sprzętu nie ma ograniczeń.
Klasa Extreme jest już bez żadnych ograniczeń. Jedynym wymaganiem są 2 wyciągarki, choćby nawet mechaniczne. Każda klasa musi posiadać: zaczepy i liny holownicze, gaśnicę, apteczkę, pasy bezpieczeństwa, kaski, pasy do drzewa, metromierz, numery startowe, matę serwisową i telefon GSM. Po rajdzie Bałtowskie Bezdroża Dragon Winch zawsze czeka na Was integracja w świetnym gronie. Nawet jeśli faworytom nie uda się wygrać satysfakcja z pokonania najtrudniejszego rajdu w Polsce i tak zostaje z nimi na długo. Nigdzie w naszym kraju nie doznamy tylu offroadowych emocji co w trakcie Bałtowskich Bezdroży. Jeśli chodzi o wpisowe dla uczestników, nie należy ono do najniższych, ale moim zdaniem impreza jest warta tej kwoty. W przypadku Bałtowskie Bezdroża Dragon Winch Family ceny oscylują mniej więcej tak: dorosły – 300 zł, dziecko 200 zł. Jednak w przypadku głównego „Dragon Winch” koszty są większe, ponieważ wahają się w granicach 700-1000 zł. W przypadku maratonu za udział zawodnik musi wyłożyć 1500 zł.
Gdyby ktoś kiedy napisał testament offroadowy na pewno jednym z przykazań byłaby wycieczka na BBDW. Jest to naprawdę wyjątkowe miejsce warte uwagi każdego miłośnika błota i terenówek. Sama po pierwszym wygraniu, wraz z moją załogą, klasyfikacji generalnej w zawodach w 2018 roku stwierdziłam, że to spełnione marzenie może jedynie przebić wyjazd do Bałtowa. Na pewno nie tylko ja, wśród nas offroadowców, marzę o takiej przygodzie. Może kiedyś marzenie uda mi się zrealizować – już wyobrażam sobie co czują zwycięzcy poszczególnych klas w polskiej Mekce.
Jeśli chcielibyście wiedzieć więcej o wydarzeniu, to szczegółowe informacje znajdziecie na www.baltowskiebezdroza.pl oraz za pośrednictwem oficjalnego profilu organizatorów na Facebooku. Być może wśród Was wyłonią się nowi zawodnicy, którzy wezmę udział w Bałtowskich Bezdrożach Dragon Winch w II połowie roku. Jeśli chodzi o edycję „Family”, to niedawno lista zgłoszeń została oficjalnie zamknięta.