de Vries jest obecnie w swoim trzecim sezonie w F2. Zeszłoroczny zakończył na czwartym miejscu w klasyfikacji generalnej – za George’em Rusellem, Lando Norrisem i Aleksandrem Albonem, a więc trójką kierowców, która następnie zaliczyła awans do F1.
Holenderski kierowca był członkiem programu McLarena od 2010 r., jednak brak awansu do zespołu F1 przed tym sezonem najwidoczniej uznał za swoją porażkę i odszedł z legendarnej stajni. de Vries w rozmowie z „De Telegraaf” potwierdził, że McLaren w zeszłym roku obiecał, iż jeśli któryś z jego kierowców zdobędzie mistrzostwo F2, to dostanie fotel w zespole F1. Norris ostatecznie zajął drugie miejsce na zapleczu królowej sportów motorowych, ale i tak McLaren wynagrodził jego wysiłki fotelem wyścigowym.
De Vries jest wściekły
24-letni kierowca potwierdził, że nie pracuje już dla zespołu z Woking i chce w tym roku stworzyć sobie własną ścieżkę awansu do F1. – Czy robię coś dla innego zespołu? Nie mam nic do powiedzenia na ten temat. Ostatecznie chodzi o to, co robię tutaj [w F2 – przyp. red.]. To będzie miało największy wpływa na moją przyszłość, więc skupiam się głównie na dobrej jeździe w tej serii – powiedział de Vries.
Holender przed sezonem zamienił Premę na ART w celu osiągnięcia zamierzonego celu, a więc końcowego triumfu w F2. To właśnie w barwach tego sezonu zeszłoroczne mistrzostwo zdobył George Russell, a w klasyfikacji konstruktorów francuska ekipa zajęła drugie miejsce. Po tym transferze de Vries z miejsca stał się faworytem do wygrania tegorocznej serii, jednak po dwóch rundach mistrzostw zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej kierowców. Do końca sezonu jednak daleko, a 24-latek z pewnością wierzy w końcowy sukces.
– Naprawdę dobrze się tutaj bawię. Porównując do poprzednich zespołów, to środowisko, w którym najlepiej się do tej pory czuję. Podoba mi się podejście zespołu i jego sposób pracy – powiedział sam Holender.
Pomimo zakończenia poprzedniego sezonu zarówno za Norrisem i Albonem, de Vries powiedział „Het Friesch Dagblad”, że czuł się lepszy od obu kierowców. – Ostatnich siedmiu mistrzów F2 awansowało do F1. Nie chcę zabrzmieć arograncko, ale Norris i Albon naprawdę nie byli lepsi ode mnie – wyznał kierowca ART. – Norris wygrał tylko jeden wyścig, Albon cztery, podczas kiedy ja wygrałem trzy – dodał.
