Ze względu na uczelnię, przy której działa część poświęcona elektromobilności, nie jest wykluczone iż w ten sposób Holandia chce zwrócić uwagę producentów samochodów na możliwości, które ona daje. Eindhoven to również miejscowość znana z Europejskiego Instytutu Innowacji i Technologii.
Robin Frijns powiedział serwisowi internetowemu e-racing365, że to prawdziwe i bardzo poważne plany. Spodziewany wyścig miałby znaleźć się w kalendarzu latem 2021 lub 2022 roku.
– Jestem w stałym kontakcie z ludźmi, którzy podejmują się tego zadania i wszystko to wygląda bardzo obiecująco, gdyż Eindhoven to świetne miejsce – dzięki tym wszystkim firmom technologicznym – powiedział kierowca Envision Virgin Racing.
Nie ulega wątpliwości, że z owych powodów to jest dużo lepsze miejsce dla elektrycznej serii niż chociażby Amsterdam czy Rotterdam.
Robin Frijns dodał także: – Formuła E nie jest tak znana w Holandii jak być powinna. Jestem pewny, że wkrótce wszyscy zrozumieją o co w niej chodzi i jak świetne wyścigi ona przynosi.
Niedawno dało się znaleźć informacje w różnych mediach o „dopinaniu” planów organizacji wyścigu na ulicach Wiednia. Jak widać zainteresowanie serią jest ogromne nie tylko ze strony producentów, ale i lokalnych władz. Czy Eindhoven uda się sfinalizować projekt? Tego dowiemy się pewnie w ciągu paru miesięcy.
Czy wkrótce zobaczymy wyścigi także w Portugalii i na Węgrzech? Takie plany też były, więc jedyne co nam zostaje to czekać na rozwój wydarzeń. Jeśli potwierdzona zostanie nowa runda Formuły E z całą pewnością Was o tym poinformujemy.