– Nadszedł czas, aby pochwalić Lewisa. Zasługuje na wszystko, co do tej pory osiągnął– stwierdził Sebastian Vettel w rozmowie dla Sky Sports.
Czterokrotny mistrz świata nie ukończył wyścigu w Austin, ale po zakończeniu rywalizacji pojawił się w specjalnym pokoju dla pierwszej trójki, gdzie osobiście pogratulował Lewisowi Hamiltonowi, okazując mu szacunek.
Obaj zawodnicy mają razem na swoim koncie aż 10 tytułów mistrza świata, co stanowi niesamowity wyczyn. Chociaż pierwsze dwa tytuły zdobyte przez Sebastiana Vettela były deprecjonowane przez Hamiltona, który argumentował, iż są zasługą najlepszego samochodu, tak obecnie obaj darzą siebie ogromnym szacunkiem. – Myślę, że to odpowiedni moment, aby powiedzieć o Lewisie same dobre rzeczy. Jeśli ktoś potrafi zdobyć szósty tytuł mistrza świata, to jest to niesamowity kierowca. Powiedziałem mu to osobiście.
Niemiecki kierowca nie ukrywał jednak, że liczył na wyrównaną walkę w tym sezonie. Niestety, zespół Ferrari nie potrafił stawić czoła Mercedesowi, przegrywając również mistrzostwo wśród konstruktorów.
– Cieszę się jego [Lewisa Hamiltona – przyp. red.] szczęściem. Jednakże, wolałbym rywalizować z nim w tym sezonie. Byliśmy za daleko teraz i w poprzednich latach. Trzeba uszanować to co osiągnął, a w tym roku wraz z zespołem byli po prostu najsilniejsi – dodał 32-latek.
Drugi kierowca Scuderii Ferrari, Charles Leclerc również pogratulował Lewisowi Hamiltonowi szóstego mistrzostwa świata.
– Nie zdobyłem nawet jednego tytułu. Dla mnie, bycie jednokrotnym mistrzem świata F1 jest ogromnym osiągnięciem, a Lewis dokonał tego sześć razy, to wręcz niesamowite – przyznał trzeci kierowca w klasyfikacji generalnej.
Hegemonia Mercedesa w erze hybrydowej trwa nieprzerwanie od 2014 roku i wszyscy liczą na przełamanie ich passy. W poprzednich dwóch latach właśnie Ferrari było w stanie stawić czoła Srebrnym Strzałom. Jednak w tym roku wraz z Red Bullem, niewiele mogli zrobić mimo dużych wysiłków włożonych w przygotowania i obranie agresywniejszej koncepcji bolidu.