Andrew Westacott jest przekonany, że inauguracja nadchodzącego sezonu F1 w Australii odbędzie się. Grand Prix zaplanowano w dniach 13-15 marca. Organizatorzy przyznali również, że jedyne obawy dotyczą pogorszenia jakości powietrza wokół toru Albert Park, co faktycznie mogłoby być przeszkodą w rozegraniu zawodów.
– Pożary nie dotykają samego Melbourne. Dotyczą wschodniej części kraju, w odległości co najmniej 200 do 300 kilometrów. Obecnie skupiamy się na zmieniających się warunkach wiatrowych, które wpływają na gorszą jakość powietrza. Nie możemy na razie powiedzieć, co stanie się w ciągu kolejnych dwóch miesięcy – powiedział dyrektor generalny GP Australii dla Press Association.
– Obecnie przygotowujemy się do Grand Prix tak, jak zawsze. Myślami jednak jesteśmy z tymi, którzy walczą z pożarami, jak i z osobami, które straciły dom lub zostały ewakuowane – dodał Andrew Westcott.