Na początku należy wspomnieć właśnie o zmianach konfiguracyjnych, z których najważniejsze są dwie. Pit-lane przeniesiono do wewnątrz toru, czyniąc tym samym więcej miejsca dla kibiców w eVillage oraz usunięcie szykany na łuku, która to była przyczyną sporego zamieszania rok temu. Są to ważne zmiany przed ePrix Santiago.
Druga z tych zmian to widoczna zmiana podejścia do tego tematu FIA i władz serii. Ciasne szykany zbyt często powodowały zatrzymanie wyścigu, więc w ramach zmniejszenia ryzyka wywieszenia czerwonej flagi w trakcie rywalizacji zdecydowano na „eliminowanie” czynników, które irytowały niektórych kibiców. Pierwsze zakręty to także coś nowego dla kierowców, którzy w tym miejscu rozpoczynali zmagania w ubiegłym roku. Teraz wyścigi mają być jeszcze ciekawsze.
W ubiegłym sezonie nie brakowało walk koło w koło oraz dramaturgii. Nie ma co oszukiwać, klimat oraz usytuowanie toru względem poziomu morza dodaje czynnik nieprzewidywalności. Brytyjsko-niemieckie podium sprzed roku raczej się nie powtórzy choć Bird, Wehrlein, Abt czy nawet pozostali łatwo skóry nie sprzedadzą. Bardzo mocne na rozpoczęciu sezonu okazało się BMW, ale debiutanci (Porsche i Mercedes) walczyli zaciekle, przez co ciężko jest wytypować zwycięzcę.
W czołówce klasyfikacji od góry patrząc mamy Simsa, Vandoorne, Birda, Rowlanda i di Grassiego. „Odkuć się” będzie chciał chiński team NIO oraz amerykański Dragon. Początek sezonu był dla nich niezwykle trudny, Ci pierwsi jako jedyny team wyjechali z Arabii Saudyjskiej bez punktu.
Treningi tradycyjnie już będzie można oglądać na Facebooku (oficjalny profil ABB Formula E) oraz na ich kanale YouTube. Kwalifikacje i wyścig natomiast ze względu na uwarunkowania licencyjne jedynie na antenie Eurosportu. ePrix Santiago zapowiada się więc niesamowicie emocjonująco.
Harmonogram ePrix Santiago – 18 stycznia
- I trening – godz. 12:00-12:45
- II trening – godz. 14:15-14:45
- Kwalfiikacje – godz. 15:00-16:05
- Wyścig – godz. 20:03-21:00