Jorge Lorenzo przyznał, że Marc Marquez jest głównym pretendentem do mistrzowskiego tytułu w sezonie 2020. Jednocześnie Hiszpan jest zdania, że jego rodak nie jest nie do pobicia.
– Marc jest oczywiście faworytem w tym sezonie. Jest aktualnym mistrzem świata, ale nie oznacza to, że jest niepokonany – przyznał Lorenzo. – Ja dokonałem tego w 2015 roku. Dovizioso prawie zrobił to w 2017 roku, kiedy nikt się nie spodziewał. Fabio [Quartararo – przyp.red.] w swoim debiutanckim sezonie walczył z nim w wielu wyścigach. Oznacza to, że jeśli Marc i Honda mają jakieś problemy, to inni jeźdźcy i ekipy mogą ich pokonać.
Sam zainteresowany przyznał niedawno, że Fabio Quartararo jest poważnym zagrożeniem i potencjalnie jednym z najgroźniejszych rywali.
Jorge Lorenzo nie mógł jednak wyjść z podziwu dla młodszego rodaka. 33-latek miał okazję stoczyć kilka bojów z – obecnie – ośmiokrotnym czempionem i za każdym razem mógł odkryć w nim coś nowego. Według byłego jeźdźca Yamahy, Ducati i Hondy Marquez jest wyjątkowym zawodnikiem nie do podrobienia.
– Nikt nie wygrał mistrzostw świata w swoim debiutanckim sezonie, a potem nie odniósł sześciu z siedmiu zwycięstw w klasyfikacji generalnej. Marc jest niezwykłym talentem, jest ambitny i nie boi się sytuacji awaryjnych, ale jak każdy sportowiec, ma swoje słabości. Wierzę też, że w MotoGP są inni, mocno utalentowani jeźdźcy. To najwyższa klasa, znajdują się w niej najlepsi z najlepszych.
Jeśli w sezonie 2020 Marc Marquez obroni królewski tytuł, wówczas zrówna się z liczbą tytułów z Valentino Rossim (siedem mistrzostw w najwyższej klasie). Rekordzistą jest Giacomo Agostini (z liczbą ośmiu wygranych mistrzostw w serii MotoGP).