Po czterech latach od debiutu V generacja japońskiego mieszczucha doczekała się zasłużonej modernizacji. Sami mieliśmy niegdyś okazję sprawdzić małego Nissana. Wśród zmian wizualnych mamy do czynienia bardziej z kosmetyką niż rewolucyjnymi modyfikacjami. Niemniej jednak samochód już sam w sobie przyciągał wzrok swoim zgrabnym nadwoziem a delikatne zmiany tylko poprawiają pozytywny odbiór pojazdu. Nowy Nissan Micra to jednak nie tylko kosmetyka nadwozia.
Nowy Nissan Micra – odświeżenie bestsellera
Przede wszystkim japoński producent uznał, że cztery wersje to za mało. Gamę Micry wzbogacono do pięciu wariantów wyposażenia. W cenniku znajdziemy zatem nie tylko dotychczasowe odmiany jak Visia, Acenta czy Tekna i N-Design, ale również N-Sport. Do tego dostajemy dwa różne wykończenia kolorystyczne, nowy wzór 16-calowych felg oraz opcjonalne światła LED (standard w N-Sport). Topowe warianty otrzymają nowe, 17-calowe felgi.
W kabinie zaś pojawiły się opcjonalna ekologiczna skóra oraz wstawki z Alcantary. Wśród udogodnień znajdziemy także system audio Bose z głośnikami w zagłówkach kierowcy i pasażera.
Odświeżono również system multimedialny z funkcjami Apple CarPlay i AndroidAuto oraz nawigacją TomTom. Wzbogacono też listę systemów wsparcia kierowcy. Nie zabraknie m.in. funkcji odczytywania znaków drogowych, systemu Front Assist z rozpoznawaniem pieszych, adaptacyjnego tempomatu czy asystenta świateł drogowych czy układ wspomagający jazdę pod górę.
Pożegnanie z dieslem
Zmianom poddano także gamę jednostek napędowych… A właściwie jednostki, bowiem nowy Nissan Micra nie posiada już silnika wysokoprężnego a jedyną opcją w ofercie będzie dobrze znana jednostka benzynowa o pojemności 1 litra. Poddano ją pewnym modyfikacjom, w wyniku których ma być oszczędniejsza a dzięki zmienionej mapie silnika również bardziej dynamiczna i elastyczna. Doładowana trzycylindrówka nadal rozwija 100 KM, co w zupełności wystarczy do sprawnej jazdy tym niewielkim przecież samochodem.
Japończyk z francuskim rodowodem
Nowy Nissan Micra trafi do salonów w pierwszym kwartale przyszłego roku. Producent nie podał jeszcze cen, jednak biorąc pod uwagę zakres liftingu, nie powinny się one diametralnie zmienić.