Pięć miesięcy temu dowiedzieliśmy się, że to będzie ostatni rok, w którym zobaczymy klasę GTLM w amerykańskich mistrzostwach. Wówczas ogłoszono, że zastąpi ją klasa, która wykorzystuje samochody GT3. Natomiast dziś IMSA ogłasza przepisy GTD Pro, czym kończy okres spekulacji wokół wspomnianych regulacji.
IMSA ogłasza przepisy GTD Pro: regulacje techniczne
Przede wszystkim samochody będą korzystać ze paliw VP Fuels tak jak klasa GTD.
Natomiast wiele dyskusji toczyło się w kwestii opon. Od momentu ogłoszenia powstania samej klasy GTD Pro spekulowało się o tym jakie opony przyjmie ta klasa. Przez pewien czas wiele wskazywało na to, że ta klasa dostanie specjalne opony Michelin, które będą szybsze od tych w klasie GTD. To miało być głównym czynnikiem, który sprawiłby, że GTD Pro byłoby nieco szybsze od klasy GTD. Jednakże ten pomysł porzucono – prawdopodobnie ze względu na koszty, które mogłyby zdecydowanie wzrosnąć z tego powodu. IMSA podała, że takie lub podobne rozwiązanie może wejść w życie w 2023 roku. Stosowne ogłoszenie pojawi się w przyszłym roku.
W temacie samochodów GT3 i GTE pozostaje kwestia Corvette C8.R. Ten samochód może obecnie rywalizować jedynie w klasach GTLM i GTE. To oznacza, że teoretycznie nie można go wystawić w klasie opartej o samochody GT3M. Corvette Racing ma pracować nad warunkowym dopuszczeniem tego samochodu do GTD Pro do czasu zbudowania wersji GT3. Oczywiście wówczas ten samochód miałby zostać odpowiednio spowolniony tak, aby zrównać się z tempem pozostałych samochodów, które zobaczymy w tej klasie.
Jak będzie wyglądać kwestia BoP i co jeszcze warto wiedzieć?
Tu również zobaczymy rozwiązanie stosowane w GTD. BoP będzie oparte o dane zgromadzone na testach przed sezonem i w trakcie wyścigów. Jednakże wspólny będzie tylko sposób wyznaczania parametrów BoP, ponieważ same wytyczne dla konkretnych modeli mogą się różnić pomiędzy GTD, a GTD Pro. To wynika z tego, że w tej drugiej klasie zobaczymy głównienprofesjonalnych kierowców. Oni nie wymagają tak „przyjaznego” Balance of Performance jak kierowcy ze srebrną, lub brązową licencją, którzy rywalizują w GTD. Oczywiście wspomniani kierowcy z brązową lub srebrną licencją też mogą startować w tej klasie. Co ciekawe – samochody w klasie GTD Pro będą musiały startować do wyścigu na oponach, na których dany samochód zdobył najlepszy czas w kwalifikacjach. Dla porównania należy wspomnieć, że samochody GTLM mogą rozpoczynać wyścig na nowym komplecie opon.
IMSA ogłasza przepisy GTD Pro, ale czy ktoś już ogłosił swoje zaangażowanie w tej klasie?
Na ten moment żaden z zespołów jeszcze nie ogłosił swojego wejścia do nowo utworzonej klasy. Na ten moment spekuluje się o fabrycznie wspieranych ekipach BMW czy Lexusa. Tymi zespołami mogą być kolejno RLL i Vasser Sullivan. Pierwszy z nich obecnie wystawia BMW M8 GTE w GTLM. Drugi odpowiada za pół fabryczny program Lexusa w GTD. Dodatkowo mówi się o podobnym zaangażowaniu Astona Martina czy Lexusa. Odpowiednie ogłoszenia powinniśmy ujrzeć w dalszej części tego roku.
To będzie ważny rok dla GT3
Przyszłoroczny debiut wspomnianej klasy będzie ważny dla wyścigów Endurance. Platforma GTE – na której opiera się GTLM – chyli się ku upadkowi zarówno w Europie jak i za oceanem. Mistrzostwa Świata Endurance także zastanawiają się nad tym jak można zastąpić klasy GTE, które prawdopodobnie znikną z torów wyścigowych w najbliższych latach. Oczywiście jednym z najbardziej prawdopodobnych rozwiązań jest przyjęcie samochodów GT3. Jednakże nie wiadomo w jakiej formie. Może to być jedna klasa dla zespołów prywatnych i wspieranych przez fabryki lub dwie klasy – osobna dla ekip fabrycznych i osobna dla prywatnych.