GP Styrii było udane dla Norrisa, ale czy na pewno?
Norris zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji kierowców i pozostaje jedynym kierowcą, który zdobył punkty w każdym wyścigu w tym roku. Startując do Grand Prix Styrii z 3. pola, Brytyjczyk śmiał marzyć, że uda mu się powtórzyć podium na Red Bull Ringu. Jednak po raz trzeci z rzędu ukończył wyścig na piątej pozycji, ale mimo że Norris po raz kolejny uplasował się za kierowcami Red Bulla i Mercedesa. Przejechał linię mety ze stratą jednego okrążenia od zwycięzcy wyścigu, Maxa Verstappena. Choć krótka trasa naturalnie odegrała tu swoją rolę. Norris przyznał się do mieszanych uczuć na Red Bull Ringu, ponieważ ostatecznie nie dotrzymał tempa Red Bullowi i Mercedesowi.
– Dziwne jest to, jak daleko byliśmy w dniu wyścigu. To pokazuje, o ile lepsze są samochody Mercedesa i Red Bulla, więc możesz zobaczyć, dlaczego byłem zaskoczony lub dlaczego czasami dobrze jest być tak blisko, jak w kwalifikacjach. To pokazuje, że mamy samochód, który nadal wymaga dużo pracy w porównaniu z tymi dwoma zespołami. Nie wiem, co robić. Więcej pracy domowej, próbuję sprawić, by tył był bardziej przyczepny. To jest tak proste. To jest to, co będziemy próbować zrobić – ocenił kierowca McLarena.
Ciężka batalia z Ferrari
Lando Norris miał przynajmniej odpowiednie tempo, by powstrzymać superszybkie Ferrari Carlosa Sainza i Charlesa Leclerca. Dlatego sam zainteresowany oświadczył, że jest „zadowolony” ze swojego występu w dniu wyścigu.
– Myślę, że to najlepsze, co mogliśmy osiągnąć. W pewnym sensie to pozytywne, że mieliśmy samotny, łatwy wyścig, ale myślę, że wciąż nauczyliśmy się kilku rzeczy. To dużo punktów dla mnie, dla nas jako zespołu. Ferrari również było bardzo szybkie i myślę, że w przyszłym tygodniu mogą stanowić znacznie większe zagrożenie, jeśli wystartują z dobrej pozycji i nie będą mieć żadnych incydentów. Więc poza tym był to całkiem prosty wyścig z mojej strony – podsumował Brytyjczyk.