Ktoś skradł show w czasie GP Meksyku 2021
Antonio Pérez Garibay skradł serca serca kibicom podczas weekendu Formuły 1 na torze im. tragicznie zmarłych braci Rodriguez. W szczególności fanom w pamięci zapadł moment, w którym celebrował on wywalczenie przez swojego syna podium w czasie rywalizacji przed swoją publicznością. Sergio Perez stał się bowiem pierwszym w historii kierowcą z Meksyku, który prowadził w wyścigu F1 podczas domowej rundy, a także ukończył rywalizację w czołowej 3. Jak się okazuje nie tylko kibicom spodobał się ten obrazek.
Po zawodach do kierowcy zespołu Red Bull Racing zadzwonił Charles Leclerc. Monakijczyk postanowił przekazać mu szczerą, ale jakże piękną wiadomość. – Checo, nawet nie wiesz jak bardzo cieszył mnie widok, jak twoi rodzice tak świętowali twój sukces. To sprawiło, że do mych oczu napłynęły łzy. Chciałbym, żeby mój tata mógł mnie zobaczyć [na podium F1 – przyp. red.] – powiedział Monakijczyk do swojego rywala.
all i’m saying is i’m now a Father Perez stan pic.twitter.com/WULRwoWrT3
— jake🎄 (@LeclercVZN) November 7, 2021
Ojciec Leclerca zmarł zanim ten trafił do F1
Biorąc pod uwagę tragedię, jaką skrywa za sobą kierowca Ferrari jego słowa nie dziwią. W 2017 roku po długiej chorobie zmarł jego ojciec Herve. Przed śmiercią 19-letni wówczas Charles Leclerc powiedział, iż w sezonie 2018 zadebiutuje w Formule 1, co w tamtym momencie jeszcze nie było prawdą.
So Checo’s father revealed that @Charles_Leclerc called his son yesterday:
„Checo, you don’t know how happy it made me to see your parents celebrate like that. It brought tears to my eyes. I would have loved for my dad to see me [like that].”
😭https://t.co/S8VNSzNJ1c pic.twitter.com/2m8oG0CUrk
— tami. (@Vetteleclerc) November 9, 2021
Ostatecznie dzięki zostaniu mistrzem Formuły 2, kierowca z Księstwa Hazardu trafił do królowej sportów motorowych , gdzie uznawany jest za jednego z najbardziej utalentowanych kierowców. Sytuacja po GP Meksyku 2021 pokazała, iż kierowcy choć na torze są rywalami, to poza nim tworzą motorsportową rodzinę. Kibice za pośrednictwem portali społecznościowych zdążyli już wyrazić swoje uznanie dla Monakijczyka za te słowa.