Ciekawa historia samochodu
Wiele osób nie jest zachwyconych nowoczesnymi samochodami. Tak, są szybsze, wydajniejsze, wygodniejsze, oszczędniejsze i bezpieczniejsze, ale brakuje im dusz. Z punktu widzenia prawdziwego pragmatyka może się to wydawać niepotrzebne, ale dla kogoś, kto chce cieszyć się za kierownicą, jest to sprawa kluczowa.
W pełni rozumiemy każdego, kto tęskni za wehikułem czasu, za pomocą którego mógł cofnąć się do lat, kiedy z linii produkcyjnych zjeżdżał np. Ford Mustang pierwszej generacji. I o ile coś takiego wydaje się możliwe tylko w filmach, to na aukcji pojawił się właśnie samochód, dzięki któremu można spełnić to marzenie.
Na sprzedaż jest bowiem legendarny kucyk z 1970 roku, który w ciągu ostatnich 52 lat przejechał tylko niecałe 39 tysięcy kilometrów. To mniej niż wiele osób może zrobić w ciągu roku. Nic dziwnego, że samochód naprawdę wygląda tak, jakby niedawno opuścił fabrykę. Sprzedawca twierdzi, że ten Mustang ma oryginalny akumulator czy opony. Na tylnych siedzeniach nikt nie siedział, więc pasy są nawet owinięte folią.
Czy to okazja?
Samochód pierwotnie należał do… katolickiego księdza z Ontario w Kanadzie, co brzmi naprawdę ciekawie. Duchowny dbał o samochód z równie wielką miłością, jak do Boga. Rzekomo nigdy nie jeździł nim w złej pogodzie, nawet w lekkim deszczu. Komora silnika jest naprawdę czysta, a boki opon wciąż zdobią popularne wówczas napisy. Wnętrze jest z kolei tak czyste, że wstyd byłoby nam wchodzić do niego w chociaż lekko brudnych butach.
Dzięki troskliwej opiece pierwszego właściciela, Mustang nigdy nie był w jakiejkolwiek renowacji, więc wszystko jest naprawdę oryginalne. Bardzo podoba nam się Mustang z programu „Samochód Marzeń Adama Klimka”, ale sami przyznacie, że taki oryginał to zupełnie inna historia.
Brak modyfikacji dotyczy również silnika. Osiem cylindrów w komplecie z dwukomorowym gaźnikiem mimo pojemności 4,9 litra oferowało właścicielowi „tylko” 213 koni mechanicznych. To dla niektórych może być jedyną wadą samochodu, a taki Mustang z czterokomorowym gaźnikiem i 294 KM byłby zdecydowanie droższy.
Obecna cena wynosi 65 tysięcy dolarów, więc… wydaje się okazyjna. Stan samochodu jest bowiem znakomity, a sprzedawca ma dokumenty na oryginalność i autentyczność wszystkich jego części. Drugi taki egzemplarz może już nigdy nie pojawić się w sprzedaży, więc mniemamy, że zainteresuje się nim jakiś kolekcjoner. Więcej zdjęć oraz szczegółów dotyczących samochodu znajdziecie na aukcji ebay.