Klasyczna gra w kotka i myszkę
Podczas testów dziennikarze oraz kibice próbują rozszyfrować układ sił w stawce. Natomiast poszczególne zespoły próbują ukryć swoje tempo, aby utrudnić odkodowanie układu sił swoim rywalom. Podobnie jest w tym roku, w którym dodatkowym czynnikiem są zupełnie nowe przepisy. Te z kolei uniemożliwiają odniesienie formy poszczególnych zespołów do lat poprzednich, ponieważ wówczas samochody projektowano według odmiennej filozofii.
Oczywiście poszczególne zespoły szpiegują się nawzajem przy użyciu różnych rozwiązań, w tym poprzez wykorzystanie pomiaru GPS. Jednakże nie można wykluczyć, że nawet ekipy F1 nie są jeszcze pewne swojej pozycji w stawce. To potwierdzają chociażby słowa Lewisa Hamiltona.
– Nigdy do końca nie wiesz, gdzie są inni. To były interesujące dni i zdecydowanie nie były one proste. Mamy też kilka przeszkód do pokonania. Oczywiście zawsze chciałbym móc pokonać więcej okrążeń. Jednak jestem zadowolony z przebiegu, który zdołaliśmy pokonać – powiedział w rozmowie z RaceFans.
Brytyjczyk zasugerował także, że w niektórych obszarach samochód wymaga jeszcze poprawy. Jednakże siedmiokrotny mistrz świata nie zdradził czy niedociągnięcia wynikają ustawień i znajomości pojazdu czy z samej konstrukcji.
– Samochód mocno różni się w odniesieniu do tego co było w przeszłości tak jak opony. Jednak pracujemy nad nim mimo to. Początek mokrej sesji raczej nie był dobry, ale gdy tor zaczął przesychać to od razu poczułem się lepiej. Oprócz tego czułem się zdecydowanie lepiej na świeżych oponach i cieszę się, że mogłem sprawdzić wszystkie mieszanki – dodał
– Cały zespół dobrze się spisał, zarówno na torze jak i w fabryce. Teraz musimy przyjrzeć się danym i postawić kolejne kroki przed drugą turą testów – zakończył.
Czy to jest ten sezon?
Powyższe pytanie jest popularnie stosowane przez dziennikarzy oraz kibiców Scuderii. Fani włoskiego zespołu czekają na pierwszy tytuł mistrzowski od ponad dziesięciu lat i niemal każdy sezon traktują oni jako szansę na powrót na szczyt stawki. W tym roku jest podobnie. Mówi się, że Ferrari bardzo miało bardzo owocnie przepracować okres zimowy czego efektem ma być konkurencyjne nadwozie oraz postęp, jaki miał się dokonać po stronie jednostki napędowej, Jednakże po pierwszych testach trudno jakkolwiek ustalić położenie Scuderii względem rywali. Mattia Binotto zdecydowanie tonował oczekiwania, a podobną postawę prezentował też Carlos Sainz.
– Nie rozumiem, dziennikarze myślą, że jesteśmy w dobrej formie. To są dopiero pierwsze testy i zastanawia mnie to, dlaczego niektórzy już teraz próbują wyciągać wnioski. Dla nas to nie ma żadnego sensu. Myślę, że nikt nie wie, kto ma ile paliwa na pokładzie, lub jak dany zespół ustawia swój samochód. Dlatego też nie mogę potwierdzić, czy jesteśmy zadowoleni czy smutni. Myślę, że w Bahrajnie będzie łatwiej zgadnąć układ sił w stawce – skomentował po trzecim dniu testów.
Hiszpan odniósł się także do tego jak zachowują się bolidy nowej generacji. Tu można wywnioskować, że różnice nie są aż tak drastyczne jak zapowiadano przed testami.
– Nowe samochody zdecydowanie różnią się od poprzednich. Towarzyszą im różne wyzwania, także podczas jazdy. Ja lubię takie wyzwanie, gdy musisz poznać i wyczuć nowy samochód. Oczywiście jest sporo różnic względem tego co było dawniej, ale pamięć mięśniowa adaptuje się całkiem szybko do nowej sytuacji – zauważył Sainz.
Ostatnia tura przedsezonowych testów odbędzie się na torze w Bahrajnie w dniach od 10 do 12 marca. Tydzień później odbędzie się wyścig o GP Bahrajnu, który zainauguruje sezon 2022. To będzie jedna z pierwszych okazji do uzyskania odpowiedzi na pytanie o kształt układu sił w stawce.