Udany, choć problematyczny początek sezonu
Sezon 2022 zaczął się dla Red Bulla z problemami. Po testach okazało się, że bolid jest zdecydowanie za ciężki – RB18 ważył prawdopodobnie najwięcej z całej stawki. Na dodatek, już podczas wyścigu w Bahrajnie ukazały się niespodziewane problemy z awaryjnością samochodu. Z powodu usterek Max Verstappen już dwukrotnie nie dojeżdżał do mety, przez co stracił co najmniej 36 punktów. Sergio Pereza spotkało to tylko raz, jednak w ostatnim wyścigu z powodu chwilowych problemów z mocą stracił szansę na podium.
Mimo to, wyniki Czerwonych Byków są dobre. Od kilku rund Verstappen i Perez konsekwentnie nadrabiają wypracowaną przez Ferrari przewagę. Aktualny mistrz świata wygrał 2 ostatnie wyścigi i zmniejszył stratę do Charlesa Leclerca z 46 do 19 punktów. Z kolei w klasyfikacji konstruktorów Red Bull traci do Ferrari już tylko 6 „oczek”. Stajnia z Milton Keynes nie ma zamiaru się na tym zatrzymywać.
Plan na kolejne poprawki
Red Bull wprowadził już w tym sezonie jeden pakiet poprawek, który spisał się rewelacyjnie. Chociaż GP Emilii-Romanii nie było idealnym weekendem do testowania, ulepszenia ewidentnie pomogły kierowcom autriackiej ekipy. Z Włoch zespół wyjechał z 58 zdobytymi punktami na 59 możliwych. Niewiele mniej udanie było w Miami. Max Verstappen wygrał wyścig, a Sergio Perez pomimo problemów z samochodem dojechał do mety tuż za podium. W ostatnich rundach Red Bull sporo nadrobił do Ferrari, a kolejny pakiet ulepszeń szykowany jest na wyścig o Grand Prix Hiszpanii. Do Barcelony RB18 ma przylecieć odchudzony aż o 7 kilogramów. Swoje zdanie w tej kwestii publicznie wyraził szef zespołu, Christian Horner. Brytyjczyk uznał, że ich samochód spisuje się bardzo dobrze, jednak wciąż zespół czeka sporo pracy w kwestii ulepszeń.
– Wszyscy widzieliśmy na Imoli jak szybko może zmienić się sytuacja. Myślę, że czeka nas kilka interesujących wyścigów. Bolid spisuje się dobrze. Planujemy także kolejny pakiet poprawek latem, który również powinien nam pomóc. Musimy poprawić się w wolnych zakrętach, musimy odchudzić auto o kilka kilogramów; waga wpływa także na degradację opon. To wszystko są minimalne różnice, które chcemy nadrobić – opowiedział 48-latek.
Bitwa strategiczna z Ferrari
Bolidy Red Bulla i Ferrari różnią się w tym sezonie diametralnie. RB18 znacznie lepiej spisuje się na prostych, osiągając przy tym większe prędkości maksymalne. Z kolei mocną stroną F1-75 jest docisk aerodynamiczny i prędkość w wolnych zakrętach. Christian Horner odniósł się do tych różnic i do tego, jak może wyglądać pojedynek rozwojowy obu zespołów.
– Wydaje mi się, że podczas gdy my wchodziliśmy w ten sezon z myślą o polepszeniu prędkości maksymalnych, Ferrari za najważniejszą uznało zupełnie inną rzecz. Myślę, że ta rywalizacja będzie przechodzić z toru na tor. Na przykład w Monako to oni powinni mieć przewagę. W przypadku takich weekendów będziemy musieli się upewnić, że jesteśmy wszechstronni – zakończył szef Red Bulla.