Zespół F1 zareagował momentalnie
Wszystko stało się dość niespodziewanie, a Juri Vips pomimo bycia osobą publiczną myślał chyba, że jest anonimowy. Cała sytuacja miała miejsce podczas transmisji na żywo z gry Call of Duty na Twitchu. W mediach społecznościowych udostępniono materiał, na którym widać i słychać wyraźnie, że 21-latek używa słów powszechnie uznawanych za obraźliwe w kierunku osób czarnoskórych. Co więcej, dodatkowo odrzucił różową czapkę, tłumacząc że ma ona „gejowski kolor”. W transmisji pojawia się także inny z juniorów Red Bulla i kierowca F2, Liam Lawson. Nowozelandczyk brał udział w tym samym streamie.
here’s him saying the n word
— tanya 🍒 (@leclercscherie) June 21, 2022
„Red Bull Racing do czasu pełnego dochodzenia w sprawie incydentu zawiesił członka programu juniorskiego Juriego Vipsa z wszystkich obowiązków członka zespołu z natychmiastowym skutkiem” – można przeczytać w oświadczeniu zespołu, któremu trudno się dziwić. „Jako organizacja potępiamy wszelkiego rodzaju nadużycia i prowadzimy politykę zerowej tolerancji dla języka lub zachowań rasistowskich w naszej organizacji” – dodano.
Vips już opublikował przeprosiny, które prawdopodobnie niewiele zmienią. „Chcę przeprosić za obraźliwy język używany podczas dzisiejszej transmisji gry na żywo” – napisał Estończyk. „Ten język jest całkowicie nie do przyjęcia i nie przedstawia zasad i wartości, które wyznaję. Głęboko żałuję swojego postępowania i nie jest to przykład, który chcę dawać. Będę w pełni współpracować w trakcie dochodzenia” – dodał.
Koniec rozwijającej się kariery?
Estończyk w sezonie 2022 rywalizuje w Formule 2, w której występuje trzeci rok z rzędu. Obecnie zajmuje siódme miejsce w klasyfikacji generalnej, mając na koncie 55 punktów. Lider zestawienia, Felipe Drugovich, ma obecnie 132 punkty, a do rozegrania pozostało jeszcze pięć z jedenastu weekendów wyścigowych.
Przypomnijmy także, że Vips niedawno zadebiutował za kierownicą bolidu F1, prowadząc go w treningu przed wyścigiem o GP Hiszpanii. Wcześniej wziął także udział w oficjalnych testach po sezonach 2021 i 2020. Na chwilę obecną ciężko jest wyrokować przyszłość kierowcy, ale wszystko wskazuje na to, że nie wygląda ona różowo. Tak wielkie organizacje zwracają uwagę na zachowanie i wizerunek swoich pracowników, najczęściej nie wybaczając takich przewinień.