Kolejny taki incydent w ostatnich dniach
W świecie motorsportu od kilku tygodni raz za razem mamy rewelację dotycząca słownictwa. Mowa tu o sytuacji z Jurim Vipsem, gdy Estończyk podczas jednego ze streamów użył słowa „cz***uch”. W efekcie stracił swoją posadę trzeciego kierowcy w Red Bullu. W podobne problemy wpadł nie kto inny jak Nelson Piquet. Legendarny Brazylijczyk podczas jednego z wywiadów w ostrych słowach zwyzywał Lewisa Hamiltona oraz rodzinę Rosbergów. Teraz doszło do incydentu w jednej z belgijskich telewizji.
W kanale RTBF Sport, bo o nim mowa poniosło znanego komentatora F1 Lionela Froissarta. W pewnym momencie zapewne zapomniał, iż jest na wizji i bez żadnego powodu nazwał Lance’a Strolla autystą. Po zakończeniu transmisji władze stacji natychmiast postanowiły przeprowadzić wewnętrzne śledztwo. Froissart upierał się, iż to co powiedział to czysta prawda. W odpowiedzi na to, komentator został zawieszony.
Jak możemy przeczytać w oficjalnym oświadczeniu stacji. – Kojarzenie spektrum autyzmu ze sposobem komunikowania się kierowcy było niesłuszne i całkowicie niezgodne z wartościami RTBF. Do czasu ostatecznego wyjaśnienia sprawy, zawieszamy komentatora jak i współpracę z nim.
Relacja zniknęła z Internetu
Na tą sytuację zareagowały także władze Formuły 1. Jak za pośrednictwem Twittera podał francuski dziennikarz Alexandre Khaldi, seria usunęła powtórkę GP Austrii z francuskim komentarzem. Francuz także skrytykował swojego kolegę po fachu.
– Gdzie my zmierzamy? To absolutny brak szacunku. Nie wiem co Lionel Froissart miał na myśli. To obraziło zarówno osoby autystyczne jak i samego kierowcę. Formuło 1, czy to normalne, iż mamy taki sposób komentowania? – zapytał retorycznie na Twitterze.
„Lance Stroll, l’autiste.”
On est où là ? C’est irrespectueux. Immonde de la part de Lionel Froissart.
Un manque de respect pour les autistes. Un manque de respect pour Lance Stroll.
C’est normal cela @F1 sur votre chaine ?pic.twitter.com/6RV2pHjxrt
— Alexandre Khaldi (@Alex_Racing1) July 10, 2022
Nie jest to jednak pierwszy raz, gdy ktoś w werbalny sposób atakuje Kanadyjczyka. W 2020 roku Max Verstappen nazwał go „mongołem” za kuriozalną kolizję podczas treningu przed GP Portugalii. Swoje zastrzeżenia do Kanadyjczyka mieli także m.in Felipe Massa, Brendon Hartley czy Sergio Perez.