Szczęście Leclerca i pech Verstappena
Fortuna sprzyjała dzisiaj Monakijczykowi. Mimo bardzo dobrego czasu w Q3 (1:49.412), Leclerc był o krok, aby stracić pole position na rzecz Verstappena. Aktualny mistrz świata był na kosmicznym okrążeniu. Holender już po dwóch sektorach był szybszy od kierowcy Ferrari o ponad 0,9 sekundy. Plany Verstappena pokrzyżował zespół, który nakazał mu porzucić kółko i zjechać do boksu. Po pełnym przekleństw komunikacie radiowym, Verstappen zastosował się jednak do polecenia. Tym samym zakończył kwalifikacje dopiero na 8. pozycji.
Pole position #9 for @Charles_Leclerc in 2022 💪#SingaporeGP #F1 pic.twitter.com/F3CFqzVkB6
— Formula 1 (@F1) October 1, 2022
Najbardziej prawdopodobną przyczyną takiego obrotu zdarzeń był brak paliwa w bolidzie Holendra. Pod koniec Q3, Verstappen był na dłuższym przejeździe, liczącym trzy kółka. Być może spalił on zbyt dużą ilość paliwa, co po dodaniu okrążenia zjazdowego uniemożliwiłoby stewardom FIA pobranie wymaganej próbki paliwa. Drugą możliwością jest błąd mechaników Red Bulla, którzy po prostu zatankowali zbyt mało paliwa do samochodu swojego kierowcy. W obu tych przypadkach, jeżeli po kwalifikacjach nie udałoby się pobrać rzeczonej próbki, Verstappenowi groziłaby dyskwalifikacja z czasówki i start do jutrzejszego wyścigu z alei serwisowej.
Warto zaznaczyć, że wynik Holendra mógł być lepszy również, gdyby nie porzucił przedostatniego kółka w Q3. Chcąc przekroczyć punkt pomiaru jak najpóźniej, Verstappen zrezygnował z okrążenia, które mogło mu realnie zapewnić czwarte miejsce w kwalifikacjach.
Największe zaskoczenie: Wysoka forma Hamiltona
Na przesychającym torze w Singapurze, świetnie czuł się Lewis Hamilton. Przed decydującymi przejazdami w Q3, Brytyjczyk był na czele tabeli czasów i był w walce o pole position. Nieco gorzej poszedł mu jednak ostatni przejazd. W trzecim sektorze, a więc tam gdzie ciągle zalegało najwięcej wody, Hamilton nie poprawił swojego czasu. Tym samym stracił do Leclerca 0,054 sekundy i ustawi się do jutrzejszego wyścigu na trzecim polu startowym.
Problemy zespołowego kolegi wykorzystał Sergio Perez. Umykając nieco realizatorowi podczas dzisiejszych kwalifikacji, Meksykanin ustanowił drugi czas, tracąc do zdobywcy pole position zaledwie 0,022 sekundy. Dzięki temu otrzymaliśmy trzy różne zespoły w czołowej trójce, co zwiastuje arcyciekawą walkę na początku jutrzejszego wyścigu.
Na pochwały zasługują również kierowcy AlphaTauri. Zarówno Pierre Gasly, jak i Yuki Tsunoda bezproblemowo zakwalifikowali się do Q3 i ustawią się do jutrzejszego wyścigu na 7. i 10. miejscu. Biorąc pod uwagę problemy, jakie trapiły zespół z Faenzy w ostatnich wyścigach, wyniki te można uznać za spory sukces i zwiastun punktów w jutrzejszych zmaganiach.
Największe rozczarowanie: Ocon nie wszedł do Q2, Russell do Q3
Bardzo blado w kwalifikacjach wypadł za to Esteban Ocon. Francuz nie wykorzystał wyśmienitego tempa Alpine (co potwierdza piąte pole startowe Alonso) i odpadł z czasówki już w Q1. Powodem słabej dyspozycji kierowcy z Evreux mogły być problemy z hamulcami, o czym Ocon poinformował zjeżdżając do boksu.
Sporym rozczarowaniem okazał się również George Russell. Brytyjczyk ukończył kwalifikacje na 11. pozycji, choć do awansu do Q3 zabrakło mu jedynie 0,006 sekundy. Patrząc na tempo kwalifikacyjne Hamiltona, można zakładać, że do wyciągnięcia było co najmniej TOP 5. Tymczasem, Russell skazał się na konieczność przebijania się przez stawkę w jutrzejszym wyścigu, co będzie o tyle trudne, że tor w Singapurze nie sprzyja wyprzedzaniu.
Kolejny raz „dołek” zaliczają kierowcy Alfy Romeo. Valtteri Bottas odpadł już w Q1, a z niewiele lepszej strony pokazał się Guanyu Zhou. 15. i 16. miejsce w kwalifikacjach praktycznie eliminują ich z walki o punkty w jutrzejszym wyścigu. Chyba, że wydarzy się coś szalonego, o co może nie być trudno jeśli sprawdzą się prognozy pogody.
Co przed nami? Wiele czynników może wpłynąć na widowisko
Już jutro, 2 października, o godz.14:00 czasu polskiego kierowcy wystartują w wyścigu o GP Singapuru. Zapowiada nam się ekscytujące widowisko, na które może się złożyć ogrom czynników. Po pierwsze, bardzo ciekawie zapowiada się walka w czołówce. Choć w treningach na długich przejazdach brylowało Ferrari to jutro możemy mieć do czynienia z zupełnie innymi warunkami pogodowymi. Przez cały dzień zapowiadane są burze, a ryzyko deszczu podczas wyścigu sięga 60%.
Po drugie, będziemy mogli obserwować próby przebicia się do czołówki Maxa Verstappena i George’a Russella. Marina Bay jest torem, na którym wyprzedzanie jest ekstremalnie trudne i będzie stanowić ogromne wyzwanie dla tych kierowców. Jednak nie można im odmówić umiejętności i prędkości, które powinny im umożliwić kilka efektownych ataków na rywali.
I w końcu po trzecie – nie ma w kalendarzu drugiego tak zdradliwego toru jak Marina Bay Street Circuit. Podczas każdego z dotychczasowych wyścigów mieliśmy do czynienia z wyjazdem samochodu bezpieczeństwa, a przylegające do nitki toru bandy często działały na kierowców jak magnes. Poza tym, zawodników czeka najtrudniejsze fizycznie wyzwanie w sezonie. Wysokie temperatury i wilgotność powietrza w Singapurze są wycieńczające dla organizmów kierowców i skutecznie utrudniają zachowanie koncentracji na całym dystansie, tego jakże długiego wyścigu.
Szczegóły odnośnie harmonogramu transmisji znajdziecie w naszym osobnym artykule – plan transmisji GP Singapuru F1 2022..
Wyniki kwalifikacji do GP Singapuru 2022