Inni mają gorzej
Najszybszy czas w pierwszym i piąte miejsce w drugim treningu. Lewis Hamilton powinien być naprawdę zadowolony z tego, jak zaprezentował się w piątkowej aktywności przed niezwykle wyczekiwanym powrotem wyścigu o GP Singapuru. Jakby tego mało, kroku dotrzymywał mu jego partner z zespołu George Russell. Młodszy z Brytyjczyków popełnił identyczny błąd w obu treningach, parkując przy ścianie w zakręcie numer 11, lecz poza tym był nienaganny. Oznacza to, że Mercedes może namieszać w kwalifikacjach, zwłaszcza że wśród ich rywali mogliśmy dostrzec spory zamęt.
Kierowcy Ferrari byli jak zawsze bardzo szybcy, ale spotkali multum problemów. Leclerc przesiedział w garażu długość całego treningu, a Sainz, który notował dobre czasy, zwiedzał pobocza i ocierał się o ściany, co w Singapurze może być śmiertelnie zgubne. Tymczasem Red Bull spędził większość dnia na odpieraniu zarzutów o rzekome przekroczenie limitów budżetowych w 2021 roku. Ponadto sporą część obu sesji poświęcili na pracę przy obu bolidach. Dlatego właśnie, obchodzący 25. urodziny Max Verstappen nie mógł pokazać pełnego potencjału zespołu z Milton Keynes.
Nowe wątpliwości Lewisa Hamiltona
Brytyjczyk powinien być więc stosunkowo spokojny o to, że w kwalifikacjach poradzi sobie on co najmniej solidnie. 7-krotny mistrz świata zdecydował się jednak po raz enty mocno zaniżyć oczekiwania względem możliwości Mercedesa wraz z ewolucją weekendu wyścigowego. Ponadto nie pierwszy raz zasugerował on, że Russell otrzymał lepsze ustawienia bolidu. Może to być prawda, ponieważ wielu obserwatorów podkreślało, że 24-latek zaczyna powoli być faworyzowany przez Toto Wolffa.
– Samochód jest, jaki jest, ale podskakuje jak szalony. Nie wydaje się, żebyśmy w ten weekend mieli ogromną stratę, ale nadal prawdopodobnie tracimy sekundę, powiedziałbym, że właśnie coś w tym stylu. Musimy po prostu dalej nad tym pracować. Niewiele możemy zrobić z tym podskakiwaniem. Po prostu jest tak, jak jest. Jeśli chodzi o ustawienie, zdecydowanie myślę, że George był w stanie urwać więcej. Myślę, że zdecydowanie mogę po mojej stronie znaleźć trochę czasu, ale nie przejechałem dobrego okrążenia. Z tymi ustawieniami miałem dużo blokowania kół. Naprawimy to dziś wieczorem, wrócimy i spróbujemy jeszcze raz w sobotę – stwierdził Hamilton.
Fot. Mercedes-AMG Petronas Motorsport F1 Team / Hamilton nie wierzy w Mercedesa, mimo dobrej dyspozycji
Wieczny perfekcjonista
„Ten faworyzowany” George Russell w jak zawsze nienagannym stylu przyznał Hamiltonowi całkowitą rację. Kierowca z numerem 63 też nie pokazał pełni tempa, ponieważ w każdym jego przejeździe czegoś jakby brakowało. Mimo że ogólnie powinien on być z siebie zadowolony, ponieważ w drugim treningu kolejny raz był przodującym Mercedesem, zajmując trzecią lokatę. Russell ewidentnie ma ogromne chęci na podtrzymanie wysokiej formy z ostatnich kilku wyścigów, w których pojawiły się kolejne wizyty na podium i pierwsze w jego karierze pole position.
– Muszę spojrzeć spokojnie i przeanalizować dane, ponieważ wydaje mi się, że Charles zrobił swoje najlepsze okrążenie na pośredniej oponie. Nie wiem tylko, gdzie byli kierowcy Red Bulla. Na papierze wygląda to w porządku, ale jestem przekonany, że to nie jest rzeczywisty obraz. Zdecydowanie mamy dużo pracy do wykonania. Tu jest bardzo, bardzo wyboiście. Myślę, że wszyscy mają problemy do pewnego stopnia, ale zawsze wiedzieliśmy, że jest to słaby punkt szczególnie w naszym bolidzie. Opony są dość czułe. Myślę, że to jest jedna z tych sytuacji, w których jeśli zdołamy się perfekcyjnie wstrzelić, możemy znaleźć mnóstwo czasu w kwalifikacjach. A jak wiemy, zwykle jest to wyścig kwalifikacyjny. Ale tak, pozostaniemy optymistami i będziemy pracować jeszcze ciężej przez całą noc – powiedział George Russell.