Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Ricciardo szczęśliwy po GP Meksyku. „Nareszcie mieliśmy tempo”

Daniel Ricciardo na 3 weekendy przed odejściem z Formuły 1 obudził się. Australijczyk zaliczył bardzo udany wyścig w Meksyku i nareszcie zalokował kilka punktów dla zespołu. Pomimo dość dotkliwej kary Ricciardo pokazał, że nadal wie, jak się jeździ. Czy sam czuł się winny podczas kolizji z Yukim Tsunodą? Co powiedział kierowca McLarena po wyścigu w Meksyku? Odpowiedź na te oraz inne pytania znajdziecie w artykule.

daniel ricciardo gp meksyku 2022
Fot. McLaren Media Centre

Ostatnia szansa

Już kilka tygodni temu zostało ogłoszone, że Daniel Ricciardo nie będzie kontynuował przygody w McLarenie. Sam Australijczyk publicznie dodał, że nie będzie szukać etatowego miejsca w innym zespole i będzie co najwyżej kierowcą rezerwowym w 2023 r. Nie oszukujmy się, że Ricciardo nie będzie miał łatwej drogi, aby wrócić do królowej motorsportu. Na zapleczu Formuły 1 jest wielu młodych i utalentowanych kierowców, którzy mają chrapkę na wejście na najwyższy możliwy poziom. Na dodatek nadal nie wiadomo, czy Daniel Ricciardo będzie partycypował w jakiekolwiek serii wyścigowej, co będzie równoznaczne z brakiem możliwości pokazania lepszej dyspozycji. Dlatego też GP Meksyku było najprawdopodobniej jego jednym z ostatnich wyścigów w karierze.

Solidny początek weekendu

Powszechnie wiadomo, że Daniel Ricciardo lubi tor imienia braci Rodriguez. W sezonie 2016 zdołał on tam stanąć na 3. stopniu podium. Na dodatek jego ostatnie pole position w karierze zostało wywalczone właśnie w Meksyku. McLaren bardzo przyzwoicie wszedł w weekend na tym obiekcie. Obaj kierowcy stajni z Woking pokazywali naprawdę niezłe tempo w sesjach treningowych. Podczas kwalifikacji zarówno Daniel Ricciardo, jak i Lando Norris uplasowali się na przełomie czołowej dziesiątki.

Świetny wynik pomimo problemów

Następnego dnia ruszył niedzielny wyścig. Co ciekawe, Australijczyk zdecydował się na start na oponach pośrednich, kiedy większość stawki wybrała ogumienie miękkie. Jak się okazało, była to bardzo trafna decyzja. Zawodnicy startujący na „softach” dość szybko musieli pojawić się w alei serwisowej na zmianę opon, kiedy Ricciardo mógł cały czas jechać dobrym tempem bez zmiany ogumienia. W pewnym momencie Australijczyk doszedł do momentu, w którym mógł zmienić opon na mieszankę miękką. Na ostatnie kilkadziesiąt okrążeń Daniel Ricciardo miał astronomiczną przewagę tempa nad rywalami i mógł walczyć o czołową dziesiątkę.

33-latek bardzo szybko dogonił Yukiego Tsunodę. Australijczyk zdecydował się na wyprowadzenie manewru tuż po wyjściu z 2. szykany. Ricciardo zaatakował kierowcę AlphaTauri od wewnętrznej w ciasnym zakręcie pod koniec 1. sektora. Niestety jednak nie znalazło się wystarczająco miejsca dla Tsunody, przez co Japończyk musiał się przedwcześnie pożegnać z wyścigiem. Sędziowie ukarali Daniela Ricciardo doliczeniem 10 sekund do jego czasu ukończenia wyścigu.

W tamtym momencie mało realne wydawało się, aby Australijczyk miał jeszcze jakiekolwiek szanse na zdobycz punktową podczas GP Meksyku. Jak się jednak okazało, Ricciardo nie przejął się nałożoną mu karą i bardzo szybko zaczął rozprawiać się z kolejnymi kierowcami. W pewnym momencie kierowca McLarena przebił się na 7. miejsce, jednak doliczenie 10 sekund wirtualnie pozbawiało go punktów. Na ratunek dla Ricciardo przyszła wtedy awaria w bolidzie Fernando Alonso. Najbliższy na torze rywal Australijczyka odpadł z tego wyścigu, dzięki czemu kierowca McLarena nawet po doliczeniu kary byłby w punktach. Na ostatnich okrążeniach Grand Prix Daniel Ricciardo zdołał uciec Estebanowi Oconowi na 10 sekund, dzięki czemu Australijczyk nie utracił żadnej pozycji z powodu kary i wyścig ukończył na 7. pozycji. Na dodatek 33-latek został wybrany kierowcą dnia.

„Kara była przesadzona”

– Właśnie obejrzałem powtórkę z incydentu i uważam, że nie było to aż tak rażące. Miałem prawo do ataku i cały czas trzymałem ciasną linię jazdy. Wystarczyło, że obaj zostawimy sobie po kilkadziesiąt centymetrów więcej i nic by się nie stało. Wiedziałem, że będę miał lepszą trakcję na wyjściu z powodu lepszych opom, jednak niestety zblokowanie opon przeszkodziło w ataku. Może i to ja zawiniłem bardziej, jednak ukaranie mnie doliczeniem aż 10 sekund było mocno przesadzone – Ricciardo skomentował kolizję z Tsunodą.

„Szkoda, że nie dzieje się tak częściej”

Dla Australijczyka GP Meksyku było pierwszym wyścigiem z punktami od czasu rywalizacji w Singapurze. Nie zmienia to jednak faktu, że zmagania na torze imienia braci Rodriguez było najprawdopodniej jednym z ostatnich popisów Daniela Ricciardo w jego karierze.

– To naprawdę fajne uczucie, choć szkoda, że nie dzieje się tak częściej. To był jeden z niewielu wyścigów, w których byłem w stanie wycisnąć maksymalny potencjał z bolidu. Naprawdę cieszę się, że udało mi się przejechać solidne zmagania przed odejściem z Formuły 1, ponieważ wiem, że nadal jestem w stanie jeździć na wysokim poziomie. Chciałbym również bardzo podziękować zespołowi za najszybszy pit-stop w sezonie, jako pierwsi zeszliśmy poniżej 2 sekund! – podsumował rywalizację w Meksyku Ricciardo.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama