„Nietypowy scenariusz”
Tsunoda był jednym z trzech kierowców, którzy mieli okrążenie straty, gdy na tor wyjechał Safety Car. W związku z tym powinien zostać przepuszczony przez resztę stawki i samochód bezpieczeństwa. Tak się stało w przypadku dwóch pozostałych kierowców w analogicznej sytuacji – Alexandra Albona i Nicholasa Latifiego.
Proces pozwalający na powrót oddublowanie się samochodów poddano ostrej krytyce po zeszłorocznym wyścigu o Grand Prix Abu Zabi. Pracę stracił wówczas dyrektor wyścigowy FIA F1, Michael Masi. Przypomnijmy, że nie pozwolił on wszystkim zdublowanym samochodom wrócić na koniec stawki w pośpiesznie zaaranżowanym restarcie na ostatnim okrążeniu. Max Verstappen wyprzedził wówczas Lewisa Hamiltona, zdobywając mistrzostwo świata.
Aby usprawnić tę procedurę, wprowadzono automatyczny system. Jednak charakter układu pit lane na Interlagos spowodował komplikacje, które doprowadziły do przeoczenia Tsunody. „Wszystkie systemy funkcjonowały prawidłowo i zgodnie z przepisami” – powiedział serwisowi RaceFans rzecznik FIA. „Sytuacja powstała w wyniku połączenia specyficznego toru i nietypowego scenariusza”.
Według FIA wszystko odbyło się zgodnie z zasadami
Po wprowadzeniu Safety Cara, Tsunoda był pierwszym kierowcą, który przekroczył linię samochodu bezpieczeństwa przed wjazdem do pit lane. W związku z tym przekroczył ją po raz drugi na następnym okrążeniu, co według systemu oznaczałoby, że kwalifikuje się do oddublowania.
„Jednak w tym czasie wjechał do pit lane i był w stanie jechać szybciej niż stawka samochodów za Safety Car” – wyjaśnił rzecznik. „Czyniąc to, oddublował się podczas przekraczania linii kontrolnej w pit-lane. Kiedy powrócił na tor, systemy poprawnie wskazały, że znów ma okrążenie straty. Jednak ponieważ już raz się oddublował, nie miał prawa zrobić tego ponownie, kiedy kończył się okres Safety Car”.
Procedura rozjechała się więc totalnie z rzeczywistą sytuacją. Przez to, że Tsunoda przekroczył linię kontrolną wcześniej niż inni, komputery uznały, że oddublowanie się dokonało. To oczywisty absurd, ale władze „królowej sportów motorowych” nie widzą w tym problemu.
„Kontrola wyścigu sprawdziła, czy jest to poprawne z F1 Timing i potwierdzili oni, że tylko samochód 6 [Latifi] i samochód 23 [Albon] mogli się oddublować” – stwierdził rzecznik. „Chociaż jest to bardzo nietypowy scenariusz, nie było żadnych systemów lub błędów proceduralnych. Jest to jeden z tych nieprzewidywalnych scenariuszy, które mogą się zdarzyć i nie ma żadnych natychmiastowych zmian, które należy wdrożyć” – dodał.
Według FIA wszystko było więc dobrze i nie ma potrzeby zmian. Jednocześnie przedstawiciel FIA zaznaczył, że sytuacja zostanie wkrótce poddana analizie. „To oczywiście zostanie omówione na przyszłych Sportowych Komitetach Doradczych w ramach normalnych procedur”.