Connect with us

Czego szukasz?

powered by Advanced iFrame. Get the Pro version on CodeCanyon.

Samochody

Duży SUV jako samochód rodzinny. Na jakie modele warto zwrócić uwagę?

Od wielu lat za najlepsze samochody rodzinne uważane są duże, siedmioosobowe SUV-y. Większość aut tego typu można zamówić z trzecim rzędem siedzeń. Oczywiście, te dodatkowe miejsca nigdy nie zapewnią takiego komfortu jak pozostałe fotele, jednak dla dzieci będą doskonałe. Większość czasu zresztą siedzenia trzeciego rzędu są złożone, ale w razie potrzeby można je bardzo łatwo rozłożyć.

duży suv samochód rodzinny volvo
Artykuł sponsorowany

Z kolei najlepszym napędem dla takiego samochodu jest w powszechnej opinii mocny silnik wysokoprężny. Przepisy dotyczące norm emisji spalin zmuszają producentów do poszerzenia gamy o napędy hybrydowe. Niektóre z modeli, jak na przykład Hyundai Santa Fe bądź Toyota Highlander dostępne są wyłącznie jako hybrydy. Inne marki natomiast nadal oferują pełną paletę zespołów napędowych. Jednak siedmioosobowy SUV to poważna inwestycja. Nawet modele marek popularnych, jak Skoda Kodiaq czy bliźniaczy technicznie Volkswagen Tiguan Allspace to wydatek rzędu 200 tysięcy złotych.

Konfigurując samochody z segmentu premium, na przykład Mercedesa GLE, Land Rovera Discovery, czy Volvo XC90 bez problemu da się przekroczyć granicę pół miliona złotych. Samochody te są za to dostępne i jako diesle, i jako hybrydy. A w przypadku Volvo XC90 zawsze mamy do czynienia z co najmniej miękką hybrydą, którą można połączyć tak z silnikiem benzynowym, jak i dieslowskim. Mercedes GLE oferuje nawet hybrydę typu plug-in z silnikiem Diesla.

Warto może w kilku zdaniach wyjaśnić, o co chodzi z tymi hybrydami. W motoryzacji hybryda to połączenie dwóch różnych rodzajów napędu poruszających jeden pojazd. Samochody hybrydowe używają zatem dwóch silników – spalinowego i elektrycznego. W efekcie są nie tylko bardziej ekonomiczne, zużywając mniej paliwa, ale też bardziej ekologiczne, emitując mniej dwutlenku węgla i innych szkodliwych substancji. Najprostszym systemem hybrydowym, jednocześnie wymagającym najmniejszej interwencji w konstrukcję samochodu, jest układ tak zwanej miękkiej hybrydy (mild hybrid). To jedyny system, w którym silnik elektryczny nie pełni roli silnika trakcyjnego, czyli nie jest w stanie samodzielnie napędzać samochodu. Najprostsze układy polegają na zastąpieniu małym silnikiem elektrycznym rozrusznika i alternatora. Dzięki temu układ start-stop, wyłączający silnik spalinowy po zatrzymaniu, działa płynnie i prawie niezauważalnie. Układ ma możliwość odzyskiwania energii podczas hamowania i gromadzenia jej w osobnej baterii, która zasila urządzenia pokładowe podczas postoju z wyłączoną jednostką spalinową. Mocniejsze układy, z osobną instalacją 48V i nieco większą baterią, wspomagają też swoim momentem obrotowym silnik spalinowy wtedy, gdy najbardziej on tego potrzebuje, czyli przy ruszaniu i przyspieszaniu. Zalety miękkiej hybrydy to w zasadzie pełna bezobsługowość, w układ w ogóle nie trzeba ingerować. A zużycie paliwa obniża się o co najmniej 10-15%. Takie napędy spotkamy na przykład w Volvo XC90.

Następnym stopniem elektryfikacji są tak zwane pełne hybrydy. Tutaj silnik elektryczny jest już na tyle mocny, że może pełnić rolę jednostki trakcyjnej. Jego podstawowym zadaniem jednak jest nadal wspomaganie silnika spalinowego. Ten układ jest także „zamknięty”, czyli baterie ładują się dzięki energii odzyskiwanej podczas hamowania, bądź też doładowywane przez silnik spalinowy podczas jazdy. W większości dostępnych na rynku samochodów FHEV (Full Hybrid Electric Vehicle) stosowany jest system równoległy, w którym na koła trafia napęd bądź z silnika spalinowego, bądź też elektrycznego albo obu naraz. To układ stosowany we wspomnianych wcześniej Hyundaiu Santa Fe i Toyocie Highlander.

Najbardziej zaawansowany układ hybrydowy to PHEV, czyli Plug-in Hybrid Vehicle. Tutaj także mamy na pokładzie dwa silniki, spalinowy i elektryczny. Ale PHEV dysponuje znacznie większym zestawem baterii, jego zasięg na samym prądzie to zatem kilkadziesiąt kilometrów. A jak sama nazwa wskazuje, samochody PHEV mogą być ładowane z zewnętrznego źródła prądu, dokładnie tak samo jak samochody w pełni elektryczne. Przy niewielkich przebiegach i dbałości o naładowanie baterii można więc uzyskać rewelacyjnie niskie zużycie paliwa – według normy WLTP nawet w okolicach dwóch litrów na sto kilometrów. Zdecydowana większość modeli PHEV oparta jest na silniku benzynowym, choć Mercedesa GLE można kupić też jako PHEV z Dieslem. Natomiast Volvo XC90 T8 Recharge zdecydowanie wyróżnia się zasięgiem – w sprzyjających warunkach na samym prądzie można przejechać aż 97 kilometrów. To także bardzo mocny i w razie potrzeby dynamiczny samochód – łączna moc systemowa układu to aż 455 KM.

Volvo XC90 w każdej wersji ma też system multimedialny oparty na zupełnie nowym oprogramowaniu Android Automotive, opracowanym wspólnie przez Volvo i Google. Wszystkie samochody są na stałe połączone z internetem, co pozwoli na korzystanie z aplikacji także podczas jazdy, oczywiście z uwzględnieniem wymogów bezpieczeństwa. Zyskujemy zatem dostęp na przykład do nawigacji Google Maps, która w czasie rzeczywistym będzie współpracować z aktywnym tempomatem, informując o ograniczeniach prędkości, korkach, objazdach czy podpowiadając trasy alternatywne z ominięciem płatnych autostrad. Nawigacja będzie także śledzić stopień naładowania baterii i w razie potrzeby poprowadzi do najbliższej stacji ładowania. System Android Automotive to oczywiście także dostęp do aplikacji takich jak Spotify czy Tidal. Będą one obsługiwane bezpośrednio z poziomu ekranu centralnego, bez konieczności podłączania telefonu. Oczywiście, standardowa funkcja Android Auto pozostanie, mało tego, samochody wyposażone w Android Automotive będą obsługiwać także Apple CarPlay – ważna informacja dla posiadaczy iPhone’a. Jednak najważniejszą cechą nowego systemu jest powierzenie kontroli głosowej asystentowi Google. Poza obsługą aplikacji będzie on także sterować klimatyzacją czy ogrzewaniem foteli. Wystarczy wydać komendę typu „ustaw temperaturę na 20 stopni” lub „włącz ogrzewanie kierownicy”. Można też będzie zapytać o prognozę pogody, wynik ostatniego meczu lub cokolwiek, co asystent będzie w stanie wyszukać w internecie. Taka integracja przyczynia się do mniejszego rozpraszania uwagi kierowcy.

Zatem wybierając siedmioosobowego SUV-a można kierować się różnymi kryteriami. A na modele hybrydowe warto zwrócić szczególną uwagę – są nie tylko oszczędne, ale urzekająco… ciche. Docenią to w mieście szczególnie te osoby, które w ostatnich latach jeździły Dieslami.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama