Pierwszy taki Lexus
Lexus RZ to pierwszy elektryczny model tej marki zbudowany od podstaw. Jasne, wcześniej mieliśmy do czynienia z Lexusem UX 300e, ale on bazował na spalinowej wersji samochodu. RZ jest natomiast zbudowany na platformie e-TNGA, opracowanej specjalnie dla samochodów elektrycznych, na której powstały także wspomniana Toyota bZ4X oraz Subaru Solterra.
Samochód ma 4 805 mm długości, 1 895 mm szerokości, 1 635 mm wysokości i 2 850 mm rozstawu osi. Model idealnie wpasowuje się więc w przestrzeń pomiędzy krótszym NX-em i dłuższym RX-em. Auto wyposażono w zupełnie nowy napęd 4×4, a także dopasowane do niego nowoczesne technologie, które podobno pozwalają obniżyć zużycie energii.
W Polsce dostępna jest jedna wersja napędu – RZ 450e, której moc maksymalna wynosi 313 KM. Składa się na to 204 KM z silnika elektrycznego z przodu i 109 KM z tylnego silnika elektrycznego. Co istotne, producent wymyślił tryb jazdy Range, w którym maksymalnie oszczędza się energię, a samochód porusza się tylko na słabszym, tylnym motorze.
W samochodzie zastosowano litowo-jonowy zestaw akumulatorów, którego pojemność brutto wynosi 71,4 kWh. Maksymalna moc ładowania prądem AC wynosi 11 kW, a prądem DC 150 kW. Jeśli chodzi o zasięg, sprawa jest o tyle ciekawa, że jest on dość mocno zależny od wielkości kół. A RZ-a można wyposażyć zarówno w 18-, jak i 20-calowe felgi aluminiowe. Maksymalny zasięg na tych pierwszych wynosi 440 km, a na drugich 395 km – szału więc nie ma.
Fot. Lexus
Trzy wersje wyposażenia
W Polsce Lexusa RZ można zamówić w trzech wersjach wyposażenia, w których do wyboru jest sześć kolorów lakierów, trzy dwukolorowe malowania oraz trzy kolorystyki wnętrza. Ceny bazowej wersji Business startują od 329 900 zł, pośredniej Prestige od 349 900 zł, a najlepiej wyposażonej Omotenashi od 389 900 zł. Do tego dochodzą oczywiście opcjonalne pakiety, w których można „utopić” kolejne kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Na pokładzie w standardzie znajdziemy 14-calowy ekran systemu informacyjno-rozrywkowego Lexusa, z którym powiązany jest pakiet aktualizacji w chmurze. Wybranymi funkcjami można też sterować za pomocą aplikacji Lexusa. Przed kierowcą może znajdować się 7-calowy wyświetlacz cyfrowy, a w najdroższych wersjach wyposażenia dostępny jest także 10-calowy wyświetlacz przezierny.
Samochód oferuje oczywiście ogrom asystentów oraz systemów bezpieczeństwa, ale też sporo nietuzinkowych funkcji. Jedną z najciekawszych jest fotochromatyczny dach panoramiczny. To dach panoramiczny, który poza standardowymi funkcjami po jednym kliknięciu zmienia się z przezroczystego na nieprzezroczysty. Pasażerowie zamiast widoku nieba mają nad sobą coś w rodzaju „mlecznej” szyby, dzięki czemu światło nadal dostaje się do środka, ale już nie razi.
Fot. Lexus
Najważniejsza nowość w 2025 roku
Lexus w Polsce póki co nie jest dostępny z nietypową kierownicą, której zdjęcia zrobiły niedawno furorę. Marka określa to w Polsce jako wolant, a globalnie jest to znane jako yoke. Jakiś czas temu pokazała go Tesla, co spotkało się ze sporą krytyką. Zmieniono bowiem tylko kierownicę, dodano przyciski zamiast klasycznych kierunkowskazów, a układ kierownicy pozostał bez większych zmian. Lexus podszedł do tego zupełnie inaczej.
Wolant w RZ jest bowiem wizualnym dowodem obecności nowego układu kierowniczego w technologii steer-by-wire. Jak można się domyślić, zamiast układu mechanicznego samochodem steruje elektronika. Technologia ta ma podobno pozytywnie wpływać na wrażenia z jazdy, a jej cechą charakterystyczną jest możliwość obrotu wolantem jedynie o 170 stopni w każdą stronę.
Aby auto w ogóle dostało homologację na taki system, Lexus musiał zamontować dwa takie systemy – drugi ma włączyć się momentalnie w przypadku awarii pierwszego. W związku z tym auto nieco utyło, ale kilkanaście kilogramów przy ponad dwóch tonach całkowitej masy nie robi aż tak wielkiej różnicy. Technologia jest jednak cały czas dopracowywana i dlatego ma być dostępna w produkcyjnych samochodach dopiero od 2025 roku. Do tego czasu klienci muszą zadowolić się tradycyjną kierownicą.