Benzyniaki ze swoimi problemami, ale 1.0 TSI ma sens
Używana Skoda Karoq – jakie silniki oferuje? Bazowym dla tego modelu jest 3-cylindrowy 1.0 TSI montowany od początku produkcji. Jego moc maksymalna to 110 albo 115 KM, a maksymalny moment obrotowy 200 Nm. Dzięki krótkim przełożeniom i dwumasowemu kołu zamachowemu litrowy silnik sprawuje się znacznie lepiej niż np. w Fabii III. Jest też zaskakująco cichy i szybko reaguje na przepustnicę. Od końca 2020 roku oryginalne wersje CHZJ (jeszcze bez filtra cząstek stałych) i DKRF (z filtrem) zostały zastąpione wersją DLAA. Jest to jednostka z cyklem Millera i turbosprężarką o zmiennej geometrii łopatek. Cykl Millera oznacza lepszą sprawność przy częściowym obciążeniu, ale mniejszą moc właściwą, dlatego maksymalna spadła do 110 KM.
Drugim najpopularniejszym benzyniakiem w ofercie Karoqa jest 4-cylindrowy 1.5 TSI ACT o mocy 150 KM i 250 albo 320 Nm maksymalnego momentu obrotowego. O ile silnik ten bardzo ładnie i ekonomicznie pracuje w Octavii, o tyle w wyższym Karoqu zmaga się z problemami. Wyłączenie dwóch cylindrów i 75 Nm nie jest tutaj najlepszym pomysłem – tak naprawdę ma niewiele plusów, a często powoduje także dokuczliwe wibracje. W fazie rozgrzewania jednostka sterująca ma problemy z kompensacją poboru prądu przez alternator, co powoduje szarpanie. Czymś innym jest zupełnie nowy wariant 1.5 TSI Evo II (od czerwca 2022), który na dwóch cylindrach potrafi już wykrzesać nawet 95Nm.
Najmocniejszym silnikiem benzynowym w ofercie Karoqa jest dostępny tylko z automatem 2.0 TSI o mocy 190 KM i 320 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Znajdziecie go jednak tylko w wersjach z roczników 2019-2020. To dwulitrówka Audi z przełączaniem między parą krzywek (jedna dla oszczędnego cyklu B, druga dla pełnej mocy), która jest technologiczną perełką o niezwykłej wydajności. W ruchu miejskim, gdzie silnik przy każdym uruchomieniu nagrzewa katalizatory, może jednak nie być najlepszym wyborem.
Diesle – paradoksalnie – są ciekawsze
Używana Skoda Karoq oferuje też trzy silniki Diesla, choć obecnie w sprzedaży (w nowych samochodach) dostępny jest tylko jeden. Najsłabszy to 1.6 TDI o mocy 115 KM i 250 Nm maksymalnego momentu obrotowego, który obecnie spotkacie już tylko w modelach z roczników 2017-2020. W porównaniu z tym samym silnikiem w Octavii, mamy do czynienia ze zmianą na plus przy 6-biegowym manualu, który dobrze trzyma prędkość. Minusy są jednak dość niecodzienne. Do połowy 2018 roku ta wersja nigdy nie miała homologowanego udźwigu, więc nie pociągniecie nią przyczepy. Nie ma jej także w wersji z napędem 4×4, ale z napędem na dwa koła ma bardzo niskie spalanie.
W latach 2017-2020 w samochodach montowano 2.0 TDI, które jest poprzednikiem obecne sprzedawanej jednostki (kod EA 288). Dostępny jest w dwóch wariantach – o 150 KM mocy maksymalnej i 340 Nm oraz 190 KM i 400 Nm. To wszechstronny i sensowny napęd już w słabszej wersji. Nie polecamy jednak wtedy automatu – 7-biegowe DSG ma tak długie przełożenia, że okrada słabszą wersję z dynamiki. Mocniejsza wersja to natomiast rarytas – produkowana tylko w latach 2019-2020.
Obecna wersja 2.0 TDI (kod EA 288 Evo) pojawiła się jesienią 2020 roku. Ma 115 albo 150 KM mocy maksymalnej i między 250 a 360 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Wersja 150 KM z automatem to jedyna, którą można mieć z napędem 4×4. Sinik ten „ciągnie” od dołu znacznie mocniej niż poprzednia wersja, to może również „złapać” ciężkie przełożenia 7-biegowego DSG. Niestety, póki co jest problem z awaryjnością – głównie ze względu na szereg plastikowych elementów. Klasyka gatunku to wycieki wody i oleju, a także mieszanie się obu płynów w układzie chłodzenia.
Używana Skoda Karoq – silniki. Który wybrać?
Powyżej zamieściliśmy wam opinie na temat silników dostępnych w używanej Skodzie Karoq. Wybór jest całkiem przyzwoity, choć jednocześnie ciężko o wybór najlepszej jednostki i totalnego szrotu. Generalnie rzecz biorąc dobrym wyborem są wersje 4×4, które świetnie się prowadzą i w połączeniu np. z najmocniejszym Dieslem mogą być dobrym wyborem. Jednocześnie w serwisach aukcyjnych Karoq z napędem na cztery koła to rzadkość, a ceny potrafią być bardzo wysokie. Jeśli jeździcie po złych drogach, to nie polecamy 1.0 TSI. Wersja ta w połączeniu ze zbyt miękkim podwoziem modelu nie będzie dobrym kompanem jazdy. Do jazdy po mieście najpopularniejsza wersja 1.0 TSI naprawdę jest przyzwoitym wyborem.