Pecco Bagnaia świetnie rozegrał walkę z Martinem
Obrońca tytułu mistrza świata po starcie z pierwszego rzędu musiał od razu zabrać się do pracy. Z jednej strony musiał polować na uciekającego Marca Marqueza. Z drugiej zaś za nim czyhali Jorge Martin, Jack Miller czy Miguel Oliveira. Najważniejsze dla zawodnika Ducati było dobre wyjście z ostatniego zakrętu na główną prostą na pierwszym okrążeniu. Ono pozwoliło mu minąć Marqueza na prostej. Zaraz potem uczynił to wspomniany Martin, a potem dołączył do nich Miller. Jednak to nie był koniec walki, ponieważ zawodnik Pramac Racing, dosiadający tego samego motocykla, dysponował dziś równie dobrym tempem. To samo można było powiedzieć o Millerze. Obydwaj rywale odebrali dziś prowadzenie Pecco Bagani na pewnym etapie tego sprintu. Jednakże to Martin był w stanie walczyć z fabrycznym zawodnikiem Ducati do samej mety.
Wszystko rozegrało się na ostatnim okrążeniu. Z jednej strony oboje popełnili błędy wychodząc na główną prostą na przedostatnim okrążeniu. Jednak o wszystkim zadecydował atak w drugim sektorze ostatniego okrążęnia. Pecco Bagnaia precyzyjnie opóźniając hamowanie wyrwał prowadzenie z rąk Martina wygrywając pierwszy sprint w historii MotoGP.
Marc Marquez dał nam show
Ośmiokrotny mistrz świata dobrze wystartował, co pozwoliło mu zbudować sobie przewagę kilku długości motocykla w pierwszych zakrętach. Jednak po wyjściu na główną prostą jego nadzieje na zwycięstwo rozwiali zawodnicy Ducati oraz KTM-a. Słabe wyjście Marqueza na prostą sprawiło, że najpierw stracił on prowadzenie, a następnie drugą i trzecią lokatę. W pewnym momencie Hiszpan był nawet piąty. Jednakże tutaj dało o sobie znać doświadczenie zawodnika Hondy. Ten trzymając równe tempo korzystał na błędach rywali, a także licznych pojedynkach zawodników na szybszych motocyklach.
W tym wszystkim istotne były starcia między Aleixem Espargaro a Vinalesem oraz błąd Oliveiry na ostatnim okrążeniu. To oraz udany atak na Millera zaowocowały finiszem Marca Marqueza na podium w sprincie. Czy możemy powiedzieć, że „wrócił stary Marquez?” Wstrzymajmy się z tym powiedzeniem w pierwszych rundach.
Były też błędy oraz katastrofalne wyniki
Przede wszystkim, najwięcej zawodu przyniósł dziś lokalny bohater, Miguel Oliveira. Portugalczyk z racji dysponowania zeszłoroczną maszyną w pierwszych wyścigach sezonu powinien być mocny, ponieważ nie musi on przejmować się pracami rozwojowymi, a dodatkowo dysponuje on bazą ustawień z zeszłego roku. Espargaro i Vinales na nowych motocyklach nie mają takiego komfortu. O ile Oliveira pod kątem tempa był dziś fantastyczny i mógł wywalczyć dziś podium. Tak niestety wszystko zaprzepaścił jego szeroki wyjazd na ostatnim okrążeniu. Mogło być podium, a skończyło się na siódmej lokacie. Jeśli chodzi o fabryczny duet Aprilii to tam także nie ma powodów do zadowolenia. Vinales i Espargaro po kiepskich kwalifikacjach musieli walczyć o awans do czołówki. Tego zdecydowanie nie ułatwiła im wzajemna przepychanka, jaka miała miejsce w końcówce rywalizacji. Ta zdecydowanie nie pomogła im w odrabianiu pozycji. Jak na razie ten weekend nie układa się najlepiej dla tego zespołu.
Fatalnie zaprezentowała się dziś także Yamaha, a dokładniej Fabio Quartararo. Francuz po starcie z jedenastego pola nie zdołał przebić się do punktowanej dziewiątki, przegrywając z Alexem Marquezem. Jedynie karambol, w jakim uczestniczyli między innymi Enea Bastianini i Luca Marini, sprawił, że Quartararo zameldował się na mecie w czołowej dziewiątce. Poza punktami znalazł się także Brad Binder.
Jak można ocenić pierwszy sprint?
Sprint MotoGP podczas GP Portugalii 2023 zapamiętamy nie tylko jako pierwszy sprint w historii serii, ale i jako fascynujący wyścig obfitujący w pojedynki. Praktycznie do samej mety nie mogliśmy być pewni tego, jak będzie wyglądać pierwsza ósemka. Zawodnicy „cisnęli” na sto procent przez cały dystans w walce o każdy dodatkowy punkt. Pierwszy sprawdzian wypadł zdecydowanie pozytywnie. Czekamy na kolejne edycje.
Klasyfikacje generalne po sprincie GP Portugalii 2023 MotoGP
Z racji tego, że był to pierwszy wyścig sezonu w ogóle to też klasyfikacja na mecie determinuje nam kolejność w stawce. Przewodzi jej Pecco Bagnaia przed Jorge Martinem i Marcem Marquezem. W klasyfikacji producentów prowadzi Ducati, a Yamaha jako jedyny producent nie wywalczyła punktu. W klasyfikacji zespołowej takowych nie zdobyła wspomniana Yamaha, ale i Gas Gas, LCR Honda oraz Team VR46.
Co czeka nas jutro?
W niedzielę, 26 marca, o godzinie 15:00 czasu polskiego czeka nas pierwszy właściwy wyścig Grand Prix w tym sezonie. Ponownie na pierwszym polu startowym ustawi się Marc Marquez, a za nim Pecco Bagnaia i Jorge Martin. Fabio Quartararo i Aleix Espargaro ponownie ustawią się na polach startowych poza czołową dziesiątką. Pol Espargaro z przyczyn zdrowotnych nie kontynuuje weekendu.
Szczegóły dotyczące transmisji wszystkich sesji podczas GP Portugalii MotoGP znajdziesz w osobnym artykule, do którego odnośnik znajduje się powyżej.
Wyniki sprintu MotoGP w Portugalii 2023