Connect with us

Czego szukasz?

MotoGP

GP Japonii: Martin pokonał Bagnaię w deszczu | Analiza

Walka o mistrzostwo świata MotoGP przybrała ciekawy obrót w drugiej połowie sezonu. Jorge Martin po dominacji w GP Japonii jest coraz bliżej lidera punktacji, Peccco Bagnai. Podium uzupełnił dość niespodziewanie Marc Marquez.

Martin z kompletem punktów na Motegi
Fot. Pramac Racing

Jorge Martin sprawdził się w trudnych warunkach

Hiszpan po starcie na suchym torze miał przed sobą trudne zadanie. Musiał on jako pierwszy zadecydować o tym czy zjechał po motocykl z deszczowymi oponami. Natomiast cała stawka mogła albo skopiować jego plan, lub nie. Jednak ostatecznie zjazd na pierwszym „kółku” to był strzał w dziesiątkę. Być może Hiszpan nie był dziś idealny, ale był on wystarczająco mocny, aby po jednym szerszym wyjeździe wrócić za chwilę na prowadzenie. Tego z kolei „Martinator” nie oddał już do mety wygrywając na deszczu! Walka o mistrzostwo świata MotoGP w sezonie 2023 jest daleka od rozstrzygnięcia.

Pecco Bagnaia minimalizował straty

Włoch zrobił dziś wszystko, co mógł, aby powstrzymać swojego rywala na Ducati. Jednak na torze Motegi było wyraźnie widać, że obrońca tytułu mistrzowskiego nie był w stanie dorównać Martinowi. Drugie miejsce po chwilowym prowadzeniu w wyścigu to wszystko, na co było go stać. Aktualny lider klasyfikacji generalnej musi wziąć się do pracy, aby nie stracić prowadzenia w punktacji.

Marc Marquez pokonał dziś braki motocykla Hondy

Zwykle zawodnicy tego producenta nie mają zbyt wielu szans na walkę o zwycięstwo. Jednak pamiętajmy, że dzisiejsze Grand Prix Japonii nie było zwykłym wyścigiem. Start na zwilżonej nawierzchni w towarzystwie nasilających opadów deszczu sprawił, że Marc wraz z całą stawką szybko zameldował się w alei serwisowej. Tu Hiszpan zyskał sporo dzięki jego doświadczeniu w sprawnej zamianie motocykli podczas wyścigów w systemie „flag to flag”. Szybki przeskok w alei serwisowej z motocykla startowego na maszynę z oponami deszczowymi przyniósł mu zysk kilku pozycji i z pit lane wyjechał na trzeciej lokacie. Dalej też trzeba pochwalić Marca, że zachował on zimną krew. W tym sezonie wielokrotnie zdarzały mu się błędy w sytuacjach, które pozbawiały go dobrych rezultatów. Jednak tym razem ośmiokrotny mistrz świata przejechał wyścig bez większych błędów. Dodatkowo tempo Marqueza na mokrym torze również było konkurencyjne. Dziś przyniosło to zasłużone podium, które pozwoliło mu podskoczyć w klasyfikacji zawodników MotoGP.

ZOBACZ TAKŻE
Gdzie oglądać MotoGP w 2024 roku w Polsce? [transmisja, stream, live]

Yamahy zaryzykowały, ale to było bez znaczenia

Gdy zaczęło padać wszyscy rzucili się do alei serwisowej, ale czy na pewno? Otóż nie! Jadący z dziką kartą Cal Crutchlow, Franco Morbidelli i zastępujący Eneę Bastianiniego Michele Pirro zostali na torze. Początkowo wyglądało to na jednoznaczny błąd strategiczny tych zawodników. Jednak później pojawiły się wątpliwości odnośnie tego, kto postąpił prawidłowo. Na moment opady deszczu ustąpiły i wspomniana trójka zaczęła notować czasy równe zawodnikom na oponach deszczowych. Jednak to była chwilowa złuda. Już kilka okrążeń później rozpadało się na dobre i Yamahy wraz z Pirro musiały zjechać po motocykle z deszczowymi oponami. Ostatecznie nie dało im to żadnej korzyści i cała trójka finiszowała poza czołową dziesiątką.

Co jeszcze działo się w GP Japonii?

Całe niedzielne zmagania upłynęły pod znakiem deszczu i utrzymanie się na torze było jednym z kluczy do dowiezienia motocykla do mety. Co ciekawe, mimo trudnych warunków, ta sztuka nie udała się tylko Bradowi Binderowi i Johannowi Zarco. Poza czołówką, trzeba też wyróżnić piąte miejsce Aleixa Esparagaro i siódmą lokatę na mecie Augusto Fernandeza. Dobry weekend za sobą ma też Fabio di Giannantonio, który w sobotę i niedzielę wywalczył ósme miejsce w wyścigach. To może pomóc mu w walce o miejsce w stawce MotoGP pod kątem sezonu 2024 po prawdopodobnym wylocie z Gresini Racing z końcem tegorocznej kampanii. Za nim na dziewiątym miejscu zameldował się dziś Raul Fernandez, który ostatnio poprawił swoją formę. Warto pochwalić jego zwyżkę formy na tle Miguela Oliveiry.

Klasyfikacja generalna MotoGP po GP Japonii: Trwa walka o każdy punkt!

W ostatnich wyścigach przewaga Pecco Bagnai w klasyfikacji zawodników stopniała z ponad siedemdziesięciu punktów do zaledwie trzech. GP Indonezji może nam przynieść zmianę na czele punktacji. Obecnie wygląda na to, że Jorge Martin jest w doskonałej dyspozycji i robi on doskonały użytek z motocykla Desmosedici GP23. Przed nami jeszcze sześć weekendów Grand Prix i wszystko może się zdarzyć. Aktualnie obydwaj ci zawodnicy muszą dawać z siebie wszystko, aby móc maksymalizować swoją zdobycz punktową w poszczególnych rundach. Dalej w stawce warto zauważyć, że pozycje zaczyna odrabiać Marc Marquez. Zaś Repsol Honda i Honda walczą jeszcze o to, aby nie zamykać stawki w klasyfikacjach zespołów oraz konstruktorów. Pełną klasyfikację generalną MotoGP znajdziesz w osobnej sekcji, do której przejdziesz klikając w link poniżej.

ZOBACZ TAKŻE
Klasyfikacja generalna MotoGP 2024. Aktualne zestawienie

Następna runda to GP Indonezji

Po dwóch weekendach wyścigowych z rzędu, przyszła pora na tydzień odpoczynku. Za tydzień, 6-8 października, głównym daniem wyścigowym będzie Formuła 1, która rozegra GP Kataru. MotoGP też tam się pojawi, ale dopiero w listopadzie. Natomiast wcześniej czekają nas trzy wyścigi tydzień po tygodniu. Najpierw GP Indonezji na torze Mandalika. To będzie trzecia edycja tego wyścigu rozgrywana na obiekcie, który zbudowano w kontrowersyjnych okolicznościach. W dwóch dotychczas rozegranych wyścigach na tym obiekcie, triumfował Miguel Oliveira na motocyklu KTM’a. Co ciekawe, obydwa te wyścigi rozegrano na mokrym torze. Warto przyglądać się formie wspomnianego Portugalczyka podczas tych zawodów. Jednak jeszcze więcej uwagi warto będzie poświęcić walce o mistrzostwo świata, która nabrała rozpędu.

ZOBACZ TAKŻE
Kalendarz MotoGP 2023. Tu znajdziecie aktualny rozkład nowego sezonu

Wyniki wyścigu o GP Japonii 2023 MotoGP

Jorge Martin wygrał GP Japonii przed Bagnaią i Marquezem

fot. MotoGP.com

Reklama