Bagnaia znowu kapitalnie wystartował
Włoch nie dał się zbić z tropu po gorszym sprincie. Podobnie, jak jego rywale, wystartował on na dwóch pośrednich oponach. Te nie przeszkodziły mu w wystrzeleniu z pól startowych, jak z procy. I to dosłownie. Jeszcze w pierwszej połowie pierwszego „kółka” trzykrotny mistrz świata znalazł się na prowadzeniu przed Jorge Martinem. Dalej to była już klasyczna dominacja w wykonaniu „Pecco”. Fabryczny zawodnik Ducati doskonale zadbał o swoje ogumienie, które pozwoliło mu odskoczyć i kontrolować przewagę nad rywalami. Dzięki temu wygrał on GP Kataru przed Bradem Binderem oraz Jorge Martinem, który oddał mu prowadzenie.
Binder drugi po raz drugi i to przed Martinem
Zawodnik z RPA dobrze spisał się w ten weekend. Najpierw druga lokata za Martinem w sprincie po mocnych kwalifikacjach. Zaś dziś do samego końca był niezwykle mocny i trzymał w ryzach Jorge Martina. Hiszpan był dziś groźny i mógł pokonać fabrycznego zawodnika KTM-a. Ostatecznie nawet ataki na ostatnich okrążeniach nie pozwoliły zawodnikowi Pramac Racing znaleźć się przed Binderem, który wywozi z Losail komplet drugich miejsc. Martin prowadził w „generalce” po sprincie, ale dziś nowym liderem punktacji został Pecco Bagnaia.
Odnośnie Bindera i RC16 to warto jeszcze dodać, że to kolejny raz, gdy ten zawodnik dobrze sobie radzi na torze Losail. Dlatego warto może nie mierzyć oczekiwań względem tego zawodnika w oparciu o ten weekend. Na pewno będzie jeszcze wiele podiów w tym sezonie, ale warto mieć na uwadze to, że ten tor dość dobrze mu odpowiada.
Marquez pokazał doświadczenie
Jego przeskok na prywatny motocykl Ducati to był jeden z głośniejszych tematów ostatnich miesięcy. Trzeba przyznać, że po tak trudnym okresie, jaki przeszedł ośmiokrotny mistrz świata, trudno było zebrać się w sobie przy przesiadce na nową maszynę. Marquez jednak pokazał determinację, która z pewnością się odpłaci w najbliższych latach. Drugi rząd w kwalifikacjach oraz piąte miejsce w sprincie to dobry początek. Pozytywnie potoczył się też dla niego pierwszy wyścig Grand Prix. W Katarze wyścigi charakteryzują się sporą rotacją na pozycjach, przy której łatwo o błąd. I tu wyszło doświadczenie Marca. Walka z Eneą Bastianinim na fabrycznej maszynie oraz pojedynki z debiutującym Pedro Acostą to były stresujące sytuacje. I faktycznie potrzeba było ogromnego doświadczenia, aby zrobić dobry użytek z opon, aby nie przegrzać ich przed metą. Marc Marquez dziś wykazał się bardzo chłodną głową oraz asertywną jazdą, która przywiozła mu czwarte miejsce na mecie. To był bardzo obiecujący weekend.
Pedro Acosta dobrze się pokazał
Mistrz świata Moto2 i Moto3 w końcu ma za sobą debiut, na który wyczekiwało wielu kibiców. I faktycznie trzeba powiedzieć sobie, że chłopak pokazał prędkość oraz opanowanie na motocyklu. Jednocześnie potrafił też atakować rywali w sposób, jakiego oczekiwaliśmy od zawodnika z dwudziestoletnim stażem w MotoGP. Acosta może powiedzieć, że te pierwsze koty za płoty były bardzo dobre. Czy były idealne? Na pewno można było lepiej zadbać o ogumienie, które zawodnik Gas Gasa zużył zbyt szybko. To jednak naturalna rzecz przy pierwszym wyścigu. Dziewiąta lokata to kolejne punkty i cenne doświadczenia.
Aprilia jednak nie dała rady
Spodziewaliśmy się lepszego weekendu po motocyklach RS-GP. Aleix Espargaro wielokrotnie dobrze sobie radził na torze Losail – chociażby wczoraj dowiózł podium w sprincie. Dziś niestety nie udało się zamienić drugiego pola startowego na coś dobrego. Ósme miejsce przed Acostą i Vinalesem to wszystko, na co było go dziś stać. Wspomniany Vinales też nie może być z siebie zadowolony. Przypomnijmy, że po tym sezonie obydwaj zawodnicy kończą swoje aktualne kontrakty i jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że Fabio Quartararo czy Alex Rins i Joan Mir szukają opcji poza swoimi aktualnymi zespołami to sytuacja kontraktowa robi się ciekawa. Nawet jeśli Espargaro zakończy karierę po tym sezonie to i tak Vinales nie może czuć się bezpiecznie, gdy przegrywa ze swoim starszym partnerem zespołowym.
Daleko dziś znalazł się też Marco Bezzecchi. Włoch powinien znacznie lepiej sobie poradzić, ale na drodze stanęła żółta flaga w Q1, która zepsuła mu kwalifikacje. Te niestety źle wpłynęły na jego pozycję startową. Czternaste miejsce zdecydowanie mu nie przystoi, podobnie, jak nie przystoi wywracanie się Jackowi Millerowi, który też ma przed sobą trudną batalię o kontrakt.
Hiszpanie zdominowali Moto2 i Moto3
Alonso Lopez doskonale otworzył sezon 2024 w Moto2 wygrywając GP Kataru w dominującym stylu. Jedynie drugi na mecie Barry Baltus i trzeci Sergio Garcia byli w stanie dotrzymać mu kroku. Czwarty na mecie znalazł się Ai Ogura, za którym na metę wpadł Manuel Gonzalez. W Moto3 wszystko pod kontrolą aż do mety mial David Alonso przed Danielem Holgado i Tayio Fursato.
Klasyfikacja generalna MotoGP po GP Kataru 2024: Pecco Bagnaia tuż przed Martinem
Po dwóch wyścigach pierwszej rundy możemy powiedzieć, że tegoroczna batalia o mistrzostwo świata zapowiada się na niezwykle zaciętą. Wśród zawodników prowadzi Pecco Bagnaia przed Jorge Martinem. Oczywiście z racji tego, że ten duet podzielił się zwycięstwami w Losail to też nikogo nie zdziwi, że Ducati objęło prowadzenie w klasyfikacji producentów. Zaś w tabeli zespołów prowadzi zespół fabryczny Ducati przed Gresini oraz KTM-em. Pełne klasyfikacje generalne znajdziecie w osobnym materiale – wystarczy kliknąć „zobacz także” poniżej.
Lecimy na moment do Europy
Za dwa tygodnie seria wróci do akcji i to w bardziej przyjaznych nam godzinach. 23 i 24 marca czekają nas zmagania w GP Portugalii na torze Algarve w Portimao. Jednakże nie będzie to przylot na stałe do Europy. Po tej rundzie czeka nas GP Ameryk na CoTA, które w tym roku jest jedyną rundą za Atlantykiem.
Wyniki sprintu GP Kataru 2024 MotoGP
Wyniki GP Kataru 2024 MotoGP