Connect with us

Czego szukasz?

MotoGP

Liberty Media zostało nowym właścicielem MotoGP. Co to oznacza?

To nie jest żart z okazji 1 kwietnia. Oficjalnie potwierdzono dziś, że właściciel praw komercyjnych Formuły 1 zyska również kontrolę nad MotoGP.

Start GP Portugalii 2024
Fot. Repsol Honda Team (Twitter)

Historia zatacza koło

Liberty Media Corporation zakupiło w 2016 roku prawa komercyjne Formuły 1, które przez dekady należały do Berniego Ecclestone’a i CVC. Brytyjczyk de facto był ich twórcą i to on po części zarządzał serią od lat osiemdziesiątych. Bardzo podobna sytuacja ma teraz miejsce z królową wyścigów motocyklowych. Trwające od 1992 r. rządy Dorna Sports nad MotoGP już niedługo ujrzą swój kres.

Do końca aktualnego roku kalendarzowego powinien zostać zwieńczony proces zakupu MotoGP przez Liberty Media. Amerykańska firma posiądzie aż 86% udziałów w mistrzostwach, za co zapłaci zdumiewającą kwotę – 4.2 mld euro. Pozostałe 14% MotoGP nadal będzie należeć do Dorny. Cytując dzisiejsze oświadczenie, hiszpańska korporacja pozostanie „niezależnie zarządzaną firmą”, lecz jednocześnie stanie się tzw. „trading stock” Liberty Media. Co za tym idzie, Amerykanie nie kupują wyłącznie MotoGP, ale po części również Dornę. Na ten moment, czołowe stanowiska w zarządzie serii pozostaną w rękach tych samych osób, lecz fala zmian może nas czekać, gdy ich umowy dojdą do końca. 

ZOBACZ TAKŻE
Gdzie oglądać MotoGP w 2024 roku w Polsce? [transmisja, stream, live]

Prawdziwe oświadczenie, nie fejk

Jesteśmy zachwyceni możliwością rozszerzenia naszego portfolio aktywów w dziedzinie czołowych sportów na żywo i rozrywki poprzez przejęcie MotoGP – powiedział o umowie Greg Maffei, prezydent oraz CEO Liberty Media. – MotoGP to globalna seria z lojalną, entuzjastyczną grupą fanów oraz profilem finansowym, który świetnie generuje przepływ gotówki. Carmelo i jego zespół stworzyli wspaniały spektakl sportowy, który możemy poszerzyć o globalną publiczność. Ten biznes ma spory potencjał. Zamierzamy rozwijać MotoGP dla fanów, zespołów, partnerów komercyjnych i naszych akcjonariuszy.

To perfekcyjny krok dla ewolucji MotoGP – skomentował natomiast Carmelo Ezpeleta, dyrektor generalny Dorny. – Jesteśmy podekscytowani tym, co ten kamień milowy przyniesie dla Dorny, padoku MotoGP i fanów wyścigów. To, co stworzyliśmy napawa nas dumą, a ta transakcja jest dowodem dzisiejszej wartości mistrzostw oraz ich potencjału na dalszy wzrost. Liberty Media ma wybitne doświadczenie w rozwoju aktywów sportowych i nie moglibyśmy sobie wymarzyć lepszego partnera do rozszerzenia bazy fanów MotoGP na całym świecie.

MotoGP w Katarze

Fot. Red Bull KTM Factory Racing / X

Czy na pewno to się wydarzy?

To nie pierwszy raz, kiedy ktoś niemal wszedł w posiadanie jednocześnie MotoGP oraz F1. W 2006 roku CVC chciało zakupić oba mistrzostwa, lecz na drodze stanęła im Komisja Europejska. Organ wykonawczy UE zakazał luksemburskiej firmie takiego ruchu. Ich zdaniem wspólne właścicielstwo tych serii mogłoby stworzyć zagrożenie dla rynku sportowego w federacji.

ZOBACZ TAKŻE
GP Portugalii MotoGP: Maverick Vinales zwycięski w sprincie, którego nikt nie chciał wygrać | Analiza

Niecałe dwadzieścia lat później, sytuacja może jednak prezentować się nieco inaczej. Rzekomo Liberty Media oraz Dorna Sports podpisali umowę już przed startem sezonu. Ogłoszono ją jednak dopiero teraz, po zasięgnięciu opinii prawników. Z drugiej strony, odkąd obie serie próbowało przejąć CVC, Dorna stała się właścicielem nie tylko MotoGP, ale też World Superbike. Ten monopol może spowodować kolejne problemy w oczach Unii Europejskiej. Umowa „podlega uzyskaniu zgód konkurentów oraz zagranicznych organów prawa ds. inwestycji w różnych jurysdykcjach”.

Reklama