Chaotyczny koniec kwalifikacji
W ostatnich minutach Q2 de facto zobaczyliśmy powtórkę wydarzeń z Assen. Większość zawodników była bardziej zajęta szukaniem tunelu aerodynamicznego, niż wykręcaniem szybkich czasów. Z tego powodu doszło do istnych absurdów – Marc Marquez niemal zderzył się z Fabio Di Giannantonio na okrążeniu wyjazdowym, a następnie narzekał na to jak wolny był Marco Bezzecchi podczas okrążenia pomiarowego.
Klasycznie, Pecco Bagnaia nie przejmował się tymi gierkami i nie przeszkadzało mu prowadzenie peletonu. Włoch popsuł jednak plany zawodników VR46 oraz Gresini, kiedy wypadł w pierwszym zakręcie. Co ciekawe, nie było to zagranie celowe. Dwukrotny mistrz świata MotoGP doznał wyjątkowego problemu z kaskiem. Naklejka sponsorka oderwała się, zasłaniając mu widok.
Start finałowych prób kwalifikacyjnych był zatem dla wielu zawodników porażką. Jakby tego było mało, Maverick Vinales doszczętnie popsuł ich występy. Hiszpan wywrócił się w zakręcie Farm, wywołał żółtą flagę i to by było na tyle z kwalifikacji. Jakby satyry nam brakowało, dosłownie sekundy przed tym, jego partner zespołowy ustanowił najszybszy czas sesji oraz nowy rekord toru Silverstone. Aleix Espargaro niespodziewanie wyrwał pole position z rąk zawodników Ducati, którzy woleli prowadzić własną wojenkę.
Na absurdalnej końcówce czasówki zyskał także KTM. Brad Binder zdobył bardzo wysokie P6, a Pedro Acosta zakwalifikował się dziewiąty po awansie z Q1. Choć byli tego blisko, do drugiej części zmagań nie potrafili się przedostać Franco Morbidelli, Raul Fernandez oraz Miguel Oliveira. Japońscy producenci byli natomiast kompletnie bezradni w kwalifikacjach. Z wyjątkiem imponującego Johanna Zarco, wszyscy zawodnicy Hondy i Yamahy znaleźli się na ostatnich pozycjach startowych.
Wyniki kwalifikacji do GP Wielkiej Brytanii 2024
Liczne przygody na starcie
Początek sprintu dopisał końcówce kwalifikacji pod kątem chaotyczności. Franco Morbidelli kompletnie stracił kontrolę nad motocyklem w trakcie hamowania do zakrętu Abbey, przez co skasował Marco Bezzecchiego. Sporo czasu na unikaniu tej kolizji stracił również Raul Fernandez. Tymczasem z przodu stawki, Pecco Bagnaia objął prowadzenie, ale tylko na moment. Jorge Martin wstrzelił się pomiędzy nim a Aleixem Espargaro w zakręcie nr 2. Dwójkę najszybszych zawodników z kwalifikacji wyprzedził też chwilę po tym Enea Bastianini.
Ta czwórka była ewidentnie najszybsza w dzisiejszym wyścigu. Już po dwóch okrążeniach widzieliśmy wyraźną przerwę między nimi a resztą stawki. Po części przyczyniła się do tego wojna domowa KTMa. Brad Binder oraz Pedro Acosta zderzyli się na wyjściu z Village, urywając sobie nawzajem skrzydła. Perfekcyjnie wykorzystał to Marc Marquez, który ominął ich obu, przebijając się tym samym na P5.
Dramaturgia w kontekście walki o tytuł
O dziwo, była to jedyna pozycja, jaką zawodnicy KTMa utracili na skutek tego incydentu. Mimo uszkodzeń motocykli zachowali swoje tempo. Mało tego, wkrótce zyskali po dwa miejsca. Austriacy podziękować mogą za to Bagnaii oraz Marquezowi, którzy się przewrócili. Wpierw, fabryczny zawodnik Ducati upadł na wejściu do Loop, a parę okrążeń później jego przyszły partner zespołowy powtórzył ten wyczyn w szykanie Vale. Ośmiokrotny mistrz świata wydostał się co prawda ze żwiru, lecz i tak wiadomym było, że przekroczy linię mety na ostatnim miejscu.
Tymczasem na czele stawki trwał wspaniały pojedynek. Jorge Martin oraz Enea Bastianini wiedzieli, że muszą wykorzystać porażki swoich największych rywali w tabeli. Dokładnie na półmetku zmagań Włoch pomknął obok Hiszpana na Hangar Straight, obejmując prowadzenie. Zawodnik Pramaca nie odstępował mu kroku, lecz pod sam koniec wyścigu zauważalne stało się jego zużycie opon. Zamiast atakować Bastianiniego, musiał bronić się przed Espargaro. Tym samym, „Bestia” dowiózł do mety bardzo zaskakujące zwycięstwo. Do tej pory specjalista od zużycia opon jeszcze nigdy nie triumfował na krótkim dystansie.
Za parą KTMów, solidne punkty dowieźli Alex Marquez, Jack Miller, Maverick Vinales oraz Fabio Di Giannantonio (mimo kary dłuższego okrążenia za limity toru). Tuż poza Top 9 znaleźli się zawodnicy Trackhouse Racing oddzieleni od siebie przez Fabio Quartararo.
A jutro cofniemy się w czasie
Wspaniały sprint był tylko początkiem ekscytującego weekendu na Silverstone. Jutrzejsze Grand Prix będzie jeszcze bardziej wyjątkowe niż zwykle, gdyż zawodnicy przystąpią do tego wyścigu w specjalnych, klasycznych malowaniach. Z okazji 75-lecia MotoGP czeka nas prawdziwe święto motocyklowych mistrzostw świata. Po wypadku w sprincie, Pecco Bagnaia rozpocznie je z zaledwie 1-punktową przewagą nad Jorge Martinem w klasyfikacji generalnej. Zapraszamy do śledzenia zmagań za pośrednictwem transmisji Polsatu.
Wyniki sprintu MotoGP w Wielkiej Brytanii 2024