Inter Europol Competition wraca po wakacjach jako lider „generalki”
Tegoroczna walka o mistrzostwo w LMP2 wygląda na niezwykle zaciętą. W przeszłości zdarzały się takie sezony, w których jedna załoga po trzech z sześciu wyścigów miała dwie wygrane i inny mocny finisz na koncie. Teraz sprawy mają się inaczej, ponieważ trzy wyścigi przyniosły nam trzech różnych zwycięzców. Obecnie najlepiej radzi sobie #43 Inter Europol Competition. Dzięki wygranej Alvareza, Dillmanna i Lomko w Le Castellet, polski zespół prowadzi w klasyfikacji generalnej, mając na koncie z 45 punktów.
Jednakże rywale sa bardzo blisko, ponieważ pięć „oczek” tracą do nich Leclerc, Maldonado i Milesi z #65 Panis Racing. Dodatkowo, tylko jeden punkt mniej od #65 ma załoga #14, a więc Deletraz, Edgar i Kubica. Polskie akcenty w tym roku są bardzo mocne w pierwszej połowie sezonu. Aktualnie #14, w której startuje Polak, to najmocniejszy zespół, który nie wygrał jeszcze wyścigu w tym roku. To świadczy o dobrej regularności w osiąganych wynikach. Do tych trzech załóg trzeba dodać jeszcze #28 IDEC Sport, które traci cztery punkty do AO by TF. Reszta stawki jest już zdecydowanie dalej, co oznacza, że takie ekipy jak Algarve Pro, Cool czy United Autosports muszą gonić czołówkę.
W pozostałych klasach również jest ciekawie
Równie ciekawa jest sytuacja w LMP3. Tam pięćdziesiąt dwa „oczka” zgromadzili Adam Ali i Matthew Bell z #11 EuroInternational. Natomiast tylko dwa punkty tracą do nich Nick Adcock z Michaelem Jensenem i Gaelem Julienem z RLR MSportu. Jakby tego było mało, to zaraz za wiceliderami, ze stratą jednego punktu, melduje się załoga polsko-hiszpańskiego Team Virage.
W LMGT3 stawka jest nieco bardziej rozbita. Nadal jednak możemy mówić o ciekawej sytuacji. Oczywiście to jest nowa klasa i wszystkie samochody w niej startujące też debiutują w tym roku w ELMS. Jednakże mało kto się spodziewał, że na czele po trzech rundach bedzie znajdować się Lamborghini Iron Lynx. Caldarelli, Hamaguchi i Jeffries są obecnie najregularniejszą załogą w stawce dzięki trzem finiszon na podium. Jednakże to nie jest koniec dobrych wieści dla tej ekipy. Za wiceliderującym Astonem Martinem Spirit of Leman mamy Porsche Iron Dames ze wsparciem Proton Competition. Przy czym wiadomo, że ich wyniki mogłyby być o wiele lepsze, gdyby nie awaria w końcówce 4h Barcelona. Nadal jednak żeńska załoga z Bovy, Frey i Gatting liczy się w walce o mistrzostwo, tracąc osiem punktów do liderującego Lamborghini.
Wyjątkowa arena zmagań
Skoro wspomnieliśmy o załogach to warto jeszcze przedstawić sam obiekt. Parafrazując, Spa Francorschamps jakie jest, każdy widzi. Sam obiekt po renowacji zyskał gładszą nawierzchnię. Zaś przebudowa infrastruktury i poboczy zwiększyła tam bezpieczeństwo. Na pewno można spodziewać się pojedynków, które będą trwały przez kilka lub nawet kilkanaście zakrętów. Ten obiekt doskonale sprzyja walce na torze, której nie powinno zabraknąć. Jednocześnie możemy spodziewać się tam wielu neutralizacji, szczególnie po potencjalnych wypadkach w okolicach Eau Rouge czy Blanchimont. Czy pogoda wmiesza się w rywalizację w 4h Spa? Prawdopodobieńśtwo wystąpienia opadów jest niskie, ale nie będzie ono zerowe. Kibicom jednak nie powinno to przeszkadzać. Ewentualne drobne opady deszczu mogą jeszcze bardziej urozmaicić zmagania. Jeśli jednak wyścig będzie w pełni suchy to kluczem do dobrego rezultatu będzie dobre zadbanie o ogumienie i unikanie kłopotów z udziałem innych aut.
IMSA kończy sezon sprinterski
Dawniej były dwie, a teraz jest tylko jedna. Mowa o liczbie rund amerykańskiej serii z udziałem wyłącznie samochodów GT3. Niektóre tory w kalendarzu IMSA nie posiadają standardów bezpieczeństwa niezbędnych do ugoszczenia u siebie prototypów. Takim torem jest Virginia International Raceway, a także nieobecne już w kalendarzu Lime Rock Park. Na tych dwóch torach seria należąca do NASCAR gości wyłącznie samochody GT3, które dzielą się na klasy GTD Pro i GTD. Zwykle rywalizują one w cieniu GTP i LMP2, a tu będą one daniem głównym. Tym samym będziemy emocjonować się pojedynkami takich ekip, jak fabryczne Corvette, Lexus Vasser Sullivan, Porsche AO Racing czy Aston Martin Heart of Racing.
Aktualnie w klasyfikacji generalnej prowadzi Porsche AO Racing z Laurinem Heinrichem, który od Road America ma nowego zmiennika. Sebastian Prialoux zwolnił miejsce, które przejął Julien Andlauer i to on będzie wspierał Niemca w walce o mistrzostwo. Aktualnie ich głównym rywalem jest Heart of Racing, gdzie Ross Gunn ściga się z Alexem Riberasem. Zaś za nimi mamy Barnicoata i Hawkswortha z Lexusa oraz Garcię z Simsem z Corvette. System punktowy stosowany w IMSA sprawia, że dyskusja nad tym, kto jest faworytem do mistrzostwa jest zbędna, gdyż po tym weekendzie sytuacja może się wywrócić do góry nogami.
Dominacja Mercedesa w GTD
Inaczej wygląda sytuacja w GTD. Tam Philip Ellis i Russell Ward zdecydowanie dominują w Mercedesie #57 Winward Racing z przewagą ponad 150 punktów nad Robbym Foleyem i Patrickiem Gallagherem z BMW #96 Turner Motorsports. Nad trzecią załogą w punktacji mają oni ponad dwieście pięćdziesiąt „oczek” przewagi, co podkreśla skalę dominacji #57 i #96 w tym sezonie. Oczywiście biorąc pod uwagę to, że do zdobycia zostało jeszcze w tym sezonie blisko tysiąc dwieście punktów za nadchodzące trzy wyścigi to nie jest bezpieczna przewaga. Jednakże z perspektywy nadchodzącego wyścigu w Wirginii daje ona pewien komfort.
Przypomnijmy jeszcze, że runda na VIR to będzie ostatni sprint tego sezonu. To oznacza, że w ten weekend poznamy sprinterskich mistrzów klas GTD Pro i GTD. Zaś do samego końca powinna toczyć się walka o mistrzostwo w ogólnej klasyfikacji oraz z pucharze Endurance Cup. Po tym weekendzie czeka nas już tylko 6h Indianapolis i dziesięciogodzinne Petit Le Mans w Atlancie.
WEC pojedzie za tydzień
Po tym weekendzie przyjdzie pora na jeszcze większe emocje w długim dystansie. Już za tydzień będziemy mogli emocjonować się rywalizacją Hypercarów i aut GT3 na Circuit of The Americas. WEC rozegra tam sześciogodzinny wyścig po raz pierwszy od 2020 roku. Ferrari, Porsche i Toyota powalczą o zwycięstwo. Zaś Robert Kubica wraz z AF Corse Ferrari pogoni ze swoją załogą za kolejnymi punktami.