Dominator powrócił w domu
Marc Marquez przypomniał nam doskonale, że on nigdzie nie zniknął i cały czas tu był! Doskonała dyspozycja w treningach, które często przynosiły mu problemy, pozwoliła mu od razu wejść do Q2. Tam z kolei nie dał szans rywalom, którym zabrał pole position drugi raz w tym sezonie. To wszystko było bardzo ważne, gdy przyszło walczyć o punkty. I zarówno w sprincie, jak i wyścigu Grand Prix, start wyszedł mu doskonale. Marc Marquez świetnie spisał się na obydwu startach, co w obecnych realiach jest kluczem do zwycięstwa. Mając w obydwu wyścigach za sobą Acostę i Martina, Hiszpan mógł budować przewagę w czystym powietrzu. W przeszłości w klasie królewskiej dwóch tak mocnych rywali oznaczałoby walkę o prowadzenie przez prawie cały wyścig. Jednakże w tym wypadku obaj jego rywale musieli pilnować temperatur opon.
To był jeden z tych weekendów, w których u danego zawodnika wszystko zadziałało doskonale. I tym razem zdecydowanym bohaterem numer jeden był ośmiokrotny mistrz świata. Marquez oczywiście musiał pilnować zużycia opon, szczególnie w drugiej połowie wyścigu Grand Prix. Jednakże stary wyjadacz MotoGP doskonale się spisał. Niezagrożone prowadzenie od startu do mety w obydwu wygrywając po raz pierwszy w sprincie w karierze i pierwszy raz na Ducati. Oczywiście to była też jego pierwsza wygrana od GP Emilii-Romanii z 2021 roku.
Martin i Acosta najlepszymi z pozostałych
Wobec takiej postawy ich rodaka, zawodnicy Pramaca i GasGasa musieli zadowolić się odpowiednio drugą i trzecią lokata. Na startach obydwaj przeskoczyli Bagnaię, który w sprincie i GP Aragonii miał problemy z trakcją. Dzięki temu duet Hiszpanów mógł rozstrzygnąć pomiędzy sobą walkę o podium. I choć pierwsze okrążenia były dla Pedro Acosty bardzo udane to niestety w dłuższej perspektywie to Jorge Martin lepiej radził sobie z oponami.
Kilku innych zawodników też błyszczało
Sobotnią rywalizację tuż za podium ukończył Alex Marquez, który również solidnie się zakwalifikował. Za nim w piątce zmieścił się także Miguel Oliveira z Trackhouse. Portugalczyk wraz z partnerującym mu Fernandezem pokonał fabryczne Aprilie w Q2, co było sporym zaskoczeniem. Za nimi na metę wpadł Binder przed siódmym Bastianinim. Włoch po zakwalifikowaniu się na czternastym polu musiał w obydwu wyścigach nadrabiać pozycje, co wyszło mu przyzwoicie. Niestety forma w kwalifikacjach była fatalna. Za nim w punktach zmieścił się jeszcze ósmy Fabio Quartararo. Francuz tradycyjnie musiał ruszać na Yamasze z daleka, ale dobrze dostrojone ciśnienia w oponach pozwoliły mu zyskać blisko dziesięć pozycji po starcie.
Natomiast w niedzielę, gdy znacznie bardziej liczy się zużycie opon, czwarte miejsce wywalczył Brad Binder, znów z Bastianinim za plecami. Poza piątką znalazł się Franco Morbidelli, za którym na metę wpadł duet VR46 Racing. Natomiast na dobre słowo zasłużył też Alex Rins. Wczoraj Quartararo, a dziś jego partner zespołowy dowiózł Yamahę w czołowej dziesiątce.
Katastrofa Bagnaii
Były już lider tegorocznych mistrzostw świata ma za sobą katastrofalny weekend. Sama forma w treningach nie była szczególnie zła. Choć nawet on nie miał szans w walce z Marquezem. Zaś w kwalifikacjach udało mu się wywalczyć trzecie miejsce. Niestety wszystko zepsuły starty. Zarówno w sprincie, jak i Grand Prix, jego motocykl nie złapał przyczepności przy użyciu „shapeshiftera” i Włoch musiał ratować się przed upadkiem po zgaśnięciu świateł. W sprincie oznaczało to spadek poza czołową piątkę i próbę ratowania punktów. Sprawę utrudniły ciśnienia opon, które pogorszyły osiągi w jego ogumieniu. Te były zdecydowanie za wysokie, ponieważ „Pecco” nie był w stanie utrzymać się za plecami rywali. W rezultacie szybko połykali go zawodnicy za jego plecami. Jedyny punkt w sprincie uratował rzutem na taśmę broniąc się przed Bezzecchnim na ostatnich metrach.
Niestety dziś miał on już mniej szczęścia. Start znów poszedł fatalnie. Wprawdzie potem udało się uratować kilka pozycji i Włoch nawet walczył potem o podium. Jednakże na ostatnich okrążeniach uwikłał się w walkę z Alexem Marquezem. Brat jego przyszłego partnera zespołowego w Ducati popełnił błąd przy obronie i po powrocie na tor doprowadził do wypadku z udziałem Bagnai. Obydwaj nie dojechali do mety po wywrotce, przy której Bagnaia wpadł pod swój motocykl.
WHAT DRAMA IN ARAGON! 🤯@PECCOBAGNAIA AND @ALEXMARQUEZ73 GO DOWN TOGETHER! 💥#AragonGP 🏁 pic.twitter.com/jqf9BDpubp
— MotoGP™🏁 (@MotoGP) September 1, 2024
Milan Pawelec dostarczył nam radości w Rookies Cup
W klasach juniorskich mieliśmy sporo zamieszania. Rywalizację Moto2 wygrał Jake Dixon przed odbudowującym się Tonym Arbolino. Poza czołową piątką znaleźli się debiutujący za rok w klasie królewskiej Chantra i Ogura. Pechowo do mety nie dojechali między innymi Guevara, Aldeguer czy walczący o mistrzostwo Sergio Garcia. Zaś wcześniej w Moto3 pierwszy raz w karierze wygrał Jose Rueda przed Veijerem. Na koniec warto wspomnieć słowem o pucharze Red Bulla, w którym startuje Milan Pawelec. Polak w sobotnim wyścigu nie zdobył punktów po wypadku. Jednakże młody zawodnik fantastycznie to nadrobił w niedzielę, zdobywając czwarte miejsce w deszczowym wyścigu, po starcie z 25. pozycji.
Kolejna zmiana na czele w klasyfikacji generalnej
Dwa podia Martina i zaledwie jeden punkt Bagnaii mogły mieć tylko jeden efekt! Hiszpan zamienił stratę pięciu punktów na prowadzenie z przewagą dwudziestu trzech. Nadal jednak nie jest to strata niemożiwa do odrobienia. Po tym weekendzie na trzecie miejsce wskoczył Marc Marquez, który ma przewagę jednego „oczka” nad Bastianimi. Przy czym strata tego duetu do czołowej dwójki to blisko pięćdziesiąt punktów!
Przed nami aż dwa weekendy na Misano!
Już za tydzień MotoGP pojawi się ponownie we Włoszech. Najpierw odbędzie się tradycyjnie GP San Marino. Jednakże potem zespoły zostaną w regionie Emilii Romanii. Bowiem znowu doszło do zmian w kalendarzu serii i zniknęło nam GP Kazachstanu o GP Indii. Tu Dorna zdecydowała, że miejsce tego drugiego zajmie druga runda we włoskim Misano. Dlatego też dwa najbliższe weekendy wyścigowe MotoGP odbędą się na torze imienia Marco Simoncellego. Tam spodziewamy się bardzo dobrej formy broniącego tytułu mistrza świata, Francesco Bagnaii.
Wyniki sprintu MotoGP w Aragonii 2024
Wyniki Grand Prix Aragonii 2024
Uwaga – po zakończeniu rywalizacji, Fabio Di Giannatonio, Jack Miller oraz Raul Fernandez otrzymali kary +16 sekund za nieprawidłowe ciśnienia opon. W przypadku Włocha, kosztowało go to zaledwie jedną pozycję, a Hiszpan nic nie stracił. Australijczyk miał jednak sporo motocykli tuż za sobą, przez co finisz na P9 zamienił się w niefortunne P15.