Chaos od samego startu
Jorge Martin, tak jak wczoraj, utrzymał swoje prowadzenie na starcie. Niemal od razu na drugą pozycję wskoczył natomiast Enea Bastianini. Tak dobrym startem nie mógł pochwalić się jego partner zespołowy. Pecco Bagnaia spadł na dopiero szóstą pozycję pod koniec pierwszego okrążenia.
W momencie, kiedy mistrz świata był wyprzedzany, wszyscy myśleli jednak o zakręcie numer 3. Doszło tam do ogromnego karambolu, który wyeliminował aż czterech zawodników. Jack Miller próbował wcisnąć się na wewnętrzną w drugiej części szykany, gdzie zwyczajnie brakowało miejsca. Australijczyk musiał mocno przyhamować, przewrócił się i ściął ze sobą Alexa Marqueza, Aleixa Espargaro oraz Lucę Mariniego. O dziwo, sędziowie nie wywiesili czerwonej flagi.
A chaotic first lap with a big melee 😱@alexmarquez73, @AleixEspargaro, @jackmilleraus and @Luca_Marini_97 are the riders involved 💥#IndonesianGP 🇮🇩 pic.twitter.com/NxgGyZm1Ky
— MotoGP™🏁 (@MotoGP) September 29, 2024
Martin od razu zaczął uciekać reszcie stawki w początkowej fazie wyścigu. Typowo w swoim stylu, Bastianini nie miał z kolei tempa na tym etapie zmagań. W przeciągu kilku okrążęń wyprzedzili go Acosta, Morbidelli oraz Bezzecchi. Bagnaia wcale nie był w dużo lepszej formie. Na szóstym okrążeniu zaczął go podgryzać Marc Marquez, a chwilę później do ich walki włączył się Fabio Di Giannantonio. Włoch zażarcie pojedynkował się z 8-krotnym mistrzem świata aż w końcu na hamowaniu do T10 puściła mu miękka przednia opona. Wkrótce z rywalizacji odpadł również Marquez, lecz powodem tego nie był wypadek, tylko awaria motocykla.
Dramat Bastianiniego
Druga połowa tego Grand Prix rozpoczęła się od problemów Marco Bezzecchiego. Miękka przednia opona w jego motocyklu zaczęła powoli tracić osiągi. Klasycznie, Enea Bastianini wrzucił tymczasem siódmy bieg. Włoch przebił się na trzecie miejsce i prezentował istnie rewelacyjne tempo. Zaraz po tym jak ustanowił najszybsze okrążenie wyścigu… Bastianini przewrócił się. Po raz dopiero pierwszy w tym sezonie „Bestia” odpadł z wyścigu MotoGP na skutek samodzielnego wypadku.
Swoim szokującym, kompletnie niespodziewanym incydentem, Włoch praktycznie zagwarantował Jorge Martinowi zwycięstwo w Grand Prix Indonezji. Był to dla Hiszpana bardzo ważny sukces, szczególnie po tym jak rozbił się w zeszłorocznym GP oraz wczorajszym sprincie jako lider. Aż ciężko w to uwierzyć, lecz zawodnik Pramaca nie wygrał wyścigu głównego od czasu Grand Prix Francji w maju. Dzisiaj nareszcie powstrzymał się od błędów i odniósł bardzo zasłużony triumf.
Poza Bastianinim, jedynym realnym rywalem Martina był dziś Acosta. Młody Hiszpan wyczyniał istne cuda na KTMie, z którego żaden inny zawodnik nie potrafił wyciągnąć takich osiągów. Momentami zawodnik GasGasa znacząco zbliżał się do lidera, lecz ten skutecznie potrafił mu uciec. Martin od początku do końca kontrolował dzisiejszy wyścig.
Pecco Bagnaia skutecznie pomścił swojego kolegę zespołowego. Wkrótce po jego niecharakterystycznym wypadku, zawodnik fabryczny Ducati wywalczył ostatni szczebel podium. Już niedługo może on jednak awansować na drugą pozycję. Zaraz po przekroczeniu linii mety Pedro Acosta (a także Brad Binder i Taka Nakagami) znalazł się pod lupą sędziów za ponoć nieprawidłowe ciśnienia opon. Standardowa kara szesnastu sekund zepchnęłaby go na P9.
Poza wymienionymi wcześniej incydentami, wyścigu nie ukończyli też Augusto Fernandez z powodu awarii oraz Joan Mir na skutek wypadku. Co za tym idzie, zaledwie dwunastu zawodników ujrzało dzisiaj linię mety. Takiej sytuacji nie mieliśmy od przynajmniej roku. W ten oto sposób, wiele niespodziewanych nazwisk zdobyło dziś solidne punkty – Fabio Quartararo, Johann Zarco, Raul Fernandez czy Alex Rins.
Japonia następna na liście
Pierwsza z pięciu części azjatyckiego tournée jest już za nami. Indonezja była dobrą zapowiedzą pozostałych wyścigów na dalekim wschodzie, które mają wielką szansę okazać się równie chaotyczne. Następna runda będzie miała miejsce na legendarnym torze Motegi. Jorge Martin rozpocznie weekend Grand Prix Japonii z przewagą 21. punktów nad Pecco Bagnaią. Zapraszamy do śledzenia rywalizacji MotoGP na kanale telewizyjnym Polsatu Sport Premium 2 oraz stronie internetowej Polsat Sport.
AKTUALIZACJA: Pedro Acosta utrzymał swoje podium w GP Indonezji. Tech3 udowodniło, że spadek ciśnienia w przedniej oponie Hiszpana wywołał „wyciek z felgi”. Co do Brada Bindera oraz Taki Nakagamiego, sędziowie wstrzymują się z ostatecznym werdyktem do następnej rundy w Motegi z powodu „charakteru inspekcji technicznej”.
AKTUALIZACJA NR 2: Sędziowie stwierdzili, że jednak nie mają ochoty czekać do następnego tygodnia. Takaaki Nakagami otrzymał karę szesnastu sekund, która zepchnęła go o jedną pozycję, na P12. Tymczasem u Brada Bindera nie wykryto ostatecznie żadnych niezgodności.
Wyniki Grand Prix Indonezji 2024