Connect with us

Czego szukasz?

ELMS i AsLMS

Inter Europol i Robert Kubica stoczą walkę o tytuł mistrzowski ELMS

Inauguracyjne 4 Hours of Mugello dostarczyło w zeszły weekend sporo emocji. Iron Lynx wywalczyło swoje pierwsze zwycięstwo w kategorii LMP2, lecz polscy kibice zachwycali się głównie walką Inter Europol Competition z AO Racing by TF Sport – zespołem Roberta Kubicy. Teraz mamy już pewność, że główni pretendenci do mistrzostwa Europy LMP2 będą dzierżyć biało-czerwoną flagę.

Inter Europol 4H Mugello
Fot: Inter Europol Competition (Twitter)

Podwójne podium Inter Europolu

Podwarszawski zespół wrócił do kraju z aż dwoma pucharami. Ekipa #34 zaliczyła fenomenalny weekend w kategorii LMP2, który został im wynagrodzony trzecim miejscem. Ollie Gray zakwalifikował się w sobotę czwarty, na czym skorzystał w niedzielę Clement Novalak. Były kierowca F2 wykonał świetny start i objął prowadzenie w początkowej fazie wyścigu. Wolny pit stop podczas samochodu bezpieczeństwa niestety odebrał IEC status lidera. Jeszcze bardziej przeszkodziła Polakom czerwona flaga na półtorej godziny do mety. Wywołał ją ogromny wypadek na prostej startowej między dwoma autami Porsche LMGT3. 

Luca Ghiotto wsiadł do samochodu na finałowe 75 minut rywalizacji. Włoch najwidoczniej otrzymał wiatr w żagle od swoich rodaków na trybunach, gdyż jego dwa stinty zamykające wyścig były niemal perfekcyjne. Kierowca samochodu #34 przebił się z P7 na P3, ratując podium Inter Europolu. Jest to świetna nagroda dla jednej z zaledwie dwóch ekip, która potrafiła zagrozić dominacji Iron Lynx – Proton Competition. Włosko-niemiecki zespół zasłużenie wywalczył sobie pierwszą wygraną w klasie LMP2 i to jeszcze na własnym terenie. Z ich tempem ciężko było rywalizować. Poza Inter Europolem, tylko Algarve Pro Racing miało z nimi jakiekolwiek szanse.

W kategorii LMP3, polski zespół również musi się zadowolić najniższym stopniem podium, mimo walki o zwycięstwo. Samochód #88 także prowadził na wczesnym etapie wyścigu, lecz Alex Bukhantsov wdał się w walkę z Matthew Bellem. Kontakt z autem #11 w szykanie Scarperia zakończył się obrotem żółto-zielonego Ligiera. Polska ekipa przez całą resztę wyścigu musiała odrabiać straty po tej kolizji. W ostatnich minutach udało im się awansować na trzecie miejsce. Na problemach Inter Europolu najbardziej zyskał Team Virage, który odniósł zwycięstwo w klasie. Choć zespół ten również startuje pod biało-czerwoną flagą, ciężko uznać ich sukces za polski z powodu głównie hiszpańskich korzeni ekipy.

ZOBACZ TAKŻE
Podium na Brickyard znacząco przybliża Inter Europol do tytułu mistrzowskiego IMSA

Trudny dzień dla pretendentów do tytułu

AO by TF oraz Inter Europol #43, czyli dwie ekipy na czele tabeli LMP2, zaliczyły dość trudne popołudnie w Mugello. Już w kwalifikacjach nie prezentowali świetnej formy, gdyż zajęli kolejno P6 oraz P9. Ich tempo wyścigowe wcale nie było lepsze. Samochody te wielokrotnie walczyły ze sobą na torze, ale co najwyżej o miejsce w Top 5. W żadnym momencie wyścigu nie wyglądali na pretendentów do podium. Ponadto, obie ekipy były zamieszane w incydenty. „Czternastka” obróciła się na wyjeździe z alei serwisowej na początku trzeciego stintu. Był to skutek kontaktu z liderującym Iron Lynx. W przeciwieństwie do ekipy #9, Inter Europol #43 otrzymał karę przejazdu przez aleję serwisową za spowodowanie kolizji z innym autem.

W finałowym rozrachunku, AO by TF zajęło piąte, a IEC siódme miejsce. Całe szczęście dla Polaków, rywale Kubicy oraz Inter Europolu również nie mieli udanego dnia. IDEC Sport zakończyło swój udział w wyścigu po półtorej godziny, ze względu na kolizję z Ferrari klasy LMGT3. To właśnie ten incydent wywołał samochód bezpieczeństwa, który kosztował IEC #34 prowadzenie. Z kolei Panis Racing przekroczyło linię mety tuż przed AO by TF, na czwartej pozycji. 

Do końca sezonu ELMS pozostała zaledwie jedna runda – 4 Hours of Portimao. Tylko wymienione wyżej ekipy mają jeszcze szanse na mistrzostwo LMP2. Samochód #28 potrzebować będzie jednak istnego cudu w postaci zwycięstwa w wyścigu oraz bardzo słabych wyników rywali. Realistycznie, tytuł mogą nadal zgarnąć Panis, IEC oraz AO by TF. Istnieje zatem bardzo duża szansa, że mistrzostwo Europy powędruje do Polski – albo w ręce Roberta Kubicy, albo Inter Europolu. Zaledwie sześć punktów dzieli ich w klasyfikacji generalnej, a zatem zwycięzca bierze wszystko. Zapraszamy do oglądania finału sezonu European Le Mans Series w dniach 18-19 października na antenie Motowizji.

Reklama