Deszcz pogroził palcem w kwalifikacjach
Mimo porannej ulewy, tor był suchy na start „FP3” oraz kwalifikacji. Zaledwie trzy minuty po starcie Q1 wywieszone zostały jednak białe flagi z czerwonym krzyżem. Całe szczęście dla zawodników, opady te były na tyle słabe, że żaden z nich nie zdołał się nawet rozbić. Mżawka przeszła po zaledwie kilku minutach.
Ostatnie pozycje startowe zajęli rzecz jasna Remy Gardner (dzika karta Yamahy) oraz Lorenzo Savadori (zastępca kontuzjowanego Miguela Oliveiry). Przed ogromną falą japońskich motocykli znaleźli się Jack Miller i Raul Fernandez – najszybsi zawodnicy po pierwszych przejazdach w Q1. Do drugiej części czasówki awansowali jednak Franco Morbidelli oraz, ku wielkiemu zaskoczeniu, Fabio Quartararo.
Mżawka wróciła na start Q2. Sprawiła one ogromne trudności Pecco Bagnaii, który był non-stop wyprzedzany na swoim pomiarowym okrążeniu. Włoch wcześnie zjechał do boksu po nową oponę i kiedy znowu przestało padać, mistrz świata wrócił do czołówki, zajmując ostatecznie drugie miejsce.
Kiedy już wydawało się, że pole position zdobędzie Marc Marquez, jego najszybszy czas został nagle skasowany. Okazało się iż zawodnik Gresini marginalnie przekroczył limity toru w T4. Przez tak późną decyzję sędziów, nie miał on możliwości poprawy rezultatu. Pierwsze miejsce przejął zatem… Pedro Acosta. Debiutant okazał się niemal równie szybki w zmiennych warunkach, co 8-krotny mistrz świata. Zawodnik Tech3 może pochwalić się rewelacyjnym, pierwszym pole position.
Dość kontrowersyjnie, sędziowie nie skasowali okrążenia Acosty mimo, że ustanowił je pod żółtymi flagami. Nawet jeśli, drugie najszybsze kółko i tak dałoby Hiszpanowi pole position. A co w ogóle spowodowało żółte flagi? Wypadek Jorge Martina! Hiszpan wylądował twarzą w żwirze w zakręcie nr 9. Po swoich incydentach, Martin i Marquez będą musieli przebijać się w obu wyścigach z P11 oraz P9.
Wyniki kwalifikacji do Grand Prix Japonii 2024
Wspaniałe ściganie w sprincie
Obaj pretendenci do tytułu ruszyli dziś genialnie. Bagnaia od razu wywalczył sobie prowadzenie, a Martin w zaledwie kilka zakrętów awansował z P11 na aż P5. W jego ślady poszedł Marquez, który wyprzedził swojego rodaka pod koniec drugiego okrążenia. W kompletnie przeciwnym kierunku powędrował Vinales – z P3 na dopiero P11.
Tymczasem na czele stawki, utrata prowadzenia nie była zupełnie problemem dla Acosty. Wpierw debiutant skorzystał na szerokim wyjeździe Bastianiniego. Dwa okrążenia później, również w piątym zakręcie, Hiszpan wstrzelił się na wewnętrzną Bagnaii, odzyskując prowadzenie. Niestety, takiego samego szczęścia nie miał jego przyszłoroczny partner zespołowy. Kiedy Acosta walczył o pozycję lidera, Binder doznał awarii motocykla.
Wydawało się, że zawodnik GasGasa ucieknie na czele stawki. Na 5 okrążeń do mety, duet fabrycznych Ducati zniwelował jednak swoją stratę. Acosta jeszcze bardziej narzucił zatem tempo. Jego przewaga wzrosła do aż 0.9 sekundy… za nim się wywrócił. Hiszpan zmarnował szansę na pierwsze zwycięstwo w sprincie, upadając w T7. To będzie ważny moment w karierze Acosty, który „zagotował się” i zbyt agresywnie próbował jechać pod presją.
Wypadek Hiszpana podarował Pecco Bagnaii drugie z rzędu zwycięstwo w sprincie. Włoch musiał się jednak napracować na finałowym okrążeniu, kiedy dogonili go Enea Bastianini oraz Marc Marquez. Ci dwaj nie zamierzali zwalniać po absolutnie rewelacyjnym pojedynku na przedostatnim kółku. Włoch w świetnym stylu obronił się przed 8-krotnym mistrzem świata. Ostatecznie, tylko 0.349 sekundy dzieliło Top 3 na mecie.
Bumping and barging ⚔️
It’s @Bestia23 🆚 @marcmarquez93 for the silver medal 🥈#JapaneseGP 🇯🇵 pic.twitter.com/KJhsbTECt4
— MotoGP™🏁 (@MotoGP) October 5, 2024
Jorge Martin ograniczył straty w dzisiejszym sprincie. Czwarte miejsce oznacza dość mały zysk punktów dla Bagnaii. Ostatnie pozycje w Top 9 zajęli natomiast Morbidelli, DiGiannatonio, Alex Marquez, Miller (który zaliczył wspaniały start z czternastego pola) oraz Vinales. Aż siedem motocykli Ducati ukończyło dziś w Top 7. Linii mety nie ujrzał natomiast Taka Nakagami, gdyż rozbił się on na skutek kontaktu z Johannem Zarco. Partner zespołowy Japończyka odbył za to karę dłuższego przejazdu.
Jeszcze wcześniejsza pobudka w niedzielę
Na jutrzejsze Grand Prix Japonii będziemy musieli wstać już o 7:00 rano. Tak emocjonujący sprint powinien być jednak dobrą zachętą. Czy Pedro Acosta w mniej niż dobę wyciągnie wnioski ze swoich błędów i po raz pierwszy wygra w MotoGP? Czy japońskie ekipy odbudują się przed własnymi kibicami? Przekonamy się o tym jutro, oglądając wyścig na antenie Polsatu Sport Premium 2 lub stronie internetowej Polsat Sport.
Wyniki sprintu MotoGP w Japonii