Connect with us

Czego szukasz?

powered by Advanced iFrame. Get the Pro version on CodeCanyon.

Samochody

Volkswagen Golf GTI padł ofiarą ekologii

Niemiecki producent został zmuszony do wycofania z rynku słynnego hot-hatcha. W ofercie nadal pozostanie jednak mocniejsza wersja Performance, a niebawem dołączy do nich 290-konny TCR.

Golf GTI (daily car)

Jakiś czas temu Volkswagen zapowiedział topową odmianę Golfa GTI o nazwie TCR. Ma ona rozwijać 290 KM i 370 Nm, a napęd będzie przenoszony na przednie koła za pomocą 7-biegowej przekładni DSG. Jego  prędkość maksymalna wyniesie 264 km/h.

Dwie strony medalu

Niestety mamy też złą wiadomość. Ze względu na wchodzące we wrześniu nowe normy emisji spalin, zgodne ze standardem WLTP, wycofany został Golf GTI w bazowej, 230-konnej odmianie. Nadal możemy kupić jednak mocniejszy wariant Performance o mocy 245 KM, która potrafi rozpędzić się od 0 do 100 km/h w 6,2 s. Cała ta sytuacja jest dosyć kuriozalna i bierze się z faktu, że wersja Performance jest mniej konkurencyjna cenowo i mieści się w widełkach WLTP. Może to dziwić, zważywszy na fakt, że każdego Golfa GTI napędza ten sam silnik, a różnica w mocy rzędu 15 KM nie jest aż tak duża.

Fot. netcarshow.com / Volkswagen Golf GTI Performance

Czym tak naprawdę standard WLTP? Jest to nowy cykl testowania spalania i emisji szkodliwych substancji. Pojazdy mają być testowane w warunkach zbliżonych do drogowych, a to oznacza m.in. zmianę temperatury i innych czynników zewnętrznych. Brane pod uwagę będą także wersje wyposażeniowe i silnikowe badanych samochodów. Dzięki temu katalogowe wyniki spalania mają mieć więcej wspólnego z rzeczywistością niż dotychczas.

Nie tylko GTI

Na wycofaniu bazowego Golfa GTI się jednak nie skończy. Volkswagen musiał jeszcze obniżyć moc Golfa R z 310 do 300 KM, przez co zbliży się on mocą do nadchodzącej wersji TCR. 300-konny kompakt z Wolfsburga nadal wyróżniać się będzie napędem 4×4.

Fot. Volkswagen.com / Volkswagen Golf TCR Concept

Pozostając jeszcze w niemieckim koncernie, warto wspomnieć o Seacie Leonie Cuprze, którego moc także ograniczono z 310 do 300 KM. Niewykluczone, że podobny los, co Golfa GTI, spotka także siostrzaną Octavię RS.

Zmieniając nieco segment pojazdów, należy przywołać przykład bazowego hot-hatcha od Volkswagena – modelu Up GTI. Rywal Renault Twingo GT tylko z pozoru nie padł ofiarą norm ekologicznych. Tak naprawdę jego „skromne”115 KM jest efektem konieczności dostosowania się do cyklu WLTP. W końcu poprzednik Up-a GTI, model Lupo GTI, już kilkanaście lat temu rozwijał 125 KM i miał lepsze osiągi niż jego obecny odpowiednik.

Fot. netcarshow.com / Volkswagen Up GTI

Koncern PSA też był zmuszony do wstrzymania produkcji kompaktowego Peugeota 308 GTI ze względu na niespełnianie norm. Wcześniejszymi ofiarami ekologii były Audi SQ5, Mercedes klasy S z silnikiem V12, a nawet BMW M3.

Jest nadzieja

Obserwując te zmiany, można się nieco zaniepokoić, ponieważ „zabijają” one kolejne nietuzinkowe auta. Na szczęście widać też światełko w tunelu i producenci też je widzą. Jest nim tzw. „miękka hybryda”, o której wspominałem w tekście o hybrydach. Poza tym cykl WLTP był tylko kwestią czasu, a na jego wprowadzenie wpłynęła z pewnością afera Dieselgate. Być może zniweluje on, przynajmniej częściowo, fałszowanie wyników spalania przez producentów. Jedno jest pewne – ekologia, choć budząca nieraz negatywne emocje, zwłaszcza dla fanów motoryzacji, jest nieunikniona.

Oceń nasz artykuł!
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama