Zapewne wiecie, że Bugatti rozpędziło się na torze testowym Ehra-Lessien do robiących wrażenie 490,48 km/h, ustanawiając tym samym nieoficjalny rekord prędkości. Pewnie doszło do Was również wiele kontrowersji związanych z mocno zmodyfikowaną wersją Chirona, którą wykorzystano do tej próby. Jedną z nich był zarzut, że wersja jaka jest dostępna dla klientów całkowicie różni się od samochodu, który Andy Wallace miał okazję poprowadzić na torze testowym. Niespełna tydzień wystarczył, aby Bugatti ogłosiło, że 30 sztuk trafi do produkcji i tym samym udowodnić wszystkich czepialskim, że pojazd pojawi się na drogach publicznych.
Tylko dla wybranych
Podczas uroczystej kolacji zorganizowanej z okazji 110-lecia Bugatti, prezes marki Stephen Winkelmann ogłosił, że w 2021 roku rozpocznie się produkcja Bugatti Chiron Super Sport 300+, który ma być technologicznie tym samym pojazdem, co pojazd wykorzystany do bicia rekordu prędkości. Podczas uroczystości podobno sprzedał się już jeden egzemplarz Chirona SS 300+ i jak zapewniają dziennikarze tam obecni, dokumenty zostały podpisane bezpośrednio na prototypie, więc już tylko 29 samochodów jest do zdobycia.
Cena jaką musi zapłacić osoba, która chce być w posiadaniu Bugatti wynosi 3,5 mln euro i patrząc co dzieje się z cenami takich limitowanych wersji supersamochodów, na pewno kwota ta z biegiem lat poszybuje mocno w górę. W cenie Bugatti zapewnia darmowy transport auta na tor testowy, aby każdy, kto zdecyduję się na kupno Chirona, mógł sam doświadczyć prędkości maksymalnej. Miło z ich strony!
Nowy Chiron Super Sport 300+ będzie odpowiednikiem prototypu. Również ma charakteryzować się przedłużonym nadwoziem i brakiem tylnego skrzydła oraz zostanie wyposażony w identyczne wyczynowe opony Michelin, które zostały specjalnie stworzone do jazdy z prędkościami zbliżającymi się do 500 km/h. Silnik będzie dokładnie taki sam jak w podstawowym modelu Chirona, czyli 8-litrowe, W16 aczkolwiek generujący 1600 a nie 1500 KM, niczym prototypie bijącym rekord prędkości.
Pokonać Chirona
Decyzja w sprawie seryjnej produkcji Chirona SS wcale nie oznacza dla Bugatti tytułu najszybszego seryjnie produkowanego samochodu na świecie, ponieważ konkurencja już szykuje się, aby utrzeć nosa inżynierom Volkswagena. Do walki o rekord, oprócz Bugatti, staną również Koenigsegg z zapowiedzianym modelem Jesko, Hennessey oraz SSC North America. Czas pokaże czy granica 500km/h zostanie przekroczona i kto tego dokona. Muszę przyznać, że pomimo tych absurdalnych prędkości, takie pojedynki strasznie mnie ekscytują.