Nie zdążyliśmy ochłonąć po rekordzie prędkości Bugatti Chirona, a już mamy następny imponujący wyczyn osiągnięty przez szwedzkiego producenta supersamochodów. Christian von Koenigsegg udowodnił, że jego samochody nie mają sobie równych w przyspieszaniu i hamowaniu w zakresie 0–400–0 km/h, uzyskując czas lepszy od poprzedniego o prawie dwie sekundy.
Zaczęło się od Bugatti
Sam pomysł na bicie rekordu 0-400-0 zapoczątkowało Bugatti, które pewne swej siły uzyskało czas 41,96 sek. Nie trzeba się długo domyślać, że Koenigsegg pozamiatał Chirona. I to dwa razy! Najpierw pokonując go o ponad 5 sekund po to, by poprawić swój wynik i uzyskać czas o ponad 8 sekund lepszy od Bugatti. Brzmi to nieprawdopodobnie, ale Koenigsegg Agera RS uzyskało czas 33,29 sek. i wydawałoby się, że jest to wynik nie do pobicia. Szwedzi nie mogli się doczekać aż któryś z producentów zechce pokonać ich czas, więc postanowili, że przebiją sami siebie.
Tym razem bohaterem tego niesamowitego wyczynu jest model Regera, obecnie najmocniejsza hybryda na rynku, która legitymuję się mocą 1100 KM z silnika spalinowego oraz 700 KM z silników elektrycznych. Łączna moc oscyluje w granicach 1800 KM i ponad 2000 Nm momentu obrotowego. Regera pod maską posiada 5-litrową v8 oraz dwa silniki elektryczne umieszczone przy tylnej osi i jeden na wale korbowym. Ciekawym rozwiązaniem jest układ przeniesienia napędu, pozbawiony klasycznej skrzyni biegów. Układ ten nosi nazwę Koenigsegg Direct Drive i charakteryzuje się brakiem przełożeń, co oznacza, że wszystko dzieje się na „jednym biegu”, co eliminuje straty podczas zmian biegów, tak jak w tradycyjnych rozwiązaniach.
Koenigsegg Regera nowym królem
Rekord padł na terenie szwedzkiego lotniska Råda, gdzie za kierownicą Regery zasiadł fabryczny kierowca marki, Sonny Persson, któremu na rozpędzenie supersamochodu do 400 km/h wystarczyły 22,87 sekundy. Robi wrażenie? To nic, bo wyhamowanie Regery do 0 km/h potrwało 8,62 sek. łącznie dając wynik 31,49 sekund. I teraz uważajcie! Dystans jaki pokonał w tym czasie to 2048,46 metrów. Dwa kilometry wystarczyły mu żeby rozpędzić się do 400 i wyhamować! Nie zdziwię się jak Koenigsegg w przyszłości stanie się producentem teleportów.