Teoretycznie rzecz biorąc, koncern z Wolfsburga już kilkanaście lat temu nosił się z podobnymi zamiarami, jednak nie udało się ich wcielić w życie. Powodem była przede wszystkim postawa klientów, którzy naciskali na Volkswagena, aby ten nie degradował już wówczas dobrze prosperującej Škody do roli producenta aut budżetowych.
Mowa tu o czasach Superba II generacji, którego pozbawiono np. kamery cofania czy Fabii II, która również była gorzej wyposażona niż ówczesne Polo. Różnice widać było także w jakości wykończenia. Niektórzy próbowali nawet porównywać Superba II z modelami marek premium, jednak różnice było widać gołym okiem.
Klienci wymogli jednak zmiany i nowe Škody wyraźnie się poprawiły pod względem poziomu wyposażenia i jakości wykonania, bardzo niewiele ustępując pod tym względem modelom Volkswagena. Przykładem jest chociażby Superb, który niemal w niczym nie ustępuje bliźniaczemu Passatowi, a w najbogatszych wersjach Laurin&Klement i Sportline, gdzie znajdziemy m.in. wykończenia z alcantary, prawie zahacza on o segment premium.
Skoda powróci do korzeni?
Niestety wraz z awansem jakościowym poszybowała też cena nowych modeli Škody. Obecnie konfigurując nową Skodę łatwo można przekroczyć barierę 150 000 zł, a w przypadku niektórych modeli nawet 200 000 zł. To już nie jest ta sama budżetowa marka, co kiedyś.
Ma się to jednak zmienić. Docelowo czeska marka ma rywalizować m.in. z Kią, Hyundaiem, Fiatem czy Oplem, a nawet z Dacią. W jaki sposób Niemcy chcą zmienić pozycjonowanie Škody? Między innymi poprzez usunięcie z oferty najbogatszych wersji, takich jak np. Laurin&Klement. Škoda ma być tańsza w zakupie i pozbawiona ekskluzywnych wariantów wykończenia, jak np. alcantary czy lepszej jakościowo skóry.
Seat miałby być konkurentem Alfy Romeo
Jeśli chodzi o hiszpańską markę, już kiedyś miała być ona alternatywą dla Alfy Romeo. Z uwagi na brak prestiżu i niezbyt porywające, przeciętnie wykonane modele sprzedaż nie była zadowalająca i Seat był bliski likwidacji. Na szczęście ostatnia deska ratunku w postaci dynamicznie stylizowanego Leona III z 2012 r. okazała się strzałem w dziesiątkę i pozwolił on marce odbić się od dna i uczynił ją ważnym filarem koncernu Volkswagena.
Od wielu lat mówiło się, że Seaty mają sportowe zacięcie. Obecne modele są dynamicznie stylizowane, mają liczne sportowe akcenty, jak np. deska rozdzielcza zwrócona w stronę kierowcy i – z paroma wyjątkami – dobrze się prowadzą.
Seat – sportowa marka premium?
Sukces sportowych odmian Cupra sprawił, że Volkswagen zdecydował się wyodrębnić je jako osobną, bardziej prestiżową markę. Już niebawem zadebiutować ma pierwszy samodzielny model Cupry – SUV coupe o nazwie Formentor. Ambicje są spore i Seat wraz z Cuprą chciałby utrzeć nosa producentom aut premium, zwłaszcza Alfie Romeo, którą jeszcze nie tak dawno Volkswagen chciał odkupić od Fiata.
Ciekawe, czy Volkswagenowi uda się zrealizować zamiary. O ile w przypadku czeskiej marki plan wydaje się bardziej realny, o tyle w przypadku Seata już niezbyt. Jedynie Cupra ma szansę stać się alternatywą dla Alfy Romeo, lecz nie Seat. Trochę żal Škody, gdyż robi naprawdę bardzo dobre auta – miejmy nadzieję, że także i tym razem klienci wymogą na niemieckim koncernie zmianę zamiarów.