Światowa Organizacja Zdrowia podkreślała, iż jest to stan wyjątkowy na skalę międzynarodową. Po tym ogładzeniu włodarze serii Formuła E przedsięwzięli odpowiednie kroki i podjęli decyzję. Ostatecznie zadecydowali się odwołać ePrix Sanya. Tym samym chcą zapobiec narażaniu ekip, kibiców, kierowców i innych ludzi stawiając ich zdrowie i życie na pierwszym miejscu.
ePrix Sanya miał odbyć się 21 marca. Najprawdopodobniej w innej lokalizacji rozegra się dodatkowy wyścig. Wydaje się to najbardziej prawdopodobną opcją.
Cały czas sytuacja w regionie jest monitorowana. Lokalne władze pomagają w obserwacjach, gdyż Formuła E w wypadku poprawienia sytuacji chciałaby jednak zawitać do Chin, lecz w innym terminie. Nie wyklucza się również rozszerzenia któregoś z nadchodzących weekendów o dodatkowy wyścig. Przypomnijmy, podobna sytuacja miała miejsce w marcu 2017 roku. Wtedy z racji anulowania wyścigu o ePrix Brukseli mieliśmy podwójną rundę na nowym torze (w starej lokalizacji, bo lotnisko Tempelhof było już areną zmagań) w Berlinie.
O rozwoju sytuacji będziemy Was na bieżąco informować, tymczasem 15 lutego czekają nas emocje na torze w Meksyku. Zmieniona konfiguracja toru przynieść powinna jeszcze więcej walki i emocji. Trzecia runda FE powinna dostarczyć nam wielu przetasowań w stawce. Niewykluczone, że znów poznamy innych zwycięzców.
W tym momencie na czele klasyfikacji generalnej wśród kierowców jest Stoffel Vandoorne z Mercedesa (38 pkt.), który jeszcze nie wygrał ani jednej rundy. W tabeli zespołowej przewodzi BMW i Andretti Motorsport z przewagą 4 „oczek” nad Mercedesem. Nie najlepiej sezon rozpoczęła ekipa mistrzów, DS Techeetah. Najprawdopodobniej Francuzi będą chcieli odbić sobie niepowodzenia.