Pomimo że zarówno organizatorzy, jak i włodarze królewskiej serii zapewniali, że Grand Prix Australii się odbędzie. Nieoczekiwany przypadek koronawirusa w jednym z hoteli oraz zakażenie pracownika McLarena w czwartek pokrzyżowały jednak te plany. W związku z wykryciem wirusa u jednej osoby, stajnia z Woking wycofała się z rywalizacji.
Kilka godzin po decyzji McLarena, dyrektor wyścigowy Michael Masi i przedstawiciele dziewięciu ekip spotkali się. aby omówić sytuację. W trakcie rozmów głosowano między innymi nad odwołaniem Grand Prix. Mimo to, początkowo tylko cztery zespoły stanęły po stronie brytyjskiego zespołu. Finalnie niektórzy kierowcy, w tym Sebastian Vettel i Kimi Raikkonen, opuścili Melbourne jeszcze przed wydaniem ostatecznej decyzji.
Koronawirus mocno pokrzyżował już plany innych serii. Opóźniony został również sezon MotoGP. Organizatorzy na całym odwołali liczne rajdy i wyścigi.
Formuła 1 wydała oświadczenie ws. Grand Prix Australii
Decyzję podjęto w ostatniej chwili, kiedy kibice czekali już u bram toru. Wszystko było spowodowane względami finansowymi. Ostatecznie jednak runda została odwołana.
– Formuła 1 i FIA, przy pełnym wsparciu Australian Grand Prix Corporation, podjęły decyzję o odwołaniu wszystkich aktywności F1 w związku z Grand Prix Australii – czytamy w oświadczeniu.
– Po potwierdzeniu zachorowania na COVID-19 jednego z członków McLaren Racing Team i decyzji zespołu o wycofaniu się, F1 zorganizowała spotkanie z dziewięcioma przedstawicielami zespołów. Większość głosowała za odwołaniem wyścigu. F1. FIA i AGPC podjęły decyzję o zakończeniu aktywności w ramach tego Grand Prix. Jest to bardzo rozczarowująca informacja dla tysięcy kibiców, którzy mieli wziąć udział w wyścigu. Posiadacze biletów otrzymają jednak pełen zwrot kosztów.