Jak wiemy, tegoroczny sezon F1 ma rozpocząć się w pierwszy weekend lipca w austriackiej Styrii. Na Red Bull Ringu mają odbyć się dwa wyścigi, ale z okrojoną liczbą osób w padoku i na torze. Co najmniej taki plan na chwilę obecną mają władze F1, na których czele stoją Chase Carey i Ross Brawn. Podczas pierwszych rund mistrzostw świata, tych rozgrywanych na Starym Kontynencie, będą obowiązywać zasady, mające na celu zmniejszenie ryzyka zarażenia chorobą zakaźną COVID-19.
Ross Brawn, będący członkiem struktur zarządzających Formułą 1, ujawnił restrykcje, które zostaną wprowadzone podczas weekendów wyścigowych. Brytyjczyk, w rozmowie ze Sky Sports F1, przyznał, że władze sportu pracują nad stworzeniem odizolowanego środowiska podczas europejskich wyścigów.
Testy, brak kamperów i biosfera
– Pracujemy wspólnie z FIA i Federacja stwarza świetną bazę do tego, co jest potrzebne. Wszyscy zostaną przetestowani [na koronawirusa – przyp. red.] i dopiero wtedy otrzymają wstęp do padoku. Następnie będziemy powtarzać testy co dwa dni. Przeprowadzi je uprawniony organ zgodnie z certyfikowaną procedurą. Z pewnością będziemy to [badania osób z padoku – przyp. red.] kontynuować podczas wszystkich europejskich wyścigów – powiedział.
– Pojawią się obostrzenia dotyczące poruszania się osób w padoku. Cały nasz personel nie będzie mógł zachować dystansu, więc stworzymy środowisko, które efektownie stanie się odizolowaną „bańką” – kontynuował.
Ross Brawn zapowiada spore zmiany
Brawn dodał też, że w padoku zabraknie motorhome’ów, a zespoły będą miały ze sobą jak najmniejszy kontakt. Już wcześniej Brytyjczyk potwierdził, że wszystkie ekipy będą docierać na weekendy wyścigowe czarterami.
– Zespoły pozostaną we własnych grupach. Nie będą się spotykać z innymi ekipami, a każda będzie w swoim hotelu. Nie będzie również motorhome’ów. Przed nami [Liberty Media – przyp. red.] i FIA jeszcze sporo pracy, ale to, co widzę i słyszę sprawia, że jestem optymistycznie nastawiony do zapewnienia bezpiecznego środowisko – zakończył.