Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Toto Wolff o odejściu Vettela z Ferrari: Nie możemy tego ignorować

Koniec współpracy Ferrari z Sebastianem Vettelem doprowadził do licznych spekulacji. Głos w tej sprawie zabrał Toto Wolff.

Toto Wolff/ fot. Mercedes F1
Toto Wolff/ fot. Mercedes F1

Po informacji Scuderii Ferrari o zakończeniu współpracy z Sebastianem Vettelem, świat Formuły 1 zachwiał się w posadach. Na miejsce Niemca przymierzani są inni zawodnicy, a samego czterokrotnego mistrza świata dopasowuje się do zespołów pokroju McLarena czy Renault.

Pojawiły się również spekulacje na temat potencjalnej współpracy niemieckiego kierowcy z Mercedesem. Na taką ewentualność odpowiedział jednak sam Toto Wolff, który przyznał, że rozłamu Vettela z Ferrari nie można zignorować.

ZOBACZ TAKŻE
"Finanse nie miały znaczenia". Vettel o odejściu ze Scuderii Ferrari

Jest to decyzja podjęta wspólnie przez nas i Sebastiana, którą obie strony uważają za najlepsze. Nie była to łatwa decyzja, biorąc pod uwagę wartość Sebastiana jako kierowcy i osoby. Nie było konkretnego powodu, który doprowadziłby do tej decyzji, oprócz powszechnego i polubownego przekonania, że ​​nadszedł czas, aby nasze drogi się rozeszły – czytamy w oświadczeniu teamu z Maranello.

Z Ferrari do Mercedesa?

Komunikat Scuderii doprowadził niemal do trzęsienia w Formule 1. Oprócz przymierzania Sebastiana Vettela do Renault i McLarena, pojawiły się plotki o możliwym kontrakcie z Mercedesem. To jednak wydaje się mało realne – zespół jest zadowolony z Lewisa Hamiltona, który w tym sezonie będzie walczył o siódmy tytuł mistrza świata. Opuszczenie więc stajni z Brackley przez Brytyjczyka wydaje się niemalże niemożliwe.

ZOBACZ TAKŻE
Vettel z ofertami od Renault i McLarena. Włoski ekspert potwierdza

Toto Wolff szybko zareagował na takie insynuacje i przyznał, że odejście Vettela ze Scuderii jest niezwykle istotne, ale jego zespół przede wszystkim skupia się na swoich zawodnikach. – Sebastian to świetny kierowca, wspaniała osobowość i duży zaszczyt dla teamów, z którymi współpracuje. My jednak – myśląc o przyszłości – stawiamy na naszych obecnych kierowcach. Oczywiście nie możemy zignorować tego wydarzenia – powiedział Austriak.

Oceń nasz artykuł!
Reklama