Pierwsze wrażenie? Co ja tu robię?!
Gdy zobaczyłem testowany egzemplarz pomyślałem sobie: „Potrzebuję dużego nakrycia głowy, aby nikt mnie nie rozpoznał!”. Biały perłowy lakier, białe felgi, dach w paski, kremowe wnętrze i panel na desce rozdzielczej imitujący drewno z wybarwieniem, które wpada w morelowo-różowy odcień. Cóż, Fiat 500C to nie jest męskie auto… Do tego pod maską wolnossący silnik 1.2 l o mocy 69 KM oraz zautomatyzowana 5-stopniowa skrzynia Dualogic Selespeed.
Fot. Kamil Rogala / Fiat 500C DolceVita
Pozycja za kierownicą jest naprawdę dziwna. I pomimo małych gabarytów zewnętrznych miałem wrażenie, że siedzę w aucie dostawczym. Wbrew pozorom auto ma mnóstwo miejsca wokół i zdecydowanie jest w nim za wysoko! Zawsze miałem ochotę pojeździć 500-tką, więc na „dzień dobry” trafiła mi się taka fikuśna odmiana. Tak więc, w drogę!
Fiat 500C: Pierwsza podróż, pierwsze zaskoczenie
Nie jest to konfiguracja moich marzeń, ale postanowiłem podejść do tego auta bez uprzedzeń i stereotypów, że to „babskie auto”. Obawiałem się pierwszej podróży drogą ekspresową 69-konnym autem z dość wolną przekładnią zautomatyzowaną. Jednak ppo pierwszych kilometrach przekonywałem się, że nie jest wcale źle. Owszem, nie jest to nawet za grosz sportowe auto, dynamiczna jazda jest możliwa tylko przy prędkościach miejskich. Ale bez skrępowania można podróżować z prędkością 100-120 km/h.
Fot. Kamil Rogala / Fiat 500C DolceVita
Poziom hałasu jest wysoki, ale to w końcu (prawie) cabrio. Poza tym autko waży niespełna tonę, więc 69 KM okazuje się wartością wystarczającą. Szybkie zakręty? Nie miałem ani chęci, ani odwagi, aby to sprawdzać.
Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje aż 13 sekund, a prędkość maksymalna to 163 km/h. Te wartości są bardzo skromne, więc procedurę wyprzedzania lepiej zaplanować z odpowiednim wyprzedzeniem. Ale nie oszukujmy się, nie jest to auto stworzone do dalekich podróży autostradami czy drogami ekspresowymi. Da się, oczywiście, ale tylko wtedy, gdy nie ma innego wyboru.
Fiat 500C jest stworzony do snucia się po mieście lub podróży z prędkościami do 100 km/h, w ciepły letni dzień, najlepiej przed zachodem słońca. I wiecie co, w takich okolicznościach ten mały brzdąc spisuje się genialnie! Ba! Spali również niespełna 5 l/100 km. W mieście trzeba liczyć się ze spalaniem powyżej 7 litrów, podobnie w trasie przy wyższych prędkościach tj. ok. 120 km/h.
Magia zachodzącego słońca!
Podróż drogą ekspresową nie była tak zła, jak się spodziewałem, ale posiadając to auto na co dzień, na pewno unikałbym takich wojaży. To auto dla kogoś, komu się nie spieszy i potrafi delektować się jazdą. A gdy okoliczności dopisują, naprawdę można zakochać się w 500C. Edycja specjalna DolceVita to istna szkatułka ze stylistycznymi smaczkami, dodatkami i miłymi dla oka wstawkami. Zapewne doceni je każda użytkowniczka tego auta.
Użytkownik? Wiadomo, że wolałbym odmianę Abarth i bardziej surowe, sportowe wnętrze, ale magia 500-tki tkwi w tym, że można to auto skonfigurować „pod siebie”. Mogę się założyć, że każda miłośniczka motoryzacji, która lubi stylistyczne świecidełka, zakochałaby się w tej odmianie natychmiast.
Fot. Kamil Rogala / Fiat 500C DolceVita
Trzeba również pamiętać, że mimo niewielkich rozmiarów, to auto rzuca się w oczy. Po prostu musi zwracać na siebie uwagę przechodniów swoją odmiennością. Dobra, Panowie patrzyli na mnie z lekkim politowaniem a nawet współczuciem. Za to, Panie bardzo często się uśmiechały i założę się, że z chęcią usiadłyby na prawym fotelu. Oczywiście, gdyby to miejsce nie było zajęte przez moją żonę… Tak czy inaczej dobra pogoda, dobra muzyka i dobre towarzystwo sprawia, że te „dziewczęce” dodatki i stylizacje nabierają sensu i naprawdę życie staje się trochę piękniejsze!
Fiat 500C: Ile kosztuje ta „słodycz życia”?
Mało i dużo – zależy jak na to spojrzymy. Pakiet DolceVita to koszt 10 000 złotych i jest on dostępny tylko w odmianie Lounge lub Star. Jeśli zdecydujemy się na testową jednostkę napędową 1.2 69 KM z przekładnią zautomatyzowaną, zapłacimy 79 400 złotych – nie jest to mało. Ale z drugiej strony – czy mamy jakąkolwiek konkurencję? W tej cenie i klasie – nie. Następny w kolejce jest jedynie nieco większy Mini Cabrio Cooper za co najmniej 107 100 złotych lub elektryczny Smart ForTwo za 110 700 złotych.
Fiat 500C DolceVita 1.2 69 KM
-
Wygląd zewnętrzny
-
Wnętrze
-
Przyjemność z jazdy
-
Multimedia
-
Wyposażenie
-
Jakość materiałów
-
Zawieszenie
-
Silnik
-
Spalanie
-
Cena w stosunku do jakości
Podsumowanie
Nie jest to auto dla każdego. To pewne. Fiat 500C DolceVita doceniają przede wszystkim kobiety, zaś mężczyźni musieliby się do niego przekonać. Ja miałem mnóstwo frajdy z wieczornych i porannych przejażdżek, gdy ruch był niewielki, a piękna pogoda (mimo dość niskiej temperatury podczas testu) i muzyka płynąca z niezłego systemu audio Beats wprawiała mnie w świetny nastrój. To po prostu świetne, okazjonalne auto, w którym nawet ciężkie problemy wyraźnie tracą na wadze.