Daniel Abt to kierowca, którego nie trzeba kibicom Formuły E przedstawiać. Ma na swoim koncie 63 starty, 10 razy stawał na podium, z czego 2-krotnie zwyciężał w wyścigu. Od samego początku Audi postawiło na niego jako jednego ze swoich kierowców w szybko rozwijającej się obecnie serii. Szokująca wiadomość dotarła do nas wraz z dyskwalifikacją tegoż kierowcy z wyników Race at Home Challenge, gdzie kierowcy Formuły E rywalizowali wirtualnie, wspierając tym samym charytatywne akcje UNICEF.
Audi Sport has suspended Daniel Abt following his disqualification from round five of the ABB Formula E Race at Home Challenge in Support of UNICEF. Read more: https://t.co/stjZbz0Yz3
— ABB Formula E (@FIAFormulaE) May 26, 2020
W ogłoszeniu Audi Sport możemy przeczytać, że 23 maja 27-latek nie jechał swoim autem, ale zrobił to za niego profesjonalny simracer. Miał to być zwykły dowcip, ale ze względu na poważny charakter wirtualnych rozgrywek okazał się nieść za sobą poważne konsekwencje.
Afera wybuchła po tym jak kilku kierowców zaczęło podejrzewać, że coś jest nie tak. Daniel Abt nagle stał się dużo szybszy. Jednym z rywali, któremu rzuciło się to w oczy, był Stoffel Vandoorne. Jak wiadomo, mógł ćwiczyć, co mogło dać skok formy. Jednak wszystko wydało się, gdy zaraz po wyścigu próbowano bezskutecznie połączyć się z Niemcem. Podczas wyścigu kamera była tak umieszczona iż nie dało rady rozpoznać, czy to na pewno jedzie kolega zespołowy Lucasa di Grassiego w Audi czy też ktoś inny.
Wsparcie kolegów z toru
Formuła E to dość sympatyczne środowisko, jest sporo humoru. Niewolno zapominać jednak o tym, że zaangażowane w serię są marki i producenci samochodowi, dlatego każde zachowanie niezgodne z zasadami fair play musi być piętnowane. Nie można było dać przyzwolenia na takie działania. 27-letni kierowca próbował się wytłumaczyć i ratować się, na klatę przyjął też dyskwalifikację. To na niewiele się zdało.
Good bye Twitch, good bye streams…
Im out. See you never— Antonio Felix da Costa (@afelixdacosta) May 26, 2020
Niektórzy kierowcy FE oburzyli się na wieść o decyzji Audi Sport. Antonio Felix da Costa w swoim wpisie na Twitterze wspominał, że to koniec streamów z jego udziałem. W środowisku Daniel Abt uchodzi za osobę ze specyficznym poczuciem humoru. Jednocześnie wykorzystywał to do czynienia kawałów kolegom z toru.
Co dalej?
Zdanie kibiców dot. decyzji niemieckiego zespołu również jest podzielone. Sam zawodnik dał się zapamiętać jako pełen radości. Nie wiemy jeszcze, kto zajmie jego miejsce na pozostałe wyścigi sezonu. Bolid Gen2 w barwach Audi Sport ABT Schaeffler był testowana przez dwóch kierowców. Mattia Drudi i Kelvin van der Linde zdają się poważnymi kandydatami na miejsce Abta. W swoim zanadrzu jednak mają sporą liczbę kierowców i ciężko przewidzieć, kto będzie nowym kolegą zespołowym Lucasa di Grassiego.
Sam zainteresowany zdecydował się opublikować film, za pośrednictwem którego przedstawia swoje stanowisko. Trudno wyobrazić sobie, aby Niemiec długo miał pozostawać bez pracy. Na pewno jego zachowanie będzie lekcją dla innych kierowców, którzy próbowali dać się reprezentować przez innych w wirtualnych rozgrywkach. Jesteśmy ciekawi, jaki jest wasze zdanie na ten temat?